Powiem szczerze że kocham wazona. Jest na prawdę tak niemożebnym łosiem , że nawet jakbym chciał inaczej , to i tak nie potrafię. Począwszy od doboru ksywek ( Voldzo mnie *, a wazon powinien się znaleść wręcz na tym !? nad forum jako maskotka) , a skończywszy na postach Frezz jest nie do wygięcia. Naprawdę pocieszajęce jest że na setki tysięcy plemników jego starego to ten z pogiętą witką wygrał wyścig o istnienie. Jego postać jest rodem z filmów Alfreda Hiczkoka - zaczęło się od pierdnięcia , a potem zagęszczenie w atmosferze tylko rośnie. Koleś jest spełnieniem marzeń Gombrowicza o czystej formie.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"