» [Postać] Tarble - brat Vegety

ta debata jest nie potrzebna jego siły nie zgadniecie nie ma sensu skupcie sie na tym moze jak beda wygladac dzieci Tarbla i jego zony;to byłby dopiero temat

Al Ed Upek napisał(a):

Hayato napisał(a):

Co prawda dotąd traktowałem całą sprawę w kategori głupiego żartu

Dragon Ball to dla ciebie głupi żart?

Przepraszam Ujio za moje niedokładne czytanie. Myślałem, że napisałeś "serię", a tam jest "sprawę". Stąd pomyślałem, że uważasz Dragon Balla za głupi żart.

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Sam Tarble nie dał się szczególnie poznać, wniósł niewiele( żeby nie powiedzieć nic) poza tym, że wiemy, że Vegeta ma brata. Postać raczej sympatyczna, podejrzewam tak jak niektórzy przedmówcy, iż faktycznie mógł być wyłomkiem spośród Saiyan, który niespecjalnie interesował się walką i podbojami, przez to być może został właśnie przez swego Ojca odesłany w piz...

Cóż, pomysł z bratem Vegety i tak lepiej trafiony niż z siostrą Bulmy (nie pamiętam już dokładnie jak to szło, ale ponoć powstaje/powstała manga o jej kosmicznych przygodach). W każdym razie łatwiej mi uwierzyć, że Tarble był jakimś chłystkiem, którego wysłano na inną planetę, by go chronić/wygnać (chociaż łatwiej mi uwierzyć w tą drugą wersję, gdyż Król Vegeta nie wydawał się wielbić Vegety, który jednak powinien być dla niego sporą dumą, wspomina nawet, że jego los go wcale nie interesuje, tak więc dlaczego miałby ratować Tarble'a?), niż w istnienie kogoś takiego jak siostra Bulmy . No cóż, w każdym razie jakby się uparł to Tarble'a można jakoś na siłę wcisnąć do fabuły, może ten wątek mógłby być nawet jakoś pociągnięty - bo w końcu śmiesznie byłoby zobaczyć go w akcji, taki niepozorny, a może sporo umie? Poza tym jego żona, wiadomo, że "nieurodziwa" , jednak to kolejne pole do popisu, bowiem jakaś nieznana nam rasa, którą można ciekawie przybliżyć (pochodzenie, umiejętności). Uważam jednak, że ze sporym przekonaniem mogę powiedzieć, iż pewnie wątek był jednorazowy i nie sądzę, by kiedykolwiek do niego wrócono (chyba że jedynie wspomnieniem jak w BoG w stylu "przecież masz brata, Vegeta, nie wziąłeś od niego nr telefonu?").

Kathlar napisał(a):

No dobra, to prawie pewne
powody:
brat Vegety

Vegeta to ciota więc ten powód sie nie liczy.