Aoyama, wdowiec, postanawia ożenić się po raz drugi. Jego kumpel z pracy, siedzący w branży filmowej, pragnie mu pomóc. Wpada na pomysł, aby zorganizować casting do filmu, na który przyjdą dziewczyny starające się o główną rolę. Aoyama ma sobie wybrać jedną z nich na przyszłą żonę, z tymże wyjątkiem, że ma to być jedna z odrzuconych dziewcząt.
Przeglądając papiery dziewczyn zwraca szczególną uwagę na jedną - Asami. Podoba mu się ona z wyglądu, a także ma odpowiadające mu zainteresowania i talenty. Na castingu dziewczyna jeszcze bardziej go zaciekawia. Szybko przechodzi do rzeczy, umawia się z nią, chodzą wspólnie na kolacje itd. Aoyamie wydaje się, że jest idealnie, jednak jego kolega próbuje się dowiedzieć więcej o jego wybrance. Po pewnym czasie zaleca mu znalezienie innej, ponieważ to co napisała w formularzu nie jest zgodne z prawdą, a poza tym ma ona dziwny związek z zaginięciem pewnego mężczyzny. Aoyama jednak nie zmienia zdania, nie wiedząc jaki błąd popełnia...
Ogladal ktos?Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???
[ Klan Kaeshi ] Wiek: 35 Dni na forum: 4.491 Plusy: 11 Posty: 835 Skąd: Warszawa
Oglądałam ze względu na reżysera, którego lubię, ale ten 'horror' to niewypał. Już kiedyś pisałam:
'jak ktoś Wam poleci to jako dobry japoński horror powiedźcie by się puknął w łeb, zero strachu i polotu, kiepscy aktorzy a momentem w którym zaczyna się coś dziać było ostatnie 10 minut...'
i zdanie podtrzymuję.
Nawet sam zarys fabuły, no kurde...naprawdę trzeba było to aż tak **** plus płytkie portrety psychologiczne postaci, nawet nie pozwalają widzowi się zdecydować czy je się ubi czy nie. Bo jak ktoś się zachowuje jak drewno, to co ma nas emocjonować.
Co o tym myślisz? Nie miałeś ochoty przewinąć do końcowych scen?