Forum Dragon Ball Nao

» Jakiego wyzniania jesteście? ocena: 9,25 (głosy: 4)110

Strony:   1, 2, 3, 4  
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.212
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Chrzcili mnie, więc oficjalnie katol.
Mniej oficjalnie i dlatego, że ładnie brzmi to agnostyk. Tłumaczyć po raz n - ty zamiaru nie mam, bo byłoby to już moje n + 1 wyjaśnienie, więc po co? Kto będzie chciał znajdzie i bez moich wskazówek. Cóż... w zasadzie mój światopogląd jak i postrzeganie religii w większości przypadków wskazują na satanizm i nie jest to moja opinia. W ostateczności jest to dla mnie obojętne jak i nieprawdziwe, bo jednym z założeń jest wiara w istnienie szatana, a tutaj mam takie samo podejście jak do wiary w istnienie boga. Z drugiej zaś strony prawdziwy satanizm (i tutaj na forum też już pojawił się odpowiedni temacik) znaczy to samo co ateizm. Czyli ostatecznie stwierdzając i jednocześnie odrzucając 'mhroczną i straszną' otoczkę jestem ateistą.
Ende

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
KakarottoPL Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin
KakarottoPL
Wiek: 33
Dni na forum: 5.691
Posty: 23
Skąd: Gdańsk
Jechowy... mimo ze mnie chrzcili w Polsce uważam się za Jechowego...
Kiedys bylem niewierzący... jednak mam tu kumpla z Francji...
mowi normalnie po Polsku, bo przeprowadzil sie tu gdy miał 4 lata... jego matka jest Polką... kiedys tak sobie gadalismy o religii, troche mi poopowiadał o swojej, i zauważyłem ze ta religia w przeciwieństwie do naszej trzyma sie kupy... zreszta co ja tu bede opowiadal, uwazam sie za swiadka Jechowego

"My name is Kakarotto don't you forget it!"
Szarak Mężczyzna
"Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
[ Klan Takeda ]
Szarak
Dni na forum: 6.625
Posty: 1.214
Skąd: 4chan.org, Ostrzeżeń: Więcej niż Ty, kochany użytkowniku.
II Wojna Światowa się do tego niby nie zalicza?
Nie. Nigdzie nic nie napisałem o II wojnie. Ładnie Cię proszę, byś nie wciskał w moje usta słów, których nie powiedziałem.

Cthulhu fhtagn!
la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
That is not dead which can eternal lie.
Nie jest umarłym ten który spoczywa wiekami,
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi
And with strange aeons even death may die
nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

I kto powiedział, że jesteśmy poważni?
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.595
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Chrzcili mnie, byłem u pierwszej komunii świętej, z własnej woli byłem u bierzmowania. Nie żałuję tego, lecz nie utożsamiam się z religią katolicką, ani w prawdzie żadną inną. Możliwe, że niektórzy orzekną, że nie dorosłem do wiary, chociaż mam 17 lat, inni powiedzą, że nie potrafię wierzyć, lub wierzę w pieniądz (lub coś innego, bardziej przyziemnego, lecz materialnego), ja zaś powiem, że zbyt dużo o tym myślałem w te "nieprzespane noce", które często ongiś mnie prześladowały. Zdecydowałem kroczyć własną drogą, bez przykazań, nakazań i nauk, chociaż wiele z nich jest bardo mądrych, jednakże zdecydowanie nie mam pewności, że są one właśnie słowami Jezusa, jego uczniów i boga, a biblia nie jest dla mnie dowodem, tak jak i żadne inne słowo pisane. Tym bardziej przekazywane z ust do ust, bo ludzie od zawsze przeinaczali fakty (umyślnie lub nie). Błądzić jest rzeczą ludzką...
Innymi słowy jestem ateistą.

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Gilgamesh Mężczyzna
Nameczanin
Nameczanin
Gilgamesh
Wiek: 36
Dni na forum: 5.761
Posty: 77
Skąd: Z odchłani
Dla mnie większość religii jest taka sama. Super nadprzyrodzone bóstwo które kieruje tym światem, tworzy przeznaczenie. Chociaż wiele ludzi zaprzeczy lub nie, co mnie mało obchodzi, to obecna religia nie różni się niczym od religii greków i Egipcjan z czasów starożytności. Może tylko jest bardziej subtelna.
Ludzie nadal szukają odpowiedzi w "Bogu", dlaczego słońce świeci etc. Odpowiedzi na które ludzie nie znają lub nie chcą znać odpowiedzi.
Religia chrześcijańska głownie mówi o wartościach prze czym tworzy normy moralne, takie jak nie wolno kraść, oraz inne pierdoły. Religia która w historii zmieniała się non stop. Ironicznie pierwszy chrześcijanie lubili szukać zła i go gładzić, obecnie trzeba "przebaczać" tudzież "wmawiać swoją wiarę".

O ile znam normy moralne które są stworzone przez chrześcijan, to nie mogę, a nawet nie chcę wierzyć w Boga, a tym bardziej w jego najbardziej "zakłamaną instytucję" zwaną kościołem. Wolę już być do końca życia ignorantem niż wierzyć w coś czego nikt nie może mi udowodnić, bo w cuda nie wierze tak samo jak w biblię.

Jedyne w co warto wierzyć według mnie, to w siebie i ludzi.

Pozdrawiam.
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.250
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
KakarottoPL napisał(a):
Jechowy... mimo ze mnie chrzcili w Polsce uważam się za Jechowego...
Kiedys bylem niewierzący... jednak mam tu kumpla z Francji...
mowi normalnie po Polsku, bo przeprowadzil sie tu gdy miał 4 lata... jego matka jest Polką... kiedys tak sobie gadalismy o religii, troche mi poopowiadał o swojej, i zauważyłem ze ta religia w przeciwieństwie do naszej trzyma sie kupy... zreszta co ja tu bede opowiadal, uwazam sie za swiadka Jechowego
Kpisz?

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.740
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Bóg, Honor, Ojczyzna.
Jestem dumny z tego, że wierzę.
Jestem dumny z tego kim jestem.
Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem.

Jestem katolikiem. Starczy? Niestety nie.
Czytając niektóre wasze słowa mam wrażenie, że czapeczki was uciskają w łebki. Wielki facet z bujną brodą i białym wdziankiem, rodem z reklamy Vizira? Człowiek został stworzony na <<obraz Boży<<, po czasie artysta zapragnął przedstawić Absolut dla przykładu w dziele malarskim, więc skorzystał z przesłanek. Co nie oznacza, że Bóg jest materialny – nie ma postaci fizycznej – bo wtedy byłby ograniczony. Nie upraszczajcie więc wizji Boga.
Do stwierdzenia na „obraz Boży” odsyłam do Kompendium – pdp. 66 i 67.
Tak samo z piekłem – każdy wyobraża je sobie jako gorące jaskinie pełne diabełków kąpiących grzeszników w smole. To też tylko wyobrażenia, uproszczona wizja dla ułomnych. Piekło to po prostu stan wiecznego potępienia. To, że Chrystus mówi: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny” nie oznacza, że będziecie kąpani w smole.

Dlaczego wierzę? Bo Stare Księgi przepowiadały Mesjasza, który nadszedł. Jezus Chrystus i Jego nauki są w moim mniemaniu niezwykle korzystne, właściwe i prawdziwe.
Zacznijmy od dziwnego stwierdzenia: Nie uważam swojej religii za lepszą/gorszą od innych. Nie istnieje w moim mniemaniu „katolicki Bóg jako jedyny prawdziwy”.
Różne religie to tylko interpretacje. Gdy sam patrzę jak Indianie z Ameryki Południowej czczą od tysięcy lat Pachamamę (oddają szacunek Matce Ziemi) i modlą się do Wielkiego Ducha i Wielkiej MOCY nie trudno zauważyć, że pomimo różnych ścieżek, ludzie dążą do jednego celu, Źródła.
WSZYSTKO co jest dobre w innych religiach jest akceptowane przeze mnie, moją religię, a nawet Kościół!
Tak! Niedowiarki.
Wszystkim wydaje się, że Kościół okopał się wojennie, uzbroił i patrzy na każdą INNĄ religię groźnym wzrokiem, ala Rambo. Nasza religia uczy szacunku, POROZUMIENIA, nie konfliktów.
Kompendium Katolickie, z podpisem Benedykta XVI.
170. Jaka jest więź Kościoła katolickiego z religiami niechrześcijańskimi?
Jest przede wszystkim więzią pochodzenia i wspólnego CELU rodzaju ludzkiego. Kościół katolicki uznaje, że wszystko co znajduje się dobrego i prawdziwego w innych religiach pochodzi od Boga (…)
Przypadkiem jest to, że urodziłem się Polsce i jestem katolikiem. Jednakże gdybym urodził się Arabii Saudyjskiej, wznosił modły w innym kierunku, a jednocześnie dobrze postępował, był prawym człekiem – zbawienie miałbym zapewnione. Liczy się wewnętrzne dobro i postępowanie.
Wierzę w Boga, Absolut Doskonały, a jako Katolik najlepiej się w tym spełniam. Te konkretne treści są najbliższe mojemu sercu. Co nie oznacza ,że „inne” dążenie do Boga jest gorsze, czy tym bardziej złe.
I tym jest właśnie porozumienie.
Mam wrażenie, że dla wielu obecnych tu ateistów życiowymi mentorami są takie osoby jak Richard Dawkins czy George Carlin. Niektóre słowa są łudząco podobne, prawie cytaty. Toście sobie wybrali autorytety.

Powtórzę: Bóg, Honor, Ojczyzna.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Son Mati Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Kaeshi ]
Son Mati
Wiek: 32
Dni na forum: 5.726
Plusy: 1
Posty: 360
Skąd: Czerwionka-Lesczyny
No cóż, może nie dam tak wielkiego posta jak poprzednik, ale powiem podobnie acz inaczej.
Jestem katolikiem i wierzę w chrześcijaństwo. Wierzę w jedynego Boga w trzech osobach, że posłał swojego Syna aby nas zbawić, a my swoim życiem odpowiadamy tak lub nie na to wezwanie i musimy zasłużyć sobie na to. Ale moje centrum w tym wszystkim to nie "Bóg, honor, ojczyzna", ale "Bóg jest miłością". To jest dla mnie największa prawda. Bóg, który nas stworzył, kocha nas i chce naszego szczęścia. Chce żebyśmy go kochali i z nim żyli. Miłość nie jestem ludzkim wynalazkiem, to Bóg ją wynalazł. My, ludzie, czujemy miłość, którą obdarował nas Bóg, i to jest jedyna rzecz, która czyni nas człowiekiem. My ludzie kochamy innych i wówczas Bóg jest pośród nas, gdy jest miłość gdyż on jest miłością. Miłość się nie dzieli, ale się rozmnaża - tak można porównać dobro, którym Bóg nas obdarowuje. Miłości nie można kupić ani sprzedać - można tylko ofiarować, dlatego Bóg daje nam życie wieczne i chce naszego szczęścia, gdyż on sam jest nieskończoną miłością. Kochać, to uczynić szczęśliwym drugiego człowieka - I tym chce nas obdarować Bóg.
Tego uczy nas chrześcijaństwo i dlatego wierzę, że chrześcijaństwo jest tą religią prawdziwą.

Nie mogę zrozumieć ateistów, lub przeciwników Kościoła. Kościół to nie jest jakaś instytucja, która została powołana przez 12 apostołów, żeby uczyli dzieci aby nie kradły, ani nie zabijały. W tym zawarte wiele prawd i kierunków w jaki powinniśmy przeżyć swoje życie. Wyjaśnia istotę Boga i to do czego człowiek jest powołany. Prawda, że chrześcijaństwo przez te 2000 lat zmieniło się, ale to wszystko wynika z niedoskonałości człowieka. Ludzie duchowni zaczęli bardziej dbać o siebie i własne brzuchy i niż o dobro wierzących. Ale tak wielki obrót był tylko wtedy, gdy Kościół miał wpływ na władzę, a stąd dużo złego się bierze, choć państwa są już świeckie, takie przypadki zawsze będą. Lecz jak opowiadała siostra Faustyna, że widziała takich ludzi, jak płonęli w ogniu (nie pamiętam dokładnie słów, ale coś w tym stylu).
W Cesarstwie Rzymskim, chrześcijanie byli prześladowani i mordowani, ale minęło tyle lat i co? Imperium upadło i nic z niego nie zostało, a chrześcijaństwo rozrosło się na krańce Ziemi.

"Najpiękniejszy uśmiech posiadają ci, którzy rzadko się uśmiechają"
Dark Mężczyzna
Kaiō
Kaiō
[ Klan Tokugawa ]

Dni na forum: 6.125
Plusy: 4
Ostrzeżenia: 6
Posty: 5.406
Skąd: Poland
Mistrzu napisał(a):
Bóg, Honor, Ojczyzna.
Jestem dumny z tego, że wierzę.
Jestem dumny z tego kim jestem.
Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem
Te słowa Mistrza jak najbardziej pasują do oddania tego, co chce Wam przekazać w tym temacie , Bardzo dobrze to ująłeś xD.
daniel994 Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin

Wiek: 30
Dni na forum: 5.743
Posty: 1
Skąd: Buk
Ja jestem chrześcijaninem, będę nim nawet jeśli bym miał zginąć za wiare. Nie wypre się jej . Dla mnie życie bez boga nie ma sensu. Jestem ministrantem i ateiści mogą mnie uważać za świra bo wierze dość mocno w Boga(chociaż moja koleżanki niektóre są ateistkami nie uważają mnie za świra). Jako katolik szanuje inne religie poglądy itd. Wiara katolicka nie opiera się na samych zakazach. Nie skarżcie się na to ponieważ mówicie o tych zakazach a który z was ma zamiar kogoś zabić albo ukraść coś komuś. Wiara opiera się na miłości w Bogu a bóg jest w każdym z nas więc też na miłości w ludzi niezależnie od ich wiary. Dziękuje że mogłem się wypowiedzieć.
Marimo Mężczyzna
"L'uś
<b>L</b>'uś
[ Klan Kaeshi ]
Marimo
Wiek: 30
Dni na forum: 5.799
Plusy: 18
Posty: 1.999
Skąd: Łosice
Jestem dumny z tego powodu, że jestem Katolikiem i tak jak Son Mati wierzę w chrześcijanizm. Wierzę w Boga w trzech osobach, oraz w to, że spotkam się z nim w niebie. Nie rozumiem jednak Ateistów, którzy mówią, że po śmierci nie ma nic. Ludzie wy nie macie rozumu? To za jaką cholere Bóg dał nam wolną wolę i nas stworzył? Po to, aby po śmierci było tak jak przed życiem? Zapomniałem postaliśmy od małpy, która powstała jako skutek wielkiego rozdupczenia kosmosu. Jakby wszystko było podporządkowane jemu życie nie miałoby sensu, ludzie o ile posiadali by wolną wolę popełnialiby mase grzechów, wiedząc, że i tak pójdą do nieba. Zjawiska naturalne typu Huragany jak dla mnie to jest sprawdzenie wiary, czy osoba się nie zaprze i nadal będzie wierna swojemu wyznaniu...

Bóg, Honor, Ojczyzna.
Jestem dumny z tego, że wierzę.
Jestem dumny z tego kim jestem.
Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem.

"Bóg jest miłością"

'These are the seasons of emotion and like the winds they rise and fall'
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.595
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Hako napisał(a):
Nie rozumiem jednak Ateistów, którzy mówią, że po śmierci nie ma nic. Ludzie wy nie macie rozumu? To za jaką cholere Bóg dał nam wolną wolę i nas stworzył? Po to, aby po śmierci było tak jak przed życiem?
A to ja Ci się postaram wyjaśnić. Żeby było to ładnie podkreślone, postaram się to zrobić w punktach:
1. Możesz mi wierzyć, że wiara i rozum nie mają ze sobą zbyt dużo wspólnego, wiem to po sobie i kilku dobrych kolegach.
2. W Twojej wypowiedzi widzę, że sam sobie zaprzeczasz i się gubisz, mówiąc o ateistach, którzy nie wierzą w boga, a później wypisując, że bóg dał nam "wolną wolę i nas stworzył".
3. Otóż pewna bardzo mądra osoba, która bytuje dość rzadko już na tym forum dość dobrze wytłumaczyła mi, jak to działa. Śmierć wygląda podobnie do stanu snu. Kładziesz się spać, a gdy rano wstajesz wydaje Ci się, że nic Ci się nie śniło. Tyle, że umierając już nie wstaniesz rano, nigdy. To stan wielkiej nieświadomości i bezwładu, może trochę chaosu. Po prostu nie istniejesz.

Ten temat zapewne nie został założony do dynamicznej wymiany zdań, ale widzę, że nie da się tego uniknąć : >
Pozdrawiam serdecznie

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
eMate Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Asakura ]
eMate
Wiek: 32
Dni na forum: 7.024
Posty: 1.327
Skąd: Wałbrzych
Avensus napisał(a):
Śmierć wygląda podobnie do stanu snu. Kładziesz się spać, a gdy rano wstajesz wydaje Ci się, że nic Ci się nie śniło. Tyle, że umierając już nie wstaniesz rano, nigdy. To stan wielkiej nieświadomości i bezwładu, może trochę chaosu. Po prostu nie istniejesz.
Widzę, że ktoś z was już umarł i dokładnie wie jak to jest . Ciekawe.
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.595
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Oderwij się od swojego "rapu" i poczytaj trochę. Poza tym, to nie sprawdzony fakt a jedynie teoria

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.815
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
No cóż, jestem katolikiem. Wierzę zarówno w Boga, jak i w postać Świętej Trójcy. Do kościoła chodzę dość często, aczkolwiek wole sam analizować pismo, niż słuchać regułek przekazywanych z pokolenia na pokolenia przez kolejne sobory. Uważam, że prawdziwą istotą wiary, czy też religii jest umiejętność odnalezienia odpowiedzi, na stawiane przez siebie pytania. Ksiądz jest dla mnie drogowskazem, lecz nie metą w tych poszukiwaniach. Ciężko mi się zatem słucha kazań, które powtarzają się co 3 lata. Lubię za to sytuacje, w której to ksiądz sam się wypowiada na dany temat, dając swoj (często oryginalny, lecz nie zły) pogląd na dane sytuacje. Religia winna być elastyczna. Chodzi mi oto, że analizując pismo, powinno się dostosowywać je do panujących realiów. Wielu ludzi odrzuca to, stwierdzając, ze pisali je jacyś dziadkowie, żyjący w takich a nie innych czasach. Owszem, można powiedzieć, że to się zdarzyło dawno i nas nie dotyczy. Aczkolwiek jeżeli choć trochę podejdziemy do analizy pisma pod kątem metaforycznym, przekonamy się jaki uniwersalny i ponadczasowy kodeks życia jest w nim zawarty.

Jeżeli chodzi o śmierć ... cóż. Będąc w stanie śmierci klinicznej, człowiek dowiaduje się sporej ilości rzeczy. Czy to koniec, początek ? Jest wiele na to wytłumaczeń, zarówno z opowiadań świadków, jak i w kwestii religijnej czy naukowej. Nie można założyć czegoś, jeżeli tego się nie sprawdzi, ale właśnie na tym polega wiara. Nie mam nic do ateistów, ale są swoją drogą bardzo wygodniccy. Zakładając, że nie czeka nas nic po śmierci, bo przecież nikogo nad nami nie ma, po prostu przechodzimy na naukowe podejście. Nie musimy się więc o nic troszczyć, w końcu i tak każdy z nas skończy w próżni. Nie powiem ciekawe rozwiązanie, jeżeli chcę się wiecznie usprawiedliwiać takie a nie inne poglądy.
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.250
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Focus napisał(a):
Nie mam nic do ateistów, ale są swoją drogą bardzo wygodniccy. Zakładając, że nie czeka nas nic po śmierci, bo przecież nikogo nad nami nie ma, po prostu przechodzimy na naukowe podejście. Nie musimy się więc o nic troszczyć, w końcu i tak każdy z nas skończy w próżni. Nie powiem ciekawe rozwiązanie, jeżeli chcę się wiecznie usprawiedliwiać takie a nie inne poglądy.
Tak uważasz? Nie bierz tego do siebie, ale moim zdaniem wiara w życie pozagrobowe bardziej zasługuje na miano wygodnictwa. Wierząc, iż śmierć nie jest końcem, łatwiej się z nią pogodzić. Ponadto, traktując życie jako test, trzymanie się zasad i wartości jest mniej trudne, a nad doczesnymi niepowodzeniami prościej przejść do porządku dziennego – wszak pozostaje nadzieja na wieczne szczęście w raju, niezależne od tego, co osiągnęliśmy za życia.

Takie a nie inne poglądy – masz na myśli hedonizm oraz nihilizm? Ateizm jest często z nimi łączony jako pogląd negujący niektóre wartości i rzekomo mniej wymagający od teizmu. Tyle że, nie obrażając nikogo, moim zdaniem to religia jest łatwiejszym wyborem. Bliska mi osoba – agnostyczka – stwierdziła, że ateistką nie zostanie, bo by się zabiła. Religia gwarantuje cel w życiu – i całym istnieniu – podczas gdy ateizm sam w sobie go nie formułuje.

Pozdrawiam serdecznie.
A.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 37
Dni na forum: 6.680
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
Prawie całkowicie się z tobą zgadzam. Poza robnymi szczegółami:
1. To że coś jest bardziej skomplikowane nie oznacza że jest prawdziwe
2. Życie z perspektywę śmierci jest nie tyle trudniejsze, co nie możliwe, dlatego też cała postkantowska filozofia po prostu [ ort! ] pszestała się tą perspektywą zajmować, skupiając się na życiu. Etyka porzuciła swój podstawowy problem- Jak być szczęśliwy. A skoro nie mogę być spełniony to nie bendę szczęśliwy. Można oczywiście się wyalienować od śmierci, ale to raczej szczęścia w pełnym wymiarze nie zagwarantuje.
3. Nawet jeśli śmierć jest jak sen, to nie zmienia postaci rzeczy. Z tym że boisz się nie tylko śmierci, ale również zasnięcia. Ja cierpię na bezsenność, ale ty bez perspektywy zbawienia albo nie sypiasz w ogóle, albo nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji tego stwierdzenia, albo jesteś spełniony.

PS. Założyłem że to do ciebie odnosi się Avensus.

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.595
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Powiedzmy, że mam drobne kłopoty ze snem, jednakże nie staram się na codzień o tym wszystkim myśleć. Natłok myśli może przynieść dość gwałtowne skutki, których wolę unikać.
Co do Twojego drugiego punktu, franqey, to powiem tak: staram się być szczęsliwy tu i teraz. Może to głupota, lekkoduchowość albo ignorancja mną kieruję, ale z pewnością uważam, że można być spełnionym i jednocześnie szczęsliwym bez jakiejkolwiek religii, zabobonów czy wierzeń. Jesteśmy ludźmi, ale każdemu przyświecają różne cele, dzielą inne wartości życiowe, dlatego sądzę, że realizowanie zamierzeń na tym świecie jest ważniejsze niż myśl, co może być po śmierci

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.740
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Niektórych z was zdecydowanie za długo trzymano w klatkach, w dzieciństwie rzecz jasna. Niby nie mój interes, ale jak ktoś zaczyna majaczyć publicznie różnorakie świństwa to żałuje, że nie istnieje taki wynalazek jak: "internetowy kopniak w zad". Taki orzeźwiający a zarazem tani zabieg.
Najbardziej spodobał mi się fragment o mędrcu opowiadającym o tajnikach śmierci! Jestem pełen podziwu, naprawdę! Musiał on mieć dużo doświadczenia w danym temacie, pewnie nie raz wpadał do Hadesu na małą czarną by, dla relaksu, potarmosić się z Cerberkiem. Sobota; 5:30 -trening. 8:00 -sprzątanie. 19:30 -szybka ŚMIERĆ i kąpiel.
Aaaa... że niby teoria?
To ja Ci podam inną teorię, co Ty na to? Kładziesz się spać, odrywasz myśli od tej plugawej rzeczywistości i... Przenosisz się do krainy chaosu, pełnej onanizujących się kucyków Pony. To jest właśnie śmierć.
Zacznijmy więc od początku.

ODP. 1: Tak, poczytałem trochę. Jestem osobą adekwatną do dyskusji.
ODP. 2: Opieraj swoje poglądy na faktach, argumentach, własnych spostrzeżeniach. Nie na sugestii osoby trzeciej: "mędrca".
ODP. 3: Kluczowe, czyli zagadnienie:
Jak człowiek, który nie doświadczył śmierci, może ją zrozumieć? Nie może. Jakkolwiek by badał, jego racjonalne podejście do sprawy ogranicza pole widzenia. Dlatego wężyk wygląda tak:
Świadkowie, fakty ---> Analiza ---> HIPOTEZY
Tylko człek, który przeżył śmierć, jest zdolny do komentarzy.
Cotne Grigoriewicz Rodonaj, po przejeżdżany autem przez panów z KGB, z pękniętą czaszką i ZŁAMANYM kręgosłupem trafia do kostnicy. Po trzech dniach, podczas pierwszych nacięć w sekcji podnosi powieki. "Zwłoki" po opowiadały o wizjach, których doświadczyły -oczywiście z dowodami. Chodzi o sławną sprawę z pękniętym biodrem obcego dziecka. Lekarze zbadali Cotne ponownie i nie odnotowali poważnych obrażeń ciała.
Inny: w 1982 u Mellena Thomasa Benedickta stwierdzono nieuleczalnego raka. Kipnął, przez 90 minut znajdował sie w stanie klinicznej śmierci. Doświadczył standardowych wizji. NAUKA jest w stanie wytłumaczyć dlaczego po 90 min. jego serce znowu zabiło. Ale nie potrafi odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego do cholery po <nieuleczalnym< raku nie było śladu?
Przykładów jest wiele. Miliony osób doświadczyło czegoś w rodzaju "życiu po śmierci". Łączy je kilka cech: wizje i relacje tych ludzi są niezwykle podobne, pomimo różnic kulturowych, religii. Będąc w opisywanym przez nich stanie, nie miały zamiaru wracać do życia. Wizje podzielone są na te "dobre", jak i "koszmary" (ci pragnęli uciec k'woli ścisłości). Dotychczasowy styl życia ukierunkowany na pieniądze zostaje zastąpiony postawą nakierowaną na spawy duchowe.
Niemal wszyscy z nich zmieniali się po "zajściu" psychicznie i fizycznie. Sceptyk popatrzy na to krzywym okiem, ale trudno się nie liczyć z danymi.
Oczywiście, że można to rozpatrywać w kwestiach "To pewnie ostatnie wizje wyłączającego się mózgu, ostatnie tchnienie łba". Fantazja, wyolbrzymienia? Teoria Endorfiny?
Ale wszyscy, na całym świecie? Trupy ożywające przed kremacją, znikające raki, zrastające się kręgosłupy? Skąd Rodonaj wiedział o biodrze obcego dzieciaka? Dotychczas jedyną odpowiedzią jest jego relacja. Coś mi nieładnie pachnie: mam wrażenie, że w obliczu śmierci nasz UMYSŁ [termin można zastąpić słowem dusza] opuszcza ciało.
Tak bynajmniej twierdzą BEZPOŚREDNI świadkowie (nawet NARKOMANI I ATEIŚCI, bo wśród nich takowi bywali). A TYLKO ONI MAJĄ PRAWO MÓWIĆ O TYM "JAK WYGLĄDA ŚMIERĆ". Choćby i gadali o kucykach Pony.
Ja sam jestem człowiekiem hołdującym nauce. Cenię ją i wielbię. Obecne osiągnięcia wyjaśniły już tajemnicę "tunelu ze światłem", "ciepłem" kojarzonym z Bogiem. Jest ona powiązana z samą budową oka. Jednakże trudno nie zauważyć, że nawet dla niej zawsze będą istnieć pewne granice poznawalności, TABU, do którego nauka nie wejdzie. Fragment z czasopisma:
<<P.M.H. Atwater. W 1977 po poronieniu "umierała" TRZYKROTNIE. Dzisiaj jest czołową badaczką "życia po życiu":
"Udało mi się przeżyć własną śmierć. Umarłam, ale wróciłam. W czasie kiedy byłam martwa doświadczyłam czegoś tak niezwykłego, że nie tylko nie potrafię tego zrozumieć, ale nawet nie jestem w stanie tego przekazać. Byłam po drugiej stronie, tam skąd nie ma już powrotu... i wróciłam (...) Od momentu w którym udało mi się to zaakceptować moje dotychczasowe, pełne stresów i napięć życie stało się spokojne i pełne radości.<<
Więc przykro mi panowie.
Wolę słuchać opowieści o śmierci od formalnych "ZWŁOK",
niż racjonalistycznych teorii mędrków, którzy doświadczyli ch**a a nie śmierci.

A i jeszcze jedno. Wara wam od rapu.
Pozdrawiać.

PS - Wędrówki "umysłu", umiejętność wzbudzenia ducha i inne NIE są obce dzikim plemieniom od tysięcy lat (choćby Am. Poł. i Australia). Szamani jako kasta, elita wie o tym więcej niż nam się wydaje. Poczytajcie, a zrozumiecie, że człowiek to jednak coś więcej niż kawałek mięsa i kości pozlepianych kleikiem.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Rinnegan
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Rinnegan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.523
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.217
Skąd: Włocławek
Dla podtrzymania mojej wiary moga zaliczyć się jeszcze liczne cuda. Ale najważniejszymi z cudów, mogą być te przy objawieniach w Fatimie - kiedy to przyszła ponad 100-tysięczna liczba ludzi, chcących ujrzeć cud na własne oczy. Na początku lał rzęsisty deszcz. Kiedy to po jakiejś chwili wyszło słońce, które wysuszyło w mig wszystkich zebranych tam ludzi. Jednak co dziwne, nagle zaczęło wirować po nieboskłonie i widziało to wiele ludzi - czyli raczej nie można mówić o jakimś oszustwie.
A jak można naukowo wyjaśnić to zjawisko. Następnie owe słońce zaczęło przybliżać się w stronę zebranych tam tłumów i tylko oni mieli takie wrażenie ( gdyż tylko oni zauważyli ten cud, chociaż na każdym innym zakątku powinno mieć się takie wrażenie - w końcu Śłońce to bydlę jednak). Kiedy ludność była bliska przerażenia, nasza fajna, milutka, cieplutka gwiazdeczka wróciła na swoje miejsce, by dalej przemierzać kosmos ^^".
czy tego nie można zaliczyć jako cud..? Jest jeszcze jeden taki przypadek - podobny. Albo nawet dwa. Tylko czy pisac az o dwoch? Pomysle. No dobra.
Pierwszy. Kiedy zgromadziło się wiele ludu przed kościołem - zapomniałem nazwy i miejsca, ale było też koło 80-100 tys. mieszkańców, na dachu kościoła pojawiła się Najświętsza Maryja . Była doskonale widoczna, gdyż lampy ją oświetlaly. Widac bylo, jak przemierza po dachu i blogoslawi wierrnym. Nad nią krążyły dwa białe gołębie- czy komus się takie coś zdarzyło :p? Dobra, czas przejsc do kolejnego przypadku.
Więc pewna dziewczynka - niezwykle wrażliwa i nerwowa spotkała Maryję w jakiejś grocie - znowu zapomniałem gdzie, ale na pewno nie u nas w Polsce, więc wzystko jedno. Maryja powiedziała jej, by przekazała księżom w parafii, by wybudowali w tym miejscu kościół posrodku tego zrodelka. Kiedy po jakims czasie zostal on wybudowanny i ladnie postawiony i ludzie przychodzili tu do niego, by przy okazji napić się owej przeświętej wody, zdarzyły się cuda- wielu śmiertelnie chorych mieszkańców z całej planety - zdrowiało - no no ! To dopiero cud. Może bym zmądrzał, gdybym się napił tej wody.
Kiedy przypomni mi się jeszcze coś ciekawego , wspomnę o tym. Ale, w sumie co tu jeszcze więcej dodawać, te przykłady sa autentyczne, więc nie ma w nich za grosz kłamstwa. I jak tu nie wierzyć w Boga i Trójcę Świętą .
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3, 4  

Forum DB Nao » » » Jakiego wyzniania jesteście?
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook