ale i jednocześnie nienawidzę niektórych księży, dokładnie Proboszcza , ponieważ to co duchowni wyczyniają ostatniego czasu to w głowie się nie mieści ...
,,, nasza religia jest beznadziejna, wszystko opiera się na Bibli i śmiesznych opowieściach o objawieniach się Matki Boskiej,,bajki.
Nie będę pewnie oryginalny jeśli powiem, że jestem wyznania katolickiego... Wpojono mi wiarę od małego, nie jestem jakimś tam katolikiem, który chodzi do kościoła co Niedziele, ale chodzę, gdy kontakt z Bogiem jest mi potrzebny i przeżywam trudne chwile w życiu . To ja podam Wam przykład ministranta, z którym z resztą się nie raz pobiłem . Koleś chodzi co Niedziele do kościoła składa ręce do modlitwy, a jak tylko wyjdzie z kościoła przeklina, że nie wiem co , takich ludzi to powinno się tępić, bynajmniej ja tak osobiście uważam. Co do samej Biblii owszem, wiara nakazuje nam wierzyć we wszystko, co jest w niej napisane, ale czytając ją zawsze zadaje sobie pytanie: Czy to wszystko naprawdę się wydarzyło?. Do teraz nie potrafię znaleźć odpowiedzi.
Nie wierze, w żadnego boga ani w coś co ludzie nazywają "przeznaczeniem". W ten czy inny sposób bóg i przeznaczenie to jedno.
ダルクスカイ napisał(a):
Nie będę pewnie oryginalny jeśli powiem, że jestem wyznania katolickiego... Wpojono mi wiarę od małego, nie jestem jakimś tam katolikiem, który chodzi do kościoła co Niedziele, ale chodzę, gdy kontakt z Bogiem jest mi potrzebny i przeżywam trudne chwile w życiu . To ja podam Wam przykład ministranta, z którym z resztą się nie raz pobiłem . Koleś chodzi co Niedziele do kościoła składa ręce do modlitwy, a jak tylko wyjdzie z kościoła przeklina, że nie wiem co , takich ludzi to powinno się tępić, bynajmniej ja tak osobiście uważam. Co do samej Biblii owszem, wiara nakazuje nam wierzyć we wszystko, co jest w niej napisane, ale czytając ją zawsze zadaje sobie pytanie: Czy to wszystko naprawdę się wydarzyło?. Do teraz nie potrafię znaleźć odpowiedzi.
Słuchaj jeżeli nie chcesz, nie komentuj, ale jakbyś miał do kościoła koło 40 km też byś miał problem, z dojazdem co Niedzielę na miejsce, a i człowieku nie przyczepiaj się do każdego mojego postu: Nie chcesz nie, czytaj proste: Wszyscy piszą bzdury tylko nie Ty tak? Oj chyba coś jest z Tobą nie tak . Wiara jako wartość pozwala mi nie raz przeżyć trudne chwile. Nigdy nie zmienię swojego wyznania religijnego. Tylko irytuje mnie to, że kościół wtrąca się w sprawy polityki. To w ogóle nie ich działka. Ale już tak jest...
Jak ktoś napiszę mi posta w stylu "ja jestem"
Ponadto, gdybym urodził się w tym samym miejscu w którym się urodziłem, ale np. 1700 lat wcześniej wznosiłbym modły do Peruna*. W historycznej Skandynawii prosiłbym Odyna o powodzenie w bitwie, a gdybym urodził się współcześnie w Arabii Saudyjskiej, pięć razy dziennie klęczałbym z twarzą zwróconą w stronę Mekki. Itd.
Po części się z Tobą zgodzę, tyle, że podaj mi inną religię, która przetrwała do dziś przez ponad 2000 lat?
Chrześcijaństwo wytrwało przez te wszystkie mordy, bitwy i wojny...
Izrael został założony w 1948 r., więc stosunkowo jest to młode państwo, a wytrwało w swej wierze, mimo, że obok ma mnóstwo krajów arabskich (ciągle konflikty), jednak potrafi stawić im czoło - znowu przypadek?
Nie pisz, że znowu przypadek...
Buddyzm przetrwał 2500 =*
Hinduizm 3400 =*
cytat:
Chrześcijaństwo wytrwało przez te wszystkie mordy, bitwy i wojny...
Większość samo rozpętało.
Tyle, że Hinduizm występuje praktycznie tylko w Azji, szczególnie w Indiach. Posiada 1 mld wiernych, ale 900 mln pochodzi z Indii... Nie przekonuje mnie to.
Buddyzm ma zaledwie 350 mln wyznawców, większość też z Azji. Chrześcijaństwo jak wiemy jest na całym świecie, w ogromnych liczbach.
Nie wiedziałem, że chrześcijaństwo specjalnie wywołało II wojnę światową, aby zabić ponad 6 mln. Żydów, czyli po części założycieli tej religii.
Ponadto piszesz, że moja religia zabiła mnóstwo ludzi. Zgadzam się z Krucjatami i z niczym więcej.
Islam też swego czasu prowadził wojny (stąd określenie - Kital), gdzie zabijali niewiernych itp. Każda religia prowadziła tak naprawdę wojny, poczynając już od starożytnego Egiptu, bądź Grecji.
Nie wspomnę o Rzymie, który też bardzo tępił chrześcijaństwo. Taka potęga, takie imperium a nie potrafiło zniszczyć tej słabej i mało istotnej religii? Też dziwne... W dodatku, z czasem nawet pozwolono jej żyć na równych zasadach z pogaństwem (Edykt mediolański - 313 r.).
Jaka z tych religii przetrwała do dziś? Dobrze wiemy. To tyle.
Tyle, że Hinduizm występuje praktycznie tylko w Azji, szczególnie w Indiach. Posiada 1 mld wiernych, ale 900 mln pochodzi z Indii... Nie przekonuje mnie to
Buddyzm ma zaledwie 350 mln wyznawców, większość też z Azji. Chrześcijaństwo jak wiemy jest na całym świecie, w ogromnych liczbach.
Nie wiedziałem, że chrześcijaństwo specjalnie wywołało II wojnę światową, aby zabić ponad 6 mln. Żydów, czyli po części założycieli tej religii.
Ponadto piszesz, że moja religia zabiła mnóstwo ludzi. Zgadzam się z Krucjatami i z niczym więcej.
Islam też swego czasu prowadził wojny (stąd określenie - Kital), gdzie zabijali niewiernych itp. Każda religia prowadziła tak naprawdę wojny, poczynając już od starożytnego Egiptu, bądź Grecji. Nie wspomnę o Rzymie, który też bardzo tępił chrześcijaństwo.
Taka potęga, takie imperium a nie potrafiło zniszczyć tej słabej i mało istotnej religii? Też dziwne... W dodatku, z czasem nawet pozwolono jej żyć na równych zasadach z pogaństwem (Edykt mediolański - 313 r.). Jaka z tych religii przetrwała do dziś? Dobrze wiemy. To tyle.
Tertio: Ilu jest katolików prawdziwych, a ile z nazwy? Widzisz, ja też figuruję w spisie kościelnym. Apostazję zafunduję sobie jako prezent na osiemnaste urodziny, wcześniej nie mogę. Nie moja wina, że w związku z moim miejscem urodzenia automatycznie przynależę do KK. Jak większość owego kościoła.
Primo: Jedzmy gówna, milion much nie może się mylić.
Secundo: Rozumiem, że gdyby główną religią na świecie byłby kult osłów, gdzie trzeba przynajmniej raz w tygodniu obcować płciowo z osłem, nie miałbyś nic przeciwko i wierzyłbyś w to? No bo tyle osób to wyznaje!
cytat:
Ponadto piszesz, że moja religia zabiła mnóstwo ludzi. Zgadzam się z Krucjatami i z niczym więcej.
A czemu z niczym innym się nie zgadzasz? Są to fakty historyczne. O ile krucjatę można jeszcze logicznie wytłumaczyć, o tyle pogromy w średniowiecznej Europie nie, w związku z czym pogromy wygrywają w rankingu bezmyślnego okrucieństwa chrześcijan.
I co to ma wspólnego? Co, twoim zdaniem, wyznaje chrześcijaństwo? Jak to leciało? "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego"? Rozumiem, że jako usprawiedliwienie dla obrzydliwych okrucieństw jakich dopuściła się twoja religia, masz argument, że inni też tak robili. No ładnie.
Bo chrześcijaństwo to religia tak prosta do manipulacji, że idealna dla władców. Grecy walczyli z bogami i przeciwko bogom pod murami Troi. A tutaj proszę. Jest jeden Bóg, więc pod jego sztandarem możemy gwałcić, rabować, wsadzać na pale, palić na stosach, rozpruwać ciężarne kobiety i dać upust nienawiści. Heil JHWH!
Przewiń scroll w górę i, proszę, zacytuj mi fragment gdzie powiedziałem że chrześcijanie rozpętali IIWW.
eMate napisał(a):
cytat:
Chrześcijaństwo wytrwało przez te wszystkie mordy, bitwy i wojny...
Większość samo rozpętało.
Nie przypadek tylko rażąca niekonsekwencja twojej religii. Zabiła ona (czasami pokojowo, w większości nie) tak wiele religii, spaliła tak cenne zabytki kultury, pozostawiła tak wiele zgliszcz... i gdzieś pompa twojej religii wysiadła. Nie rozprawili się z Żydami, kiedy mieli okazję. Choć mieli ochotę.