» Wasze śmieszne sceny z dzieciństwa :)

Masz rację, mogłem wytatułować sobie na ciele mapę okolicy i jej mieszkańców, wtedy z pewnością coś by się znalazło...

---

Oczywiście, 7letnie dziecko będzie sie głowiło żeby wymyslić świetny plan, który ma na celu odwórcenie winy z jego osoby... pomyśl chwilę zanim coś napiszesz ;p

a żebyś wiedziała ze specjalnie to napisałem. I dokładnie przemyślałem.

Po pierwsze "wiedział", a nie "wiedziała".

Po drugie nie kłam, bo kiepsko ci to wychodzi... Sam przeczytaj to co napisałeś ;p

Nero napisał(a):

najlepiej gadac ze to nie ja wtedy masz jakąś możliwość wymyslenia Gadki

Nero napisał(a):

a żebyś wiedziała ze specjalnie to napisałem. I dokładnie przemyślałem.

No i jesli takie zdanie wymaga dokładnego przemyślenia, to współczuję ci ;p

---

PALATIAL REGALIA

oj nie czepiaj sie. A poza tym nie moja wina że sie pomyliłem z twoja osobowością jak masz nick Fly on również pasuje do Kobiety jak i do Faceta. Więc sie nie czepiaj z łaski swojej.

Nero napisał(a):

oj nie czepiaj sie. A poza tym nie moja wina że sie pomyliłem z twoja osobowością jak masz nick Fly on również pasuje do Kobiety jak i do Faceta. Więc sie nie czepiaj z łaski swojej.

Ktoś jak widać ma problemy z rozróżnieniem płci męskiej od żeńskiej...weź dobrze to se przemyśl..nie wiem polonistki zapytaj....Nick Fly tylko moze być dla płci męskiej....

Lilu napisał(a):

Nick Fly tylko moze być dla płci męskiej....

Pewna jesteś? O ile z tego co mi wiadomo słowo te może być czasownikiem lub rzeczownikiem. Nie imieniem, chyba, że Ty wiesz coś czego ja nie wiem. Inymi słowy pasuje do wszystkich. A co do rozróżnienia płci Fly'a: przy niku widnieje znak, sposób pisania tez wskazuje jednoznacznie. Takie trudne?

---

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...

Fly, w znaczeniu rozporek, lot , mucha, latać ... może mieć znaczenie dla obu płci. Seji ma racje, z tym, że wystarczy zobaczyć na znaczek, aczkolwiek nie u wszystkich (patrz pan/i powyżej ^^)

---

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Hmmm...

Wracając do tematu... Jak czytam te Wasze historie, to myślę sobie: "Jezu, jakie ty nudne dzieciństwo miałaś". Jednak parę ekscesów w życiu mi się przytrafiło.

Moje pierwsze słowo: .... takie brzydkie na "h". Dodam, że ma 3 litery i może być przezwiskiem lub brzydkim określeniem pewnej męskiej części ciała.

Dość ciekawie uczyłam się chodzić. Zamiast raczkować "posuwałam się" po podłodze na tyłku. Ciekawie to musiało wyglądać.

Byłam też ogromną fanką salcesonu, który pochłaniałam kilogramami razem z dziadkiem. Co więcej, robiłam z niego konia i tłukłam go patykiem po siedzeniu, a jemu to nie przeszkadzało.

Ogólnie byłam spokojnym dzieckiem, więc niewiele tego jest.

---

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.

VidelOtaku napisał(a):

Moje pierwsze słowo: .... takie brzydkie na "h". Dodam, że ma 3 litery i może być przezwiskiem lub brzydkim określeniem pewnej męskiej części ciała.

masz na myśli słowo na "ch" z 4 liter?

Jeśli o mnie chodzi to było tak:
Gdy miałem 5 lat bawiliśmy się z kolegami w wojnę ( czyt. rzucaliśmy do siebie cegłami) . Gdy już kolega złamał takiemu łosiowi nogę jego matka zaczęła nas gonić w samym szlafroku. Schowaliśmy się na drzewo skąd kolega ( starszy miał 6 latek) opluł tą babę i powiedział do niej " zamknij się babka. Jako że wtedy nie było komórek pasożyt polazł do domu zadzwonić na policje , a my uciekliśmy do domów. Pamiętam że do końca dnia siedziałem ze strachu pod stołem , i trzęsłem gaciami jak ktoś wchodził do domu.

---

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"

Moje dzieciństwo było o tyle okrutne że gdy ojciec był ze mną sam w domu, a ni h*** nie znał się na wychowywaniu bahorów, to posadził mnie na nocniku i siedziałem tak długo aż zrobiłem aa, tzn kupkę . . . gdy wstałem ze sracza po pięciu godzinach to miałem na dupie wytatuowane czerwone kółko Ale to jeszcze nic, mając może ze cztery lata idąc przez miasto z babką przystanąłem na chwile i zacząłem dłubać w nosie. Babka mnie chwyciła a ja jej na to p****, pi***, piz**, pizd*, pizda i taka serie puściłem babka mnie chwyciła ze wstydu i tahała, po chwili sytałem czy kupi mi banana łykając własne smarki

PoZDRo

zwałowe przeżycia

Ja, jako dziecko, bardzo wcześnie zaczęłam przeklinać i z tym związana jest historia z mojego dzieciństwa.
Jak większość osób wie, mam młodszego brata. Jest 1,5 roku młodszy.
A zdarzenie działo się, gdy miałam 3 lata. Orzekł, że nie chce mu się wchodzić samemu na schody. Tak więc ja, kochana siostrzyczka, zaczęłam go wpychać po schodach. (dokładnie 17 stopni) Na półpiętrze zatrzymałam się, położyłam rączki na kolanach i na cały głos zakrzyknęłam: "Yż ty kulwa, nie wiedziałam, że te schody takie stlome som".
A inna? Nauka czytania.
T-E-A-T-R. "Kasiu, co tu pisze?" "Nie wiem"
Jeszce raz:
T-E-A-T-R. "Kasiu, co tu pisze?" "Nie wiem"
Na co mój brat zabrał książkę, trzymał ją "do góry nogami" i drze się na mnie:
"Nie widzis baranie ze tu teatl pise?"

Dawno mnie tu nie było... Ale widzę ze mój temat wreszcie ruszył ;]

Pozdro

Przed wczoraj puściłam mojemu Bratu DB (ma 2 lata) I żeby zrozumiał to opowiadałam mu co sie dzieje byly to odcinki gdzie Raditz przybywa na Ziemie I potem mój Brat opowiada Mader co ogladał(z moja pomoca). Mniej więcej tak:

(B)rat - Kula leciała!
(J)a - No kto przyleciał?
B - pan
J - jaki pan był?
B - fuj! zly pan ble!
J - i co zly pan zrobil?
B - kop Goku w brzuszek!
J - i co jeszcze?
B - porwal synka!
J - a co Goku mu zrobił?
B - biju biju!!

Dzisiaj tez ogladamy

Przypomniało mi się takie piękne i iście komiczne zdarzonko. Było to jakieś 9 lat temu, więc dzieciak był ze mnie całkiem duży. Zbliżał się termin mojej komuni rocznicowej. Rodzina postanowiła, że nie będą wyrządzać żadnego przyjęcia i nie będą nikogo zapraszać. Jakies parę dni przed świetem przyszedł w odwiedziny mój chrzestny, dobry kumpel taty. Akurat siedział sobie w pokoju, a ja mowię do niego w ten sposób: "A wiesz wujek? Pojutrze jest moja komunia rocznicowa i nie jestes zaproszony" W pokoju zrobiło się dziwnie cicho. Za chwilę zawołała mnie babcia do siebie i solidnie opierdzieliła za wygadanie się. No to ja jako dzieciak niezwykle "cfany" i "mądry [ ort! ]" lecę w te pędy do chrzestnego i zionę takim tekstem: "A wiesz? Babcia mnie teraz ochrzaniła" I to z miną tak przejętą i szczęśliwą jakby to była zupełnie zwykła sprawa. Miny reszty można sobie już wyobrazić.

---

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...

Mój brat np. przychodzi do mnie do pokoju rano, mówi z przejęciem "Buba tawaj!!!" i budzi mnie np. kombinerkami aż miałam zamiar spać w kasku
(mówi na mnie Buba ) albo jak sie wkurzy to "Buba palu palu!!" albo kiedys przyszedł z dużym nożem i "Buba kroju kroju!!" (:

Ała... Mały morderca z twojego brata ;]

Może to co napisze nie będzie śmieszne ale tragiczne... Bawiliśmy się razem z siostrą i kuzynostwem w chowanego...
Wtedy w domu były jeszcze stare kaloryfery (skośne, kanciate). Gdy wchodziłem w zakręt z prędkością około 20 m/h zasadziłem głową w jakże cudowny kaloryfer Ała trochę bolało, oczywiście krzyk na cały dom . Ale nic nadzwyczajnego się nie stało... Tylko została blizna na której nie rosną włoski : Ale mówi się trudno i żyje się dalej

Przypomniałam sobie, jaka za młodu byłam wyrozumiała dla dziadka alkoholika. Gdy miałam 2 lub 3 lata dziadek po raz kolejny przyszedł do domu pijany. Babcia zaczęła go owalać, a ja na to: "Babciu, co ci przeszkadza, że dziadek czasem coś wypije? No co ci to przeszkadza? Dziadek, chodź wypijemy setę".

Jak jeszcze czegoś się dowiem, to dopiszę.

---

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.

Scenka z mojego dzieciństwa w przedszkolu:
Pani przedszkolanka kazała mi zjeść jajko sadzone <nienawidzę>. No to ja, jako uroczy trzylatek "Ne!" i gruch ją tym jajkiem w buzię...
Ewentualnie w wieku lat bodajże pięciu oskarżono mnie o bycie tyranem. Otóż mój starszy o rok kolega z podwórka został przeze mnie zmuszony do zjedzenia wieeelkiego robala...
Ewentualnie próba złapania gołębia siedzącego na dachu zakończona przewróceniem się drabiny i dwugodzinnym stoickim czekaniem, aż ktoś wyjdzie z domu sprawdzić co ze mną.
A chyba najlepsza scenka w moim życiu... Jako dwulatek przeprowadziłam długa i bardzo skomplikowaną rozmowę z gwardią honorowa gdzieś na jakiejś uroczystości. Oni stali, a ja " Cecie ciacho? Dlacego nie cecie? Dlacego nie odpowiadacie? Nudno wam tak stać, ne? " i dalej w tym duchu...
Podobno owi gwardziści nie wytrzymali i tak się zaczęli śmiać...

---

When Thought looks in a mirror the mirror shatters, because not even glass is stupid enough to get in between Thought and Thought.

Ja pamiętam z opowieści, że gdy miałam gdzieś 3-4 lata i jak jakiś facet palił papierosa na dworcu, to ja wtedy powiedziałam głośno: ,, Ten pan nie wie , że się truje!".
2. Jak miałam 2,5 roku to czyściłam mamy kalosza od spodu pastą do butów.