Co do palenia - ja i tak nie przestanę. Skoro mnie nie złapali jak paliłem w hipermarkecie , to nawet zakazy na ulicy na mnie nie zadziałają. A co do wolności , to podobnie jak z samochodami - też szkodzą , ale i tak ludzie na to srają. Wg. mnie problem z paleniem opiera się na tym że w krajach cywilizowanych nikomu się nie chce robić bachorów , więc i nie ma komu płacić za lekarzy. By nie to nikt by nie zwracał uwagi na palaczy. Co zaś się tyczy hasła o "wolności drugiego" , to niech se ten drugi założy pub w którym nie wolno palić i się odczepi od tego w którym ja palę , bo w innym wypadku albo będzie zmuszony znosić takiego śmierdziela jak ja , albo niech całkowicie ograniczy kontakt z ludzmi , bo zawsze mu coś będzie bruździć . Palenie zostało zaakceptowane kulturowo już dawno temu , i dyskusja nad jego ograniczeniem jest bezcelowa. Co do pedoparad , to jestem przeciwny , ale zdaje sobie sprawę że i tak tego tatałastwa nie zatrzymam . Poza tym jakbym chciał to bym zorganizował konkurencyjną i doprowadził do rospierduchy , a nie zakazywał . A jako że nie robię , widać aż tak mi to nie przeszkadza. Witam po przerwie , może jeszcze zacznę wpadać jak sobie na nowo net założę
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"