第一試合でかめはめ波を見てから、ずっときずつしてるんですけどねぇ。
Może okazać się, że Monaka jest bogiem. I to nie byle jakim tylko bogiem zniszczenia z poprzedniego pokolenia bogów. Mówiąc inaczej, poprzednikiem Beerusa.
Wspominałem, że nie będę zaskoczony jeśli Monaka okaże się słabeuszem i to tylko po to żeby Goku mógł się ewentualnie popisać podczas walki z Hitem, ale zważając na reakcję Beerusa, który zdaje się go bać(?) dochodzę do wniosku, że Pan "Grand Ponta" może dysponować jakimś trybem "berserk" przez który choć zyskuje niewyobrażalną siłę to traci świadomość: coś a'la Oozaru. Trochę się martwię czy nie będzie on przez to nowym przeciwnikiem, bo byłby to najbardziej banalny wróg w całym Dragon Ball.
Może okazać się, że Monaka jest bogiem. I to nie byle jakim tylko bogiem zniszczenia z poprzedniego pokolenia bogów. Mówiąc inaczej, poprzednikiem Beerusa.
Otóż Beerus walczył z Monaką gdy... obydwaj byli dziećmi. Dostał bęcki, uraz został do dziś stąd taki respekt przed "Grand Pontą".
Pytanie, po co, jeśli zdaje sobie sprawę, że jest słaby, wziął go na ten turniej? Bo przecież o to chodzi, że to nie wygląda na żaden respekt, tylko nie chce, żeby walczył, bo w rzeczywistości Monaka miałby być słaby.
Beerus jest długowieczny, więc wtedy Monaka też by musiał być.
.... Nie zdziwię się jeśli to o wygra turniej zważywszy że Goku i Pikollo już odpadli Vegeta będzie walczył z Frostem a Buu śpi.