Dark Sky napisał(a):Czuje obrzydzenie, pedał na TVN'ie, a teraz jeszcze tutaj na forum O_O
AHAHAHAHAHA!!!
Przeczytałem. Nie zachwyciło, nie wzruszyło, nie podnieciło. Ot, kolejny gejowski harlequin jakich wiele w Internecie. Pomysł zakazanej miłości między nauczycielem a uczniem niezbyt oryginalny, chociaż rozumiem inspirację. Zrezygnowałaś z ukazania relacji stricte na płaszczyźnie mistrz-uczeń – nie wiem, czy to zabieg celowy czy po prostu znak czasów. Być może wyszło to opowiadaniu na dobre, czyniąc je mniej sztampowym, z drugiej strony – odebrało mu na pewno odrobinę kolorytu. O postaciach trudno coś konkretnego powiedzieć, są dość wyraziste, ale ukazane raczej jako archetypy: buntowniczy uczeń, romantyczny nauczyciel, dobrotliwy szef, delikatny partner. Zabrakło im dynamizmu, o który jednak niełatwo w tak zwięzłej formie. Całość sprawia wrażenie niebezpiecznie yaoizującej – to źle, bo konstrukcja bohaterów w yaoi jest zwykle skrajnie schematyczna.
Opowiadanie czyta się całkiem przyjemnie. Posiadasz niezły, niemęczący styl i znaczną lekkość pisania, jak na swój wiek masz relatywnie bogate słownictwo i potrafisz zrobić z niego użytek, co się chwali. Forma przedstawia się bardzo obiecująco. Zgodnie z najnowszymi trendami zrezygnowałaś ze szczegółowości opisów, na Twoim miejscu uwydatniłbym jednak ich impresyjność – taki zabieg kapitalnie pasuje do romansów. Dialogi dobre, da się wyczuć, kto co mówi, postacie mają swój własny sposób wypowiadania się – na mój gust zbyt mocno podporządkowany ich archetypicznej roli, ale chyba się czepiam. Pozytywnie zaskoczyła mnie narracja. Nie wiem, czy to celowe, lecz wycisnęłaś naprawdę sporo z pierwszoosobowego narratora – da się wyczuć jego emocjonalne rozbicie. Większość osób marnuje potencjał tego typu narracji, a tu taka niespodzianka.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony utwór jest dość przeciętnym romansidłem, które prawdopodobnie nie zapadnie mi w pamięć. Brak przykuwających uwagę motywów – gejowska miłość to dla mnie chleb powszedni, a tutaj ukazana jest schematycznie i bez polotu. Forma poprawna, przyjemna, ale nic poza tym – moim kolanom nawet przez myśl nie przeszło, by się ugiąć. Z drugiej strony – przebłysków czegoś wyróżniającego się, aczkolwiek nie wybitnego, można się na upartego dopatrzeć, więc nie jest źle, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę Twój wiek – czyli jakiś tam potencjał masz. Masz już 15 lat, możesz zacząć pisać coś finezyjnego, opartego na oryginalnym pomyśle – na pewno wyjdzie to na dobre dla Twojej wyobraźni, a i warsztat rozwinie się przy okazji. Jedna uwaga: popracuj nad formą biernikową zaimka "ta", przez Twój błąd mało nie porzuciłem lektury.
Pozdrawiam serdecznie.
Q.
At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.