edward norton jest wielki ( vide fight club) . Nie jestem rasista lecz asfalt powinien lezec na ziemi. jesli chodzi o film to nie jest on bynajmniej gloryfikacja rasizmu a raczej jego nagana , gdyz mowi o skutkach jakie z niego wynikaja. mimo to nie lubie afroamerykanow ( a nie wsystkich murzynow). wqorwia mnie kultura hiphopowa i wszystko co z nia zwiazane. oczywiscie sa wyjatki jak samuel l. jackson.
wracajac do filmu . jak zauwazyles jest kontrowersyjny , lecz gdyby nie ostre sceny pewnie nie trafilby do nikogo.pokazane sceny ( gryzienie chodnika , cwelenie itp ) daja wiecej do myslenia niz jakiekolwiek wyklady i manifesy , ktore nie pokazuja jakim zagrozeniem jest rasizm
z tego co napisalem wynika ze pewnie sam jestem zagrozeniem dla spoleczenstwa szczegolnie ze jestem lysy , lecz nie dla spoleczenstwa polskiego gdyz tu afroamerykanow jest niewielu , a ci ktorzy sa w wiekszosci wyrwali sie z tej kultury za co ich szanuje
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"