Nie wiem za bardzo czy masz na myśli Polskę, Europę, cały świat czy cokolwiek innego. Problem wydaje mi się stały dla wszystkich tematów o wolności słowa- mianowicie chodzi o proste rozróżnienie: wolność , czy bezpieczeństwo. Karta prwa człowieka nie jest na tyle szczegółowym systemem "prawnym" żeby odpowiedzieć na pytanie co i do jakiego stopnia. Różne społeczeństwa są też na różnym etapie rozwoju, tudzież cofania się, i w takiej sytuacji jakaś uniwersalizacja tego wydaje się skazana na porażkę. Generalnie jednak dążymy chyba do wolności dojrzałej, takiej w której społeczeństwo jest na tyle świadome by wybierając nie organiczać innych. Czy warto to osiągnąć ? Mie mam pojęcia. Jeśli byłby to świadomy wybór, wynikający z dobrowolnej, jednostkowej decyzji każdego obywatela, niesterowany żadnymi manipulacjami etc. raczej tak. Jednakże do czegoś takiego nigdy chyba nie dojdzie. No czyba że po tym jak nas robale zeźrą. Wydaje mi się że wiem jednak iż warto dążyć do takiego stanu. Zatem opowiadam się za wolnością , która jeśli była by zrealiuzowana w sposób taki jaki obecnie nazywamy utopią zagwarantowałaby również i bezpieczeństwo. Jednakże do tej pory wiele z tych dążeń zatracało istotę problemu, dążąc do celu po trupach i zabijając tym samym idee o którą walczyli jej twórcy. Wniosek jest taki że póki co nie mamy dostatecznie świadomego społeczeństwa, i trzeba je ograniczać sztucznymi prawnymi systemami. Należy jednak pamiętać o tym że prawo nie może zastąpić moralności , i do niej właśnie trzeba się odwoływać przy wypowiadaniu swojego stanowiska, czeego zarówno wam jak i sobie życzę. Tak więc wracając do wyjściowego pytania- moja moralność mi podpowiada że naży pozwolić na wygłaszanie nawet bardzo kontrowersyjnych tez, jednakże to społeczeństwo jako ogół w ramach dyskusji ( która nie polega na wykszykiwaniu chwytliwych, i obraźliwych formułek i haseł, jak to współcześnie wygląda) może zaakceptować bądź odrzucić. Jednakże by coś takiego mogło wejść w życie trzebaby całkowicie zmienić i ograniczyć samowolę ( nie mylić z wolnością) mediów, i !? na zbity pysk wszystkich speców od public relations i reklamy.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"