Ja kiedyś próbowałem uprawiać tą dyscyplinę sportu, ale zwyczajnie nie mam do tego sił, kondycji, predyspozycji. Po prostu nie jestem w stanie wytrzymać tego fizycznie, psychicznie. Zbyt duży wysiłek, ale wspominam partyjki pozytywnie. Emocje do ostatniej chwili.'These are the seasons of emotion and like the winds they rise and fall'
Coś tam kiedyś grałem w podstawówce. II kat. miałem, czyli 1800.
Na początku białymi grywałem e4, partię szkockę, rzadziej gambit królewski, hiszpańską, włoską Obecnie wolę raczej debiuty zamknięte, gambit hetmański wymienny, potem długa roszada i atak po skrzydle. Lubię jak grają przeciwko mnie obronę królewsko-indyjską, to wtedy ładuję wariant Saemischa i jazda pionami po skrzydle.
Czarnymi obronę Alochina po e4, a gdy mi zagrają d4... w sumie sam nie wiem. Ogólnie się rozwijam, nie przyjmuję gambitu hetmańskiego, czasem obronę merańską, ewentualnie Benoni.
Nie lubiłem nigdy grać przeciwko obronie sycylijskiej i między innymi dlatego odszedłem od e4 białymi.