Reżyser Clint Eastwood przedstawia nieopowiedzianą historię japońskich żołnierzy,którzy do końca bronili swojej ziemi przed najazdem amerykańskich wojsk.Dzięki silnej woli,sprzyjającemu ukształtowaniu wulkanicznych skał Iwo-jimy i niespotykanej taktyce generała Tadamichi Kuribayashi ci ludzie zamienili kampanię, która była z góry skazana na przegraną, w 40-sto dniową, bohaterską walkę.Historia niezwykłych bohaterów,ich poświęcenia,wysiłku,współczucia i heroicznej odwagi.
Na mnie film zrobił spore wrażenie i bardzo mi się spodobał.Szczerze go wszystkim polecam.Naprawdę kawał dobrego kina.Jeżeli ktoś widział,to namawiam do wyrażania opinii na temat tego filmu.
Pozdrawiam Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???
Wczoraj obejrzałem, bardzo udany. Plus dla Eastwooda. Nie czuć jednak wcale, że ta bitwa trwała aż 40 dni. Druga rzecz, niespecjalnie widać tę odwagę, o której piszesz. Zaraz po pierwszym przegranym starciu część wysadziła się granatami, by nie zginąć w walce, co jest w ogóle zaprzeczeniem kamikaze. Serio działali tak bezsensownie?Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Wiek: 27 Dni na forum: 4.054 Posty: 82 Skąd: Jarocin
Nie wszyscy, jednak i tacy się zdarzali. Ogólnie za bezsensowne uznaję szarże Banzai, o wiele większych szkód byli w stanie narobić Japończycy w trakcie Kampanii na Pacyfiku gdyby działali z większą rozwagą. To nie Husaria, żeby przerazić wroga uzbrojonego po zęby w broń palną ilością bagnetów i mieczy samurajskich. Partyzantka szła im o wiele lepiej, nie wspominając o odpowiednim do tego terenie.
Co do samego filmu, wywarł na mnie wrażenie, film do którego z chęcią nie raz jeszcze wrócę, aczkolwiek zgadzam się z przedmówcą, że nieszczególnie można poczuć tę prawię półtora miesięczną batalię.