''Kochaj tego kto cie wychowal, a nie tego ktos dal ci zycie".
jesli to bylo do mojej wypowiedzi to nic takiego nie powiedzialem. Nie napisalem, ze bawilem sie miloscia tylko dziewczynami i milosc nie miala do tego nic do gadania. Nie pisalem ze nienawidze wszystkiego, nie wiem skad ten wniosek.
Mowisz ze jak znajde te jedyna to ja pokocham, ale jest opcja taka jak ktos odgornie ta mysl wyrzuca, nie wprowadza do systemu tej opcji i nie dopusci do tego roznymi sposobami to jest to uniknione. Wiem ze wysuniecie argumenty ze milosc nie wybiera i nie zalezy ode mnie itp ale to nie do konca jest prawda. I przypominam ze mowimy o milosci do osoby obcej, nie o rodzinie czy milosci do przyjaciol. Przynajmniej tak mi sie wydaje.
Taka konkluzja: zauważyłam, że wiek piszących na forum to średnio 16 lat.
Wnioskuje więc, że takie osoby mają nikłe doświadczenie na temat dojrzałych związków damsko-męskich bądź innych różnych kombinacji. Bez obrazy To nikłe doświadczenie wynika z...
A) niedojrzałości emocjonalnej,
B) dopiero co odkrywania swojej seksualności (i "zachłystania się" tym stanem).
Pójdzmy dalej tokiem rozumowania szesnastolatka... On nie pragnie miłości...Pytanie - DLACZEGO?!
I tu moje przypuszczenia
A) Ponieważ przechodzi okres buntu, który wyraża właśnie w ten sposób,
B) Nie miał odpowiednich wzorców w rodzinie, (osoba niekochana, albo kochana nieumiejętnie ma problemy z określaniem własnych uczuć).
To są tylko moje przypuszczenia, ale myśle, że słuszne. Ukształtowana emocjonalnie istota pragnie miłości, to jest w końcu wyznacznikiem człowieczeństwa.
Cytat:
hmm. np. gdy chce miec dziewczyne, to nie chce, aby ona ze mna chodzila, tylko, aby mnie pokochala - a to dwie inne rzeczy. ale najdziwniejsze jest to, ze bylem z dziewczyna rok i po tym sie poklocilismy, no i nastala era, iz moja byla zaczela po mnie ostro jechac:D nie kumam...
wiem ocb tylko ze u mnie naodwrot ja po niej zaczelem jechac ! wiec jak juz z nia chcodzilem ona sie ostro we mnie zabujala a ja nie , tylko ze z nia 1 miech chdzilem i pzed wczoraj zerwalismy, ona cos plakala ze do mnie chce wrocic itp
Miłość jest takim stanem , kiedy tracisz chłodną ocene sytuacji , i przestajesz myśleć logicznie. Boże broń
czy ja umiem kochać? W moim wypadku odpowiedź brzmi oczywiście- nie
Powiem szczerze, bez kręcenia – nie wierze w miłość. Tak jest, nie wierzę. Kiedy myślę, że to już 'ta jedyna' Smile wielka, prawdziwa miłość to coś się zawsze psuje. Zazwyczaj z mojej winy.
Potrafię być 'zakochany' tylko dopóty, dopóki nie zdobędę danej dziewczyny. Kiedy już mi się to uda wszystko zaczyna się sypać, zaczynam dostrzegać jej wady, które wcześniej mi nie przeszkadzały, a teraz stały się nie do zniesienia.
Chyba będę starym kawalerem, o sry – singlem – albo nieszczęśliwym, znudzonym małżonkiem.
Ja Nareszcie POczulem ta Miłosc Do Dziewczyny Wink oczywiscie nie bede zaniedbywal treningow ;]
Powiem szczerze, bez kręcenia – nie wierze w miłość. Tak jest, nie wierzę
Dziwią mnie ludzie którzy wyznają sobie miłość np: w wieku 18 lat, przecież to czysta głupota i tak prędzej czy później nic z tego nie będzie.
Są dwa rodzaje miłości, ta młodzieńcza która przemija równie szybko co się zaczyna, i ta dojrzalsza w trochę późniejszym wielu z której zazwyczaj wynikają małżeństwa,
Moja siostra poznała swojego przyszłego męża w wieku 16 lat, chodzili ze sobą już od 17 roku życia.
Teraz mają już 20 lat ze sporym hakiem (bliżej im do trzydziestki niż dwudziestki)i są (w mojej ocenie) bardzo szczęśliwym małżeństwem.
Nie wszystko na tym świecie jest czarne albo białe. Miłość to jedna z tych rzeczy, których nie da się zaszufladkować.