» Dyskryminacja i łamanie praw pracownika

Jak w temacie. Czy spotkaliscie sie w pracy z objawami dyskryminacji i lamaniem Waszych praw w miejscu zatrudnienia przez Waszych przelozonych badz wspolpracownikow? Zapraszam do dyskusji i podzielenia sie doswiadczeniami.

Pozdrawiam

---

Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???

Zależy co uznasz za łamanie praw i czy nie utożsamiasz tego z brakiem przyzwoitości, takiej jaką ty rozumiesz. Ja np. spotkałem się z nieprzyzwoitą praktyką naliczania pieniędzy za urlop, aczkolwiek legalną.

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Ja np. spotkałem się z nieprzyzwoitą praktyką naliczania pieniędzy za urlop, aczkolwiek legalną.

Pisz na temat, albo nie pisz w ogole.

---

Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???

Nie skumałeś, że ludzie uważają często za nielegalne (bo łamanie praw pracownika czy to przewidzianych kodeksem pracy, kodeksem cywilnym albo umową o pracę) to, co uważają za obiektywnie złe i niesprawiedliwe niesprawdzając czy taki stan rzeczy jest możliwy w myśl prawa.
Czyli: człowiek może uważać metodę naliczania pieniędzy za urlop za nielegalną, ponieważ uważa ją za niesprawiedliwą, aczkolwiek ona jest w pełni legalna, bo na takie warunki pozwala umowa o pracę i kodeks pracy.

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Ja pracowałem na czarno.

---

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"

Znany mi jest przypadek gdzie firma po śmierci swojego pracownika, który nie został przez nią wyposażony w odpowiednie zabezpieczenia do wykonywanej przez siebie pracy umyła ręce od wszystkiego, Nagła awaria systemu monitoringu, który ukazywał rzeczywisty czas pracy, odnalazły się listy godzin, gdzie oczywiście każdy pracował po 8, a winą został obarczony jak zwykle w takich przypadkach zmarły.