Reprezentuje się Japonię nie tylko w Japonii. Powieść Faraon znakomicie pokazuje Polskę, choć akcja dzieje się w Egipcie, a mimo Prus reprezentował Polskę lepiej niż Tusk.
Dragon Ball się akurat odgrywa w wyimaginowanym świecie, ale i to wystarczyło, by nie jeden czytelnik czy widz zwiększył swój zasób wiedzy na temat tego kraju lub czymś zainteresowany dążył do jej pogłębienia za pomocą innych źródeł. Ja np. przed Dragon Ballem nie znałem pojęcia "kami". W ogóle to Dragon Ball jest wielkim hiciorem o ogólnoświatowym zasięgu, który wywindował pozycję mangi w świecie. Setki tysięcy, jak nie więcej, zaczynały właśnie od Dragon Balla i to od niego zaczęło się jakieś zainteresowanie mangą i Japonią. Dlatego zgadzam się z tym wyborem Toriyamy w czołówce i nie uważam go za chybiony. Prawda jest taka, że bez Toriyamy i Dragon Balla ty i Madao moglibyście się nigdy nie wybrać do Japonii.
Ja bym dodał Hideakiego Sorachiego, bo dzięki Gintamie zaliczyłem napływ wiedzy i zainteresowania Japonią tamtego okresu. To chyba największy w moim życiu napływ wiedzy i zainteresowania zainicjowany anime.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD