Rok 2003 :: Premiera pierwszego DVD z odcinkami "Dragon Ball" (21 lat temu)

» Zwycięstwo na Pacyfiku. Alternatywna wizja powojennego ładu na Dalekim Wschodzie.

Hayato Mężczyzna
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Hayato
Wiek: 41
Dni na forum: 5.684
Plusy: 15
Posty: 4.255
Skąd: 絶望の海の底から
Jak waszym zdaniem wygladalaby dzisiaj Azja, gdyby Japonii udalo sie wygrac wojne z aliantami i zachowac swoje zdobycze terytorialne na Pacyfiku? Zapraszam do dania wodzy fantazji i poruszenia wyobrazni na ten temat. Ciekaw jestem waszych opinii.

Pozdrawiam

Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 34
Dni na forum: 6.227
Plusy: 10
Posty: 5.191
Skąd: Włocławek
Postawiłeś nieprecyzyjne pytanie, bo samo wygranie wojny na Pacyfiku nie oznacza końca wojny dla Japonii. Ta toczyłaby się jeszcze, co najmniej, na 4 płaszczyznach:
- wojna ekonomiczna z zachodem polegająca na wyizolowaniu Japonii od dostaw surowców potrzebnych do właściwego funkcjonowania gospodarki, wojska oraz powodzenia i stabilności okupacji
- wojna z ZSRR, który dysponował dużą liczebnością wojsk na dalekim wschodzie gotowych do użycia w poważnej operacji wojskowej
- wojna ekonomiczna i biologiczna z okupowanymi narodami Azji
- wojna z komunistami chińskimi
- trzeba też brać pod uwagę potencjalny atak Brytyjczyków na Japonię od strony Indii.
Utrzymanie tak dużego terenu to olbrzymi wysiłek i rzeczą bardzo mało prawdopodobną jest to, że Japonia, w takiej imperialnej formie w, ogóle przetrwała. Sama w sobie cierpiała z powodu ogromnego deficytu surowców, który stał się jeszcze bardziej dotkliwy od czasu jak zachód wprowadził blokady. To sprowokowało Japończyków do rozpoczęcia wojny na szeroką skalę, lecz przeliczyli się z siłami. Każdorazowe zajęcie nowego kawałka ziemi rozciąga terytorium i skłania do wyasygnowania zasobów wojskowych i policyjnych do prowadzenia czynności administracyjno-okupacyjnych. Mówimy o Azji wschodniej i południowo-wschodniej, a więc terenie bardzo gęsto zaludnionym, w którym Japończycy znikają w nieprzebranej masie ludzkiej. Z każdym kolejno zajętym obszarem było więc trudniej. W dodatku Japończycy traktowali ludność okupowaną podobnie jak Niemcy, czyli postawili na absolutną eksploatację gospodarczą i biologiczną. To oczywiście oznaczało wprowadzenie ścisłego terroru, który kosztuje niebotyczne pieniądze. Stosunkowo małe siły japońskie musiałyby wykonać ogromny wysiłek żeby poradzić sobie z buntem. Kolejnym problemem są komuniści, zwłaszcza chińscy, którzy byli po prostu niesamowitą dziczą zdolną zrobić taki kipisz, że o boże boże bożenko, a tu już Japończycy musieliby spreżyć się na maksa sprowadzając wojska z Wysp Japońskich, a nawet przeprowadzając mobilizację, co z kolei spowodowałoby powstanie dużego deficytu siły roboczej w przemyśle. Japonia poszła na rympał i się totalnie zagalopowała. Popełnili podobny błąd do tego, który popełnili Niemcy.
Załóżmy jednak, że Japonii udało się zgasić komunistów, ukręcić dążenia podbitych narodów do niezależności, oprzeć się ZSRR i wytrzymać napór ze strony Brytyjczyków. Dajmy na to, że w 1950 Japonia podpisała pokój ze Związkiem Radzieckim, Wielką Brytanią i Francją. Na mocy tego pokoju Japonia zachowuje to co miała przed wybuchem wojny + oczywiście Chiny, zdobyte na Aliantach Indochiny, liczne wyspy Pacyfiku, prawdopodobnie Australię i Nową Zelandię, które bez osłony ze strony USA by się jej nie oparły. Korea albo włączona bezpośrednio albo utworzonoby tam marionetkowe państwo, podobnie z Mandżurią, Mongolią i różnymi wasalnymi państwami w Chinach i Indochinach. Japonia nigdy nie mogłaby być pewna lojalności tych państw z powodu zbrodni tam popełnionych, nacisków ludu na podległe Japończykom władze by te stanęły w końcu po stronie ciemiężonego narodu. Musieliby też liczyć się z możliwością zbrojnego buntu, co z kolei tworzyło grunt pod działania dla komunistów, którzy z jednego kraju przelewaliby się do drugiego. Zarząd ekonomiczny po wojnie również uległby przemodelowaniu i tak zamiast bezwględnej eksploatacji mielibyśmy znane nam współcześnie instytucjonalne i prawne sabotowanie i opóźnianie rozwoju gospodarki narodowej podbitych krajów. To w końcu musiałoby wywołać wściekłość ich mieszkańców. Wiadomo, że ludzie w Azji są inni, bardziej ulegli, mniej skorzy do buntów, lżej znoszący upokorzenia i godzący się z nimi, którym w zasadzie obojętny jest pan, byle tylko dał szansę umęczenia się w robocie na śmierć i dołączenia do panteonu przodków. Jednak nawet Azjaci mają swoją granicę tolerancji na traktowanie ich jak śmieci. Zwłaszcza, że zdawali sobie sprawę z tego, że ciemiężą ich ludzie, którzy jeszcze 200 lat wcześniej byli w stosunku do nich mocniej zapóźnieni cywilizacyjnie niż wówczas oni w stosunku do Japończyków. Pamiętać też trzeba o politycznych i wywiadowczych intrygach wszystkich dookoła: Wielkiej Brytanii, Związku Radzieckiego i Ameryki. Sama gospodarka japońska byłaby zdominowana przez koła przemysłowe, zwłaszcza zbrojeniowe, a polityka przez wojsko, co by sprawiało, że ciągłe naciski tych grup zahamowałyby dotychczasowy pęd w rozwoju cywilizacyjnym z powodu nastawienia się przemysłu na produkcję dóbr wojskowych w miejsce cywilnych. Aby utrzymywać poziom zadowolenia społecznego trzeba by przerzucać dalej koszty tegoż zadowolenia na swoich wasali: podnosić obciążenia fiskalne, wymagać większych norm produkcji, sprowadzać surowce w większej ilości. To by prowadziło do sukcesywnego wzrostu niezadowolenia w tych krajach. Z drugiej strony ciągłe koszty związane z militarystyczną polityką oraz wciąż podtrzymywanym, w świadomości Japończyków, modelem Japonii jako azjatyskiego pana i zwycięzcy prowokowałoby do kolejnych wojen, tym bardziej że gospodarka niewykorzystująca swojego potencjału na produkcję dóbr cywilnych produkuje je tworząc deficyt, czyli się zadłużając, a w zasadzie jakiekolwiek wyjście z takiej sytuacji, bez całościowej zmiany modelu państwa i gospodarki jest niemożliwe bez wojny. Tak m. in. wybuchła wojna II wojna światowa w Europie i tak samo wybuchła w Azji wschodniej.
Podsumowując Japonia nie wytrzymałaby ekonomicznie i organizacyjnie. Zniszczyłyby ją albo nowe wojny albo odśrodkowo rozwaliliby ją Chińczycy, Koreańczycy, komuniści, Malajowie, Filipińczycy, Australijczycy i obce wywiady. Japonia była zbyt mała, mimo ogromnej przewagi cywilizacyjnej ich gospodarka i potencjał ludnościowy wciąż były za słabe, by efektywnie zarządzać ogromem terytorium i ludnością podbitych krajów. W dodatku ludności, w zestawieniu do masy jaką przyszłoby im rządzić, też mieliby za mało, by starczyło ludzi do policji, wojska, służb specjalnych, administracji, przemysłu i rolnictwa. Takiemu imperium trudno byłoby przetrwać z takimi deficytami siły ludzkiej. Ponadto to straszni rasiści byli, więc nie przyjęliby w swe szeregi tego, kto nie urodził się z przynajmniej dwóch ojców i dwóch matek, którzy byli Japończykami.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Ten post był edytowany 1 raz, ostatnio zmieniony przez Al Ed Upek: 04.12.2015, 2:49
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.124
Plusy: 72
Posty: 15.221
Skąd: ふざけた時代
Gdyby Japonia wygrała, to z pewnością byłby z niej cokolwiek dziwny twór, przynajmniej z obecnego punktu widzenia. "Straszniejszy" niż ZSSR i mniej stabilny, bo domyślam się, że podbite wyspy ciężej ogarnąć niż stały ląd. I tak samo prędzej czy później by się rozpadł. Ostatecznie Japonia to była taka azjatycka III Rzesza, a nam łatwiej, choć nadal trudno, wyobrazić sobie, co by było, gdyby Hitler wygrał wojnę. Pewnie byłoby smutno.

Można się podniecać, że teraz Japonia jest jakąś tam potęgą przemysłową czy technologiczną i może się wydawać, że mogą wszystko, ale przecież nie doszliby do niczego podobnego, gdyby nie powojenna pomoc ze strony USA.

Al Ed Upek napisał(a):
...
W paru miejscach zgubiłeś słowa i niektóre zdania są niezrozumiałe.

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 34
Dni na forum: 6.227
Plusy: 10
Posty: 5.191
Skąd: Włocławek
Dla podbitych narodów byłoby bardzo smutno, tak jak w Europie smutno było tych na wschód od Niemiec, bo okupacja na zachodzie była o wiele łagodniejsza i nie nastawiona na biologiczną eliminację żyjących tam ludzi. Z wyjątkiem Żydów i Cyganów, bo ci byli skazani na eliminację niezależnie od miejsca zamieszkania.

Tak sobie myślę, że w tym imperium Japończycy by nie stanowili nawet 10% ludności, a to powinno już na początku ekspansji zrodzić w ich głowach pytanie o to, czy będą w stanie zapanować nad tym terenem. Poszli jednak na rympał. Wydaje mi się, że wraz z postępem cywilizacyjnym do tego stopnia uwierzyli w swoją wyższość, że uznali stosunek sił 1:10 czy 1:15 za wystarczający. Nawet najbardziej rozwinięte kraje mają swoje granice wydajności, a oni tego nie brali pod uwagę. Gdyby tylko wtedy była taka możliwość, to by wysłali wojsko na Księżyc.

Powojenna Japonia nie tylko skorzystała z pomocy amerykańskiej, co jest po prostu wasalem Ameryki, która pozwoliła im na technologiczny rozwój, ale w zamian zabroniła temu państwu realizowania własnych ambicji. Premier Abe to jeden z tych, co nie chce być popychlem Amerykanów i chce, by Japonia odzyskała polityczną suwerenność.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.124
Plusy: 72
Posty: 15.221
Skąd: ふざけた時代
Al Ed Upek napisał(a):
Powojenna Japonia nie tylko skorzystała z pomocy amerykańskiej, co jest po prostu wasalem Ameryki, która pozwoliła im na technologiczny rozwój, ale w zamian zabroniła temu państwu realizowania własnych ambicji.
Ja bym powiedział, że egzotycznym 51 stanem

Ale właściwie to jakich ambicji? Czytałem niedawno spoko książkę o tym, jak władzom USA wadzi artykuł 9 japońskiej konstytucji o wyrzeczeniu się wojny, chyba że masz na myśli inne aspekty.

Swoją drogą natknąłem się właśnie, szukając informacji na kompletnie inny temat (nie ma to jak przypadki), na tytuł książki Dicka traktującej o świecie, którym zawładnęły państwa osi, a niedawno premierę miał serial na podstawie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Człowiek_z_Wysokiego_Zamku

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Wyświetl posty z ostatnich:

Forum DB Nao » » » Zwycięstwo na Pacyfiku. Alternatywna wizja powojennego ładu na Dalekim Wschodzie.
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook