No więc tak. Nigdy nie grałem w żadnego rpg-a, więc nie będzie to pewnie nic nadzwyczajnego , ale jak komuś się spodoba, to czekam na propozycję zmian,, ulepszeń systemu itp. Jeśli sesja rozegrałaby się w świecie powiedźmy USA opanowanych przez zombie rozwiązałoby to w znacznej mierze problem kostek etc,, gdyż celem nie jest tam zabicie jak największej ilości przeciwników, ale przeżycie i ucieczka. Zadanie mistrza gry polegałoby na sprowadzaniu na graczy jak największych tarapatów, jednakże z możliwością wyjścia z nich za pomocą umiejętności posiadanych przez zawodnika i opisanych na początku wg. schematu który przedstawię za chwilę. Oczywiście MG musiałby być modem znającym się trochę na zombiakach,, lub osobą z tymczasowym prawem do edytowania postów innych uczestników (zadanie pytania, napisanie że co ś jest do dupy bo.. itp). Rozgrywka wyglądała by następująco. Stworzenie postaci wg. podanego schematu , opis miejsca w którym się znajduje postać, i tego jak udało jej się przetrwać pierwszą falę epidemii. Następnie powiedźmy po trzech dniach byłaby tura mg , który opisałby sytuację w jakiej znajdują się poszczególni gracze po podjętych w trakcie tury decyzji i tak dalej. Ok. Sposób tworzenia postaci na przykładzie:
imię : John
wiek: 38 lat
Wykształcenie:
- Zasadnicza Szkoła rolnicza
Umiejętności związane z wykształceniem (2):
- jazda konna
- oranie pola
Praca :
- kartograf
Umiejętności (2)
- malowanie map
- orientacja w terenie
Poprzednia praca (opcjonalnie dodatkowe dwie umiejętności związane z jedyną:
- dj . w radiu
Umiejętności (2):
- dobry kontakt z ludźmi
- umiejętność obsługi sprzętu do nadawania transmisji (cb , radio , internet)
Hobby (1):
- film
Umiejętność:
- wiedza na temat zombie z filmów Georgea Romero
Hobby (2):
- strzelnica
Umiejętność:
- obsługa broni palnej
Jak przeżyłem pierwszą fazę epidemii:
- Siedziałem właśnie w toalecie gdy moja żona zaczęła się dobijać do drzwi. Gdy wybiła okno jej twarz była odmieniona. Wyglądała jak zombie z filmów Georgea Romero. Spytałem się co jej jest , bo wtedy oczywiście nie wierzyłem że film stał się prawdą.Jednakże postanowiłem zachować ostrożność. Odsunąłem się jak najdalej od drzwi , i zacząłem rozmowę. Żona odpowiadała jedynie chrząkaniem , i w ogóle nie rozumiała co do niej mówię. Po godzinie dobijania się do toalety odwróciła się i poszła w drugą stronę. Okazało się że to moja córeczka wróciła ze szkoły. Meggie ugryzła ją w rękę,, i teraz obie dobijają się do mojego kibelka. Nie wiem co zrobić. Liczę na to że przyjdzie po mnie pomoc.
używki ( max 2 min 0):
-alkohol ( zwiększa odporność , obniża jakość percepcji)
- papierosy ( uspokajają , ale zmniejszają kondycję)
-dragi ( zwiększają percepcję i siłę , powodują utratę świadomości i obniżaja kondycję )
Jak się komuś podoba , to dawajcie postaci i propozycje.
Nie wszystko mi się chciało.
Pozdrawiam, Szaruś.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"