Oglądając ten odcinek czułem się zażenowany. Nie wiedziałem czy to Dragon Ball, czy jakieś durne bajki, które ogląda mój siostrzeniec, czy też może PowerRangers, których nie cierpię. Budowanie napięcia kompletnie bezcelowe, naprawdę nie rozumiem co mają na celu takie odcinki, czy tak trudno wymyślić coś, co trzyma się kupy? Graficznie również słabo.
Jedyny plus to zachowanie Videl w kwestii upozorowanej zdrady.
Mam nadzieję, że powrót do głównej fabuły nada trochę lepszego tonu tej serii.
Wiek: 31 Dni na forum: 2.350 Posty: 232 Skąd: Szczecin
Odgapienie od Baby’ego z DBGT, no ale zobaczymy, jak będzie. Zabawne zmieszanie Gohana po słowach Jaco, że niby ma randkę z aktorką, a on nie powie Videl. Przecież to i tak wyjdzie prędzej czy później. Fajna intryga od Barry’ego, faktycznie skurczybyk z niego.
Eee… Grubo, Gohana nie było całą noc, przyłazi nad ranem bez żadnej wiadomości (nie mówiąc, że się całował), a Videl czeka potulnie i jeszcze wszystko spoko. ;p Podarła zdjęcia i go wybroniła, nie wiem, czy to przesadne zaufanie czy przesadna głupota. xd
Zwykły pasożyt pokonuje Gohana – wstyd! I zamiast go zabić, zabrał Pan, mało przekonujące.
Potwór wygląda śmiesznie. ;p Cała akcja jeszcze słabsza niż w poprzednim odcinku (jak to w ogóle możliwe?!), to już lepsze są amatorskie filmiki zmontowane z tych odcinków przez fanów, ukazujące wydarzenia z innej perspektywy.