Rok 2015 :: Premiera filmu "Dragon Ball Z: Fukkatsu no F" (9 lat temu)

» [Opowiadanie] Opowiadanie Miłosne

Kyasarin Kobieta
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Asakura ]

Wiek: 32
Dni na forum: 6.222
Posty: 633
Skąd: Kielce
Tekst pisany bez wpływu żadnych środków odurzających, 1.07.2007, od godziny 1:05.

MOJE ŻYCIE SIĘ ZMIENIŁO
Od poprzednich wakacji minął rok. W Wiśle, w tamtym czasie, moje życie przewróciło się do góry nogami.
Ta Osoba pojawiła się nagle i niespodziewanie. Z relacji typu: „Cześć-cześć”, narodziła się..
No właśnie, przyjaźń czy miłość?
Ale od początku:
Znam Go od dziecka. Jest sąsiadem mojej babci. Nigdy nie zwracałam na Niego szczególnej uwagi, nie wiedziałam nawet, że jest ministrantem w naszej parafii. Wszystko zmieniło się, gdy na Wakacjach z Bogiem w Wiśle, w Beskidzie Śląskim, mój przyjaciel znalazł sobie dziewczynę. Z zazdrości, może z radości z Jego szczęścia, zwróciłam swoją uwagę na niepozornego, siedzącego w środku stołówki.. sąsiada mojej babci. Siedział naprzeciwko najgorszego bachora na koloniach, a obok swojego przyjaciela. Ponieważ jadalni stał jeden, długi stół, ja siedziałam naprzeciwko sąsiadki tego przyjaciela. Zaczęło się niewinnie, poznawaniem i oglądaniem siebie. Następny.. mecz piłki nożnej zmienił wszystko.
Grałam, przecież to uwielbiam. On też z nami zagrał. Był w pewnym sensie Jokerem, bo nikt nie wiedział, jak gra. Okazało się, że gra nie zachwycająco, ale też nieprzeciętnie. W koszulkach z krótkim rękawem uganialiśmy się za piłką, ale ja nie mogłam się skupić. Patrzyłam na prawie obcego mi chłopaka, w koszulce w zielono białe pasy. Jego skupiona mina, wzrok wlepiony to w piłkę, to podniesiony nad asfaltowe boisko w poszukiwani bramki przykuwały uwagę. Chciałam grać, ale nie mogłam..
To rozwijało się i w pewnym sensie ewoluowało. Wiadomości pisane na komórce, pisane po to, by adresat przeczytał i odpisał, Umówione spotkanie w pustym pokoju, na które ja nie miałam odwagi, a on szansy przyjść..
A w końcu, rozmowy o piłce nożnej, bolących brzuchach i napadach biegunki.. Z mojego uczucia, to, co było między nami, zamieniło się w przyjaźń. Aż do dyskoteki.
Prowizorycznie ustawiony boombox, pożyczony od księży, jadalniane stoły zsunięte pod ścianę i koleżanka ze stosem płyt. Zapalone światło, za szklaną ścianą wiecznie okupowany stół do tenisa stołowego i „piłkarzyków”. Dyskoteka.
Nagle dał się słyszeć ochrypnięty głos naszej DJ-ki: „Dobierać się w pary, Belgijski!”. Tego dwa razy nie trzeba było nam powtarzać. Wszyscy stanęliśmy w kole, parami. Cztery kroki do przodu, obrót, cztery kroki do tyłu.. Znamy to dobrze.
Z każdymi trzema taktami zmiana partnerki. Wreszcie na Niego trafiłam, jednak na lodowato zimniej terakocie jadalni skropliła się para z naszych ust i roztańczonych ciał. Wszyscy ślizgali się jak na lodowisku.
On też.
Przewrócił się, a ja dalej beztrosko skakałam, tyle, ze bez partnera. Bardzo tego żałuję.
Po chwili, gdy zobaczyłam, że doczołgał się do krzesła i zwija się z bólu, podeszłam do niego i zaoferowałam, że zabiorę go do jego pokoju. Nie chciał się o mnie oprzeć, ale trzymał się mocno mojego ramienia. Gdy doczłapaliśmy na ostatnie piętro ośrodka, noga bardzo go bolała. Wzięłam z jego dłoni klucz i otworzyłam skrzypiące drzwi. Weszliśmy do pokoju. Byliśmy ubrani inaczej, niż zwykle. Przynajmniej ja. Bluzka bez pleców to u mnie rzadkość. On miał na sobie niebieską koszulę. Oboje w jeansach. Zdjął buty, a ja schowałam je do szuflady w łóżku. Usiadłam na sąsiednim łóżku i zapytałam, dlaczego taki nic nieznaczący upadek wywołał u niego taki ból.
Dowiedziałam się wtedy o Jego przygodach z kostką. Kilkakrotnie wybita, miała osłabione więzadła. Teraz jeszcze się pogorszyło.
Na szczęście, następnego dnia mu przeszło. Ale, co było dalej:
Spytałam go, czy to prawda, że powiedział, że ładnie wyglądam. Trochę się wykręcał, mruczał coś pod nosem, ale potwierdził. Wtedy ja spytałam, co jest między nami. Bez ogródek, prosto z mostu. On milczał. Ja pytałam dalej, czy mogę liczyć na jakiekolwiek Jego uczucie. Odezwał się. Powiedział, że na razie lepiej będzie, jeżeli zostaniemy przyjaciółmi. Z trudem powstrzymując łzy, wyszłam bez słowa, podając Mu tylko rękę na dobranoc. Za drzwiami zaczęłam biec do swojego pokoju. Pięć moich współlokatorek zauważyło łzy w moich oczach. Razem z nimi siedział mój Przyjaciel, więc pytali, co się stało. Co miałam powiedzieć? Że dostałam kosza od pierwszego chłopaka, którego pokochałam? Skłamałam, ale mój Przyjaciel i najlepsza Przyjaciółka zauważyli, że nie mówię im całej prawdy. Więc powiedziałam, co się stało i co powiedział. Wtedy z naszej łazienki wyszedł Jego współlokator, ze stwierdzeniem, że on już sobie z Nim pogada. Próbowałam go zatrzymać, ale wyszedł.
Było już po jedenastej, więc nasza Opiekunka zaczęła wyganiać chłopaków naszego pokoju. Słyszałam wyraźnie, jak kłóciła się z Nim. Chciał wejść do naszego pokoju, ale Ona mu nie pozwoliła. Do dwunastej siedziałam, w oczekiwaniu na SMSa, ale nic nie przyszło. Pomyślałam, że chciał mi wygarnąć, co o mnie myśli. Ze strachem zasnęłam, zmęczona trzygodzinną skakaniną na dyskotece.
Następnego dnia, z samego rana, poszłyśmy z dziewczynami z pokoju nakryć do stołu. On już tam czekał. Gdy skończyłyśmy, poprosił mnie, żebym została. Powiedział mi, że odwołuje wczorajsze słowa i że mogę o nich zapomnieć. Siedziałam zdziwiona, licząc na.. na cokolwiek z Jego strony Ale on wyszedł. Tego samego dnia wyjechaliśmy z Wisły.
Minął rok, a ja nadal nie zapomniałam, że mogę zapomnieć o pozostaniu przyjaciółmi.
Teraz widujemy się częściej, ale jako przyjaciele: gramy razem w piłkarzyki, bilard, tenisa stołowego, jeździmy razem rowerami w nieznane..
Gdy ktoś mnie o Niego pyta, mówię, że to uczucie już przeszło.. Już dawno.. Ale wiem, że nie tylko okłamuję ich, ale samą siebie. Przecież uczucia tak łatwo nie przechodzą, prawda??


Dedykuję ten tekst sąsiadowi mojej babci, Bartkowi. Na faktach autentycznych? A i owszem!
Will Turner Mężczyzna
Wojownik
Wojownik
Will Turner
Wiek: 32
Dni na forum: 6.183
Posty: 41
Skąd: Latający Holender
to mają być z życia opowieści czy mogą być zmyślone, bo jak zmyślone to ja mam nawet niezłą historyjkę

WCA Są niezniszczalni jak stal, nie wiedza co to strach nie wiedza co to ból Oni wiedza tylko jedno Choppery to ich pasja to ich miłość, nikt ich nie pobije.

OCC To ich kuzyni zza Oceanu Razwem Tworzą jedna gigantyczną spółkę WCA&OCC
PasinQa Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin
PasinQa
Wiek: 30
Dni na forum: 6.139
Posty: 20
Skąd: CCH
Dobry text Fajnie się czyta
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.232
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Szytem twórczości pisarskiej to to nie jest... Wali się konstrukcja poprzez napisanie dwa razy tekstów w stylu "aż nadeszło" , "aż wydarzenie x zmieniło wszystko". Rzeczywistośc też jakby trochę nierealna, głównie mam na myśli to przekonywanie po wyznaniach w pokoju ( a juz mi się wydawało, że tam coś się stanie, wiecie co ). Styl pisania zbyt sztywny, lepszy do pisania rozprawek czy tekstów oficjalnych. Ale biorąc pod uwagę Twoje pierwsze opowiadanie a to teraz, daje się zauwazyc ogromny postęp naprzód. Czyli jednak ćwiczenie czyni mistrza.
Ocena 7/10. Tak na zachętę

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
Wyświetl posty z ostatnich:

Forum DB Nao » » » » [Opowiadanie] Opowiadanie Miłosne
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook