Forum Dragon Ball Nao

» Między prawdą a dobrymi manierami.

Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.240
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Od najmłodszych lat wpaja nam się, że na stole nie trzyma się łokci, na powitanie trzeba powiedzieć cioci komplement, zawsze mowić "przepraszam", "proszę" i "dziękuję" oraz ubierać się stosownie do danej okazji. Ach, i broń boże kłamać, bo to brzydko i nieładnie! Ogólnie rzecz biorąc jest to zbiór zachowań i przepisów, mających za zadanie ułatwić kontakty międzyludzkie, wprowadzić miłą atmosferę i zaprowadzić porządek. Nie muszę dodawać, że dla niektórych nieprzestrzeganie zasad to coś bardzo potępieńczego, wręcz obraza osobista. Zebrane towarzystwo najczęściej zamiera w kłopotliwej ciszy, zewsząd dochodzą nerwowe szepty i można dostrzeć zniesmaczone spojrzenia. Można być niemal pewnym, że przez jakiś czas nie dadzą danej osobie spokoju.

Lepiej postepować jak to na cywilizowanego człowieka przystało. Ale jest pewien problem. Otóż mamy sobie spotkanie rodzinne z dawno niewidzianymi krewnymi, wśród których znajduje się znienawidzona cioteczka / wujek / kuzyn / tu wstaw własna propozycję. Matka każe się wbić w drapiący i śmierdzacy środkiem na mole garnitur, ojciec pospiesznie chowa twoje plyty z potępieńczą muzyką, masz porządnie się uczesać, ładnie przywitać się z ciocią / wujkiem / kuzynem i nie wspominać o źle dobranym stroju przyjeżdzającej rodzinki. Atmosferę w pokoju można by kroić nożem. Wszyscy nerwowo się zachowują i nieustannie powarkują, żeby to nie się nie zbłaźnić.
No nareszcie przyjechali! Więc zaciskasz zęby, podchodzisz do rodziny z przylepionym usmiechem i mówisz "Jak to dobrze znów was widzieć, stęskniliśmy się za wami. Jaki ciocia ma piekny plasz a wujek tak zawsze schludnie uczesany... zapraszamy do stolu, co u was słychać. a slyszeliście, że u nas bla, bla bla..." i taka slodziutka gadka w nieskończonośc.

Wyżej przytoczona sytuacyjkę pewnie każdy z was chociaż raz w życiu mial okazję zaświadczyć na własnej skórze, kiedy to aż na język cisnęła się złośliwa riposta, a wewnątrz przewracały Wam się wnętrzności od fałszywie milutko prowadzonych rozmów, ale musieliscie dla dobra ogółu zachowywać się jak nakazuje savoir vivre. Pamiętajac nadal o zasadzie, żeby nie kłamać powiędzy właściwym zachowaniem a prawdą rodzi się jawna sprzecznośc i nasuwa się pytanie. Czy zasady dobrego wychowania nie są aby kłamstwem? Ukrywaniem prawdziwej rzeczywistości, tylko dlatego aby wydać się porządnym? Fikcją, ktora to właśnie doprowadza do ponownego postępowania wobec zasad, co tworzy błędne koło? Ale przecież fałsz wg powyższego jest czymś złym! Pragnie sie go uniknąc, a nawet nie zdaje się sobie sprawy, że jest się w nim po uszy i to w wersji gorszej od przwidzianej.
Czy to fałsz? Obiektywnie rozważając wszystkie za i przeciw mozna powiedzieć TAK. Dobre wychowanie to jedna wielka fikcja. Rodzi niepotrzebne napiecia i konflikty, tworzy błędne koło, wobec czego jeszcze usilniej staramy się zachować pozory.

Moje zdanie prawie całkowicie pokrywa się z powyższą kwestia. Savoir vivre to zakłamanie. Lecz jak przerwać ten zaklęty krąg? Bo jednak czasami można właściwie postąpić i pozostać w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Jak dla mnie najważniejszy jest szacunek. Czy jest to takie ważne, że na przyjęcie pójdziemy w podartych dżinsach, jeżeli gospodarze wiedzą, że liczymi się z ich zdaniem? Czy powiemy kuzynom, że źle się ubrali, ale oni wiedzą, że nie jest to złośliwy prztyk? I co chyba najważniejsze wyrazimy swoją opinę nie krzywdząc innych?
Twierzę, że przy odrobinie dobrej woli można wszystko. Nalezy tylko wiedzieć kim się jest i używać odpowiednich słów. Reszta przyjdzie sama, a szacunek i podziw osiągnie się wiele szybciej niż za pomocą sztucznych konwenansów.

A co wy twierdzicie na ten temat? Co jest prawdą a co fałszem? Co jest pomiędzy? I jak sobie z tym radzić...?

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
mihesz Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ

Wiek: 33
Dni na forum: 6.157
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 1
Posty: 519
Niestety tak to jest. Gdy rodzina do ciebie przyjeżdża, nawet ta której nie lubisz, ciocia czy tam wujek, czy ktokolwiek inny, to nie powiesz im tego bo to by było chamskie z twojej strony. A z resztą jak rodzina przyjeżdża do ciebie, to nie znaczy że masz się z nią od razu pokłócić. Niestety zasady dobrego wychowania nie zawsze wiążą się z prawdą, np. jak twoja ciotka wygląda okropnie, garbata,śmierdzi jej z ust(to jest przypadek całkowicie wymyślony przeze mnie) to nie powiesz jej:
- Ciociu wyglądasz jak stara krowa!itp, itd. Bo zrobiłoby się jej przykro, mogłoby to nawet doprowadzić ją do depresji i obniżyć jej samoocenę, a tego nie chcemy prawda!?
Więc pytanie brzmi: czy mamy żyć w zakłamaniu, oszukiwać rodzinę, ale utrzymywać jednocześnie dobre stosunki z nimi, czy w prawdzie, lecz w kryzysie rodzinnym. Rodzina powinna być razem!
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 37
Dni na forum: 6.707
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
Sranie tam. Jeśli o mnie chodzi to lubię ubierać garnitur. Co zaś się tyczy zachowania , to naprawdę zawsze można pozostać chamem , nawet przestrzegając zasad dobrego wychowania. Ot wystarczy tyjącej kuzynce powiedzieć "Chyba schudłaś od ostatniej wizyty" . Oczywiście żeby pluć jadem też trzeba zachować granicę dobrego smaku , i lawirować w ten sposób żeby
a) rozumieli wszyscy poza zainteresowanym
b)rozumiał tylko zainteresowany
c) mieć w dupie czy ktoś cię rozumie
w zależności od sytuacji. Fakt że rozbicie łba młotkiem jest efektowniejsze , ale wbicie szpilki w serce jest równie efektywne.

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Old Shatterhand Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
Old Shatterhand
Wiek: 74
Dni na forum: 6.399
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 1.749
Hmmm, Seji, starasz się powiedzieć, że dobre maniery są po prostu kłamstwem, oszustwem itd. ?
Więc po pierwsze czym są dobre maniery.
Dobre maniery to nie tylko prawienie komplementów, dobre maniery, to odpowiednie zachowanie przy stole, mówienie dziękuje, przepraszam, proszę. Czy to jest fałszywe ? Nie, to jest stosowne i kulturalne zachowanie, jeżeli sądzisz, że to jest kłamstwem, to czym w takim razie jest twoja kultura ? (znowuż jestem zmuszony zaznaczyć, że nie kieruje tego do żadnej konkretnej osoby)
Idźmy dalej, czy komplement przy przywitaniu jest naprawdę konieczny ?
Otóż nie, ani w moich stronach, ani w mojej rodzinie, nigdy nie prawimy sobie zbędnych komplementów, powitanie jest krótkie i ogranicza się do kilku słów i czynów jak podanie ręki czy całus w policzek, a mimo to z rodziną zawsze mam bardzo dobre relacje, i nikt nie może mi zarzucić brak manier.
No i przejdźmy do najważniejszej kwestii, czy kłamstwo zawsze jest złe ?
Na to pytanie odpowiedzieć potrafimy sami, nie, nie kłamiemy wyłącznie w złych intencjach, co więcej kłamstwem pomóc możemy innemu człowiekowi. Tak więc zakłamane komplementy umieścić może w tej drugiej grupie, zresztą czy jeżeli kłamiemy dla czyjegoś dobra, to uznajemy to za grzech ?
Zdecydowanie nie.
Więc skoro nieszczere komplementy są kłamstwem, złem, to czy szczera prawda będzie czymś dobrym ?
Szczerzy do bólu, czy potrafimy tacy być ? Czy potrafimy rzucić bolesną prawdę ludziom na tym punkcie wyczulonym i sprawić im ból naszymi słowami, czy naprawdę mamy być tacy podli ?
Cóż, ja na ten przykład wolę rzucić kłamstwo, niż by dręczyło mnie później sumienie.

A co do ubrań, to nienawidzę nosić garniturów i tym podobnych ubrań, dlatego noszę coś bardziej praktycznego a mimo to odpowiedniego.
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.240
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Old Shatterhand napisał(a):
Dobre maniery to nie tylko prawienie komplementów, dobre maniery, to odpowiednie zachowanie przy stole, (...)Czy to jest fałszywe ?
Nie jest fałszywe, ale niepotrzebne. Czy sprawi komuś różnicę, że widelec będę trzymać w prawej rece zamiast lewej?


dalej napisał(a):
Więc skoro nieszczere komplementy są kłamstwem, złem, to czy szczera prawda będzie czymś dobrym ?
Szczerzy do bólu, czy potrafimy tacy być ? Czy potrafimy rzucić bolesną prawdę ludziom na tym punkcie wyczulonym i sprawić im ból naszymi słowami, czy naprawdę mamy być tacy podli ?
Cóż, ja na ten przykład wolę rzucić kłamstwo, niż by dręczyło mnie później sumienie.
A wg mnie lepsza najgorsza prawda od pięknego kłamstwa.

Trochę nie zrozumiałeś moich intencji, być może nie są zbyt wyraźnie objaśnione, ale staram się ukazać, że i owszem etykieta to kłamstwo, ale przy odrobinie zdrowego rozsądku można i dobrze się zachowywać i być szczerym. W etykiecie jest wiele niepotrzebnych pierdół które zwyczajnie można pominąć, a niektore dostosować do potrzeb. Praktycznie moje zdanie bardzo dobrze ujął franqey. Po mojemu tak należy postępować.

Co do takich słów jak "Dziękuję", "przepraszam" i "proszę" jest to kultura sama w sobie i oznaka szacunku, a to jest właśnie najważniejsze.
s_s parę postów wyżej napisał(a):
Jak dla mnie najważniejszy jest szacunek. Czy jest to takie ważne, że na przyjęcie pójdziemy w podartych dżinsach, jeżeli gospodarze wiedzą, że liczymi się z ich zdaniem? Czy powiemy kuzynom, że źle się ubrali, ale oni wiedzą, że nie jest to złośliwy prztyk?
Podsumoując jest to kultura, ktora została zaliczona jako jeden z elementów dobrego wychowania a to zasadnicza różnica, mimo że bardzo subtelna.

Kłamstwo być może i jest czasem dobrym wyjściem, ale zauważ, że nie mówimy o kłamstwie ogólnie tylko o tym jednym konkretnym aspekcie. A skoro dobre zachowanie zaklada, że kłamsto to coś złego, więc kłamiąc w niby dobrej sprawie sami sobie zaprzeczamy.

Jeżeli twierdzisz, że dobre maniery nigdy Ci nie zaszkodziły oznacza to, że masz do nich zdrowe podejście i umiejętnie z nich korzystasz. Najgorsze jest przestrzeganie czegoś na siłę i brak pewnych zdolności dopasowania się do sytuacji.

Swojego zachowania nie nazywam dobrymi manierami. Ja nazywam to chłodną i uprzejmą dyplomacją. I to jest chyba najlepsze wyjście...

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 35
Dni na forum: 6.265
Plusy: 10
Posty: 5.191
Skąd: Włocławek
seji_san napisał(a):
Old Shatterhand napisał(a):
Dobre maniery to nie tylko prawienie komplementów, dobre maniery, to odpowiednie zachowanie przy stole, (...)Czy to jest fałszywe ?

Nie jest fałszywe, ale niepotrzebne. Czy sprawi komuś różnicę, że widelec będę trzymać w prawej rece zamiast lewej?
Czepiasz się seji. Widelec nie powinien nikomu sprawić żadnej różnicy(chyba, że jest jakimś pedantem), ale nie tylko o widelec tu chodzi. Nie należy jednak mlaskać czy siorbać. Może to jest absurdalne, ale niektórym może to działać na nerwy. Mnie akurat to nie przeszkadza, natomiast nie znoszę jak ktoś obok mnie beka.
seji_san napisał(a):
dalej napisał(a):
Więc skoro nieszczere komplementy są kłamstwem, złem, to czy szczera prawda będzie czymś dobrym ?
Szczerzy do bólu, czy potrafimy tacy być ? Czy potrafimy rzucić bolesną prawdę ludziom na tym punkcie wyczulonym i sprawić im ból naszymi słowami, czy naprawdę mam
y być tacy podli ?
Cóż, ja na ten przykład wolę rzucić kłamstwo, niż by dręczyło mnie później sumienie.

A wg mnie lepsza najgorsza prawda od pięknego kłamstwa.
Tutaj należy wiedzieć z kim się rozmawia, bo niektóre osoby są bardzo wrażliwe, nawet nadwrażliwe i mimo tego, że na to nie odpowiada, nie można tego zmienić. Ze względu na kulturę lepiej użyć milszych słów, by nie urazić komuś uczuć.

seji_san napisał(a):
Trochę nie zrozumiałeś moich intencji, być może nie są zbyt wyraźnie objaśnione, ale staram się ukazać, że i owszem etykieta to kłamstwo, ale przy odrobinie zdrowego rozsądku można i dobrze się zachowywać i być szczerym. W etykiecie jest wiele niepotrzebnych pierdół które zwyczajnie można pominąć, a niektore dostosować do potrzeb.
I właśnie rozsądny, kulturalny człowiek pomija te pierdoły. Trochę zbyt poważnie analizujesz ten temat. Dobre maniery nie muszą się równać zasadom savoir vivre'u.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD
Mateusz Mężczyzna
^Recenzent
Recenzent
[ Klan Tokugawa ]
Mateusz
Wiek: 29
Dni na forum: 5.974
Plusy: 10
Posty: 2.892
Skąd: Mielec
Wg mnie to nie jest tak, że savoir-vivre cechuje fałszywość. Fałszywi są ludzie.

Problem nie tkwi w tym, że owe zasady nie są przepełnione kłamstwami, bo wcale nie lubimy komuś np. otworzyć drzwi. Bo zasada z góry zakłada, że my chcemy i mamy ochotę to robić, żeby druga osoba poczuła się lepiej, żeby poczuła, że ją szanujemy, że się liczymy z jej zdaniem, zakłada też, że nie będziemy kłamać. W zasadzie w każdej sytuacji można sobie poradzić bez kłamania, chyba że jesteśmy do tego zmuszeni (np. kiedy mama każe nam, powiedzieć komuś coś miłego, chociaż te miłe słowa nie będą prawdą), ale wtedy to nie my nie stosujemy się do dobrych manier, tylko osoba, która nam rozkazuje. My praktycznie nie mamy wyboru i musimy skłamać.

Co innego, kiedy nie jesteśmy aż w takiej mierze zależni od innych, w takim przypadku wcale a wcale nie musimy kłamać, bo jak wspomniałem wyżej, w praktycznie każdej sytuacji da się tego uniknąć. To już kwestia tego, z jakim człowiekiem mamy do czynienia czy bardziej zależy mu na podlizaniu się, czy na tym, żeby traktować człowieka z szacunkiem. Bo człowieka można nie lubić, ale myślę, że szacunek nie powinien znikać tak szybko, jak lubienie. I mówię tu o szacunku, a nie respekcie. Jeśli więc ktoś woli się podlizać to będzie kłamać i czy to dobre zachowanie? Dobra maniera – nie, bo kłamstwo jest niedobre, nazwałbym to raczej rozsądną manierą, ale wcale nie dobrą. Nie jest też tak, że kłamstwo jest konieczne, bo w takim przypadku, a mówimy o dobrym zachowaniu – nie jest. A czy kłamstwem jest to, że ktoś normalnie beka, a tak to przy rodzinnej kolacji nie? No myślę, że jasne, iż to nie kłamstwo ani nawet fałszywość. Człowiek po prostu został tak wychowany i każdy się domyśla, że normalnie tak się nie zachowuje – chyba że jest się idiotą, i się tego nie domyśla, myśli się, że człowiek zawsze jest taki jak przy pierwszym spotkaniu czy też ważnym spotkaniu np. rodzinnym spotkaniu. Prawda jest taka, że każdy człowiek z coraz większą ilością i częstotliwością spotkać otwiera się bardziej, pokazuje swoją osobowość, która cechuje go na co dzień, bo te spotkania stają się codziennością.

Nie jest fałszywe, ale niepotrzebne. Czy sprawi komuś różnicę, że widelec będę trzymać w prawej rece zamiast lewej?
Tak jak napisał Joe: [...]nie tylko o widelec tu chodzi. Nie należy jednak mlaskać czy siorbać. Może to jest absurdalne, ale niektórym może to działać na nerwy. Mnie akurat to nie przeszkadza, natomiast nie znoszę jak ktoś obok mnie beka.

I w tym tkwi sedno sprawy, podstawowe dobre maniery służą temu, żeby ludzie wokół siebie czuli się dobrze, a jeśli ktoś ma z tym problem (bo jest zbyt kulturalnie), to myślę, że nie został po prostu dobrze wychowany i przyzwyczajony do takich sytuacji.

Obraz
Grenardo Mężczyzna
Gekokujō
Gekokujō
Grenardo
Wiek: 38
Dni na forum: 4.859
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 1.691
Skąd: Smerfoland (pod Piłą)
W niektórych krajach mlaskanie i siorbanie jest akceptowane. Natomiast siorbanie jest oznaką "dobrego smaku" w takiej oto Japonii.
Wyświetl posty z ostatnich:

Forum DB Nao » » » Między prawdą a dobrymi manierami.
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook