Forum Dragon Ball Nao

» Hakuōki

Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.156
Plusy: 73
Posty: 15.253
Skąd: ふざけた時代
Seria wychodzi od kwietnia, ma mieć 13 odcinków. Oglądam, bo opowiada o Shinsengumi, policji shoguna, o których anime jest dosłownie kilka.

Irytowała mnie tylko część pierwszego odcinka, bo od razu wiedziałem, że to dziewczyna jest, a skoro mówili do niej jak do chłopca, to pomyślałem, że będzie chłopcem, aż poczułem ulgę, jak się wyjaśniło.

Fajny opening.

Opening
-> http://www.youtube.com/watch?v=L_4bONuxDsQ

Ending
-> http://www.youtube.com/watch?v=hNEnkA4TUAE

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT

Ten post był edytowany 2 razy, ostatnio zmieniony przez Shounen: 10.07.2010, 13:13
clio Kobieta
niestowarzyszona
Admin no onēsan

niestowarzyszona<br />Admin no onēsan
clio
Wiek: 44
Dni na forum: 5.819
Plusy: 3
Posty: 1.272
Skąd: Kuopio, Suomi
Słyszałam, że to anime oparte na grze - ale ta gra chyba oparta na historii Jak otooto napisał powyżej, serial opowiada o ostatnim oddziale policji ery szogunatu. Pewnie już wspominałam, że za historią nie przepadam, jednak łykam ją w wersji twórczościowej i dzieła sztuki. Aczkolwiek tak dochodzę do wniosku, że ciężko mi ogarnąć w Hakuouki, kto jak z kim dlaczego i po co, i ostatecznie mało co mi w głowie zostaje z owej historii... No comment.

Podejrzewam, że dzieje się tak dlatego, ponieważ skupiam się na bohaterach, a tych jest więcej, niż byłoby to przyzwoite. Od pierwszego odcinka miałam wrażenie, że oglądam Fushigi Yuugi - gdzie jedno dziewczę otoczone zostaje haremem facetów, którzy będą jej bronić z narażeniem życia. Huh. Posunę się nawet do stwierdzenia, że ilość bishounenów w tej serii przekracza granice dobrego smaku Kto będzie patrzył poważnie na anime, gdzie bishounen bishounena kataną pogania?

No ale dość o chłopach. Główna bohaterka (i ja, otooto, bynajmniej nie byłam pewna, że to dziewczyna - widać do tego potrzeba rzeczywiście męskiego oka) jest bardzo fajna. Ani nie rumieniąca się, wzdychająca i zawstydzona przy byle okazji typowa japońska nastolatka, która zwykle nie potrafi sklecić zdania, ani żadna bezczelna i arogancka chłopczyca. Inteligentna dziewczyna, spokojna, obdarzona silną wolą i doskonale trwająca w swojej roli na scenie: nie wchodzi w drogę, za to potrafi się przydać. Na takie bohaterki to ja zawsze z chęcią popatrzę.

Co do Shinsengumi - po pierwsze, zachwycają mnie ich haori Po drugie, z przyjemnością mi się ich słucha - bo znajomych seiyuu pośród nich więcej niż mniej (z samego Bleacha mamy przynajmniej Uraharę, Gina i Szayela Apollo, z Naruto jest Shikamaru). Notabene, torturą jest oglądać nowe anime, gdzie słyszy się same znajome głosy: człowiek nie może się skoncentrować na samej akcji, bo kombinuje KTO to jest??

Jeszcze odnośnie owej akcji - skojarzenie z Fushigi Yuugi może nie jest takie chybione, bo coś mi mówi, że zapowiada się ciekawy romans między główną bohaterką a jednym z panów ex-rouninów, który - swoją drogą - pozostaje chyba moim ulubieńcem. Akcja jest podkreślona świetnym klimatem - wirujące płatki wiśni, historyczne Kyoto, samuraje z rozwianymi włosami i dźwięczące katany.

Tak, ten serial zdecydowanie miło się ogląda i słucha

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"

Obraz
kirin.pl

Stokrot Kobieta
Wojownik
Wojownik
Stokrot
Wiek: 41
Dni na forum: 5.545
Posty: 44
Skąd: Łódź
Właśnie ukończyłam oglądanie, więc się wypowiem .

To mogła być dobra seria - ba, nawet bardzo dobra. Ładna kreska, atrakcyjne projekty postaci, plejada znanych seiyuu w obsadzie i nieszczególnie może oryginalny, ale z pewnością niosący w sobie potencjał pomysł fabularny - wydawałoby się, że to aż nadto, by efekt końcowy można określić mianem co najmniej solidnego. Tymczasem w wypadku "Hakuouki" ów końcowy rezultat jest co najmniej... dziwny.

Anime rozpoczyna się całkiem obiecująco: Chizuru szuka swojego zaginionego ojca, na którego odnalezieniu zależy także Shinsengumi. Wystarczyłoby podlać wszystko historycznym sosem i byłoby fajnie, prawda? Problem w tym, że wątek ów nad wyraz szybko się rozmywa - i podobnie dzieje się potem właściwie z każdym obiecującym motywem, który mógłby stać się główną osią wydarzeń. W konsekwencji w serii trudno mówić o jakimkolwiek wątku przewodnim - wszystkie naprawdę ciekawe kwestie zostają zepchnięte na najdalszy plan, a na pierwszym pozostaje... właściwie ciężko powiedzieć, co. Co więcej, trudno mówić o jakimkolwiek konsekwentnym rozwoju zdarzeń. Fabuła jest niespójna i fragmentaryczna; na dodatek można odnieść wrażenie, że to, co mogłoby być dla widza najciekawsze, albo dzieje się poza kadrem, albo jest kwitowane jednym zdaniem z offu. Podobnie mają się sprawy z pogłębieniem psychologicznym postaci (Shinsengumi, straż shoguna - aż się prosi, żeby pokazali charakter, a tu rzadko kiedy mają szanse), przedstawieniem kierujących nimi pobudek (niemalże nie stwierdzono) i z rozwojem relacji między nimi (wszyscy z bliżej niewyjaśnionych względów czują miętę do Chizuru, ale nic z tego nie wynika i nijak nie jest uzasadnione, huh. A relacje między samymi Shinsengumi prawie nie istnieją...). Prawdę mówiąc, podczas oglądania czułam się czasem tak, jakbym oglądała co piąty odcinek jakiegoś tasiemca i to tak pechowo, że wszystkie najlepsze mnie ominęły .

Być może zresztą niewielka objętość serii (12 odcinków) zaważyła na jej ostatecznym, niezbyt udanym kształcie. Ilość wątków i postaci wprowadzonych przez twórców wymagałaby serii co najmniej 26-odcinkowej, jeśli nie dłuższej - i może wtedy udałoby się w pełni wyzyskać ich potencjał. Choć, oczywiście, większa objętość wcale nie musi automatycznie gwarantować poprawy jakości, jeśli mamy do czynienia z kiepskim scenarzystą - a takiej możliwości też, niestety, nie da się wykluczyć.

Czy zatem warto w ogóle poświęcać czas na "Hakuouki"? Cóż, z jednego powodu warto na pewno - pod względem graficznym bowiem seria prezentuje się znakomicie i choćby dlatego zasługuje na uwagę. Ponadto, o czym wspomniałam już na początku, sporo tutaj znajomych głosów i to częstokroć w dość zaskakujących wcieleniach . Jeśli więc nastawić się na wrażenia czysto estetyczne - "Hakuouki" okaże się wyborem więcej niż niezłym. Jeżeli jednak szuka się ambitnej, spójnej i głębokiej fabuły ze świetnie poprowadzonymi bohaterami, to może spotkać nas sporego kalibru zawód. Pozostaje mieć nadzieję, że drugi, świeżo zapowiedziany sezon, okaże się lepszy...

Obraz
clio Kobieta
niestowarzyszona
Admin no onēsan

niestowarzyszona<br />Admin no onēsan
clio
Wiek: 44
Dni na forum: 5.819
Plusy: 3
Posty: 1.272
Skąd: Kuopio, Suomi
Podpisuję się pod wszystkim, co napisała powyżej Stokrot, podsumowując cytatem także jej autorstwa: "Najpierw niemal zupełny brak sensownie poprowadzonej fabuły, a teraz brak zakończenia." I dodam jeszcze, że postacie kobiece były tak fatalnie skonstruowane w całokształcie, że z czterech obecnych zrobiły mi się trzy, co odkryłam dopiero przy odcinku 11. Nie wiem, czy to zasługa mojego małego rozumku czy wina twórców anime Seria kwalifikuje się do ponownego obejrzenia - z jednego oficjalnego powodu: mam nadzieję, że może uda mi się połapać w fabule. Powód nieoficjalny: jest na co popatrzeć i czego posłuchać

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"

Obraz
kirin.pl

Stokrot Kobieta
Wojownik
Wojownik
Stokrot
Wiek: 41
Dni na forum: 5.545
Posty: 44
Skąd: Łódź
Cóż, z postaci kobiecych jedyną względnie obdarzoną charakterem jest o dziwo Chizuru, a zaraz za nią plasuje się chyba gruźlica Okity Soujiego...

Obraz
Thorik Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Kaeshi ]
Thorik
Wiek: 17
Dni na forum: 5.732
Plusy: 1
Posty: 538
Trudno mi się nie zgodzić z przedmówczyniami. Brak głównego wątku kole w oczy. Ep 12 kładzie nacisk na walkę między klanami, ale to powinno być jedynie tłem, a nie motywem przewodnim. W ogóle seria Hakuoki to raczej zlepek pomysłów, których kontynuacje ujrzymy na jesieni. Pierwsze założenia były dobre: zaginiony ojciec, demony, rasetsu, walki klanowe etc. to wszystko miało, a może nadal ma, potencjał na przyzwoitą serię. Coś jednak się popsuło autorowi, który najwidoczniej pogubił się w planowaniu i zlepianiu wszystkich wątków.

Koleżanki mówiły o psychologi i wejrzeniu w psychikę bohaterów. Tego niestety nie ma, a potencjał na podejmowanie ciężkich dylematów, wahań etc. jest. Chodzi mi o rasetsu, eliksir itp. (nie chcę spoilerować, więc ci co oglądali wiedzą o co chodzi). Motyw odczłowieczenia to zawsze ciężki problem. W Hakuoki jest on traktowany marginalnie. Po kilku odc. okazuje się, że niemal wszyscy się przemienili, a wręcz został stworzony specjalny oddział, ludzi po spożyciu czerwonego płynu. Niestety w kwestii dylematów i rozterek anime to nie prezentuje niczego szczególnego.

Każda przynajmniej przyzwoita seria o samurajach musi obfitować w walki. I te także stoją na jedynie przeciętnym poziomie. Samurai Champloo, Sengoku Basara, Afro Samurai czy Stranger - Mukou Hadan, to produkcje od których Hakuoki mogłoby się uczyć. Powodów do dobrego starcia między Saitou, a tym demonem, który nie używa broni było przynajmniej kilka. Tego jednak nie ma. Walki grupowe kończą się po jednym ciosie, zaś coś takiego jak 1 na 1 w przyzwoitym wykonaniu nie istnieje. Zawiodłem się.

Graficznie Hakuoki się ratuje. Kreska ładna, przejrzysta i wpadająca w oko. Niektóre kadry z krajobrazami są po prostu bajeczne.
Muzycznie też może być.

Generalnie był potencjał, ale z odcinka na odcinek (a szczególnie w 3-4 ostatnich) się rozpłyną. Pozostaje mieć nadzieję na lepszą kontynuację, która zawita już na jesieni.

Obraz
„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor
clio Kobieta
niestowarzyszona
Admin no onēsan

niestowarzyszona<br />Admin no onēsan
clio
Wiek: 44
Dni na forum: 5.819
Plusy: 3
Posty: 1.272
Skąd: Kuopio, Suomi
Zaczęła się jesiennie (a u mnie śnieg) druga seria Hakuouki, a ponieważ grupy subberskie nie spieszą się tym razem, udało mi się obejrzeć dopiero jeden odcinek.

Wydaje się, że klimat został utrzymany. Świetny opening wprowadza widza w atmosferę serii i przypomina, że wiosną oglądało się to całkiem przyjemnie. Myślę, że jakoś od tego czasu odrobinę złagodniało moje spojrzenie na Hakuouki - latem zrobiłam sobie powtórkę i trochę lepiej zorientowałam w akcji - dość powiedzieć, że włączywszy dzisiaj ten odcinek numer 13, od razu zrobiło mi się miło na sercu i jakoś tak sympatycznie.

Animacja mnie zachwyca, robi większe wrażenie niż przy wcześniejszym oglądaniu. Reszta jest raczej znana: Chizuru (również) zachwyca, chłopy są przystojne, a fanserwis zapewniony (wyżej wspomniane chłopy w nowych imidżach - trzeba przyznać, że Heisuke z krótkimi włosami wygląda jeszcze bardziej dziewczęco niż wcześniej ).

Nie mam szczególnych oczekiwań do kontynuacji Hakuouki, więc nie powinnam się niczym rozczarować. Myślę, że będę śledzić serię z zaciekawieniem i na pewno przywiązaniem do bohaterów.

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"

Obraz
kirin.pl

clio Kobieta
niestowarzyszona
Admin no onēsan

niestowarzyszona<br />Admin no onēsan
clio
Wiek: 44
Dni na forum: 5.819
Plusy: 3
Posty: 1.272
Skąd: Kuopio, Suomi
Mamy kwiecień 2011, rok po starcie pierwszej serii Hakuouki, na mp3 grają mi oba openingi, więc wzięło mnie trochę na przemyślenia.

Koniec końców nie potępiam tej historii, jak to robiłam po zakończeniu pierwszej serii. Na pewno zapadła mi w pamięć bardziej niż wiele innych, które w międzyczasie obejrzałam - najpewniej z tytułu samurajstwa... Przywiązałam się do bohaterów i w ogóle zainteresowałam tymi Shinsegumi. Druga seria była lepsza od pierwszej, ponieważ pojawiła się jednak dramatyczna i emocjonująca fabuła i wszystko przestało być cukierkowe. I dobrze. Postacie męskie zaczęły wykazywać charakter i nawet ten mdławy ptysiek Saitou okazał się, cholibka, prezentować pewien potencjał (w domyśle: na Saitou Kenshinowego). Samuraje już nie paradowali dumnie po Kyoto i rozstawiali ludzi po kątach, ale sami zapędzeni w kąt musieli działać, stawiając na szali wszystko. Okita miał swoje pięć minut, wspomniany Saitou także. Największa przemiana miała jednak miejsce w przypadku Hijikaty - pewnie dlatego, że został nam przedstawiony jako posągowy dowódca i wręcz ideał wojownika. Kiedy przestał być ideałem, a stał się człowiekiem, okazał się jeszcze bardziej interesujący.

Chizuru trzyma klasę do samego końca. Wielkie TAK dla takich postaci kobiecych!

Zakończenie - albo raczej: zakończenia - smutne, w najlepszym przypadku słodko-gorzkie. Ale w lipcu czekają jeszcze OAV-ki, które mają ponoć przedstawiać ich alternatywne wersje. Może Okita ozdrowieje, a i Saitou przeżyje? Nie, stop, wróć, ON akurat przeżył.

Generalnie polecam tę serię. Nawet nie samym fanom (fankom) bishonenów, ale może i ludziom zainteresowanym Restauracją Meiji i związanymi z nią wydarzeniami. Jeśli ktoś ma umysł historyczny, złapie od razu - ja musiałam podeprzeć się kilkoma książkami

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"

Obraz
kirin.pl

Wyświetl posty z ostatnich:

Forum DB Nao » » » Hakuōki
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook