Forum Dragon Ball Nao

» Biblia a homoseksualizm

Strony:   1, 2
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.842
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Paweł zabijał, Judasz zdradził, Tomasz nie uwierzył, Piotr się zaparł.
Człowiek doskonały nie jest, i nie będzie.

Zresztą w przypowieści o setniku Jezus zaznacza, że między sługą a setnikiem istnieje związek, i nie potępia tego.
Sorry, ze trochę odbiegne od tematu, ale muszę. Kogo Jezus Twoim zdaniem wybrał ? Ludzi doskonałych, obytych w piśmie, czy też takich, którym wskazał właściwą drogę? Jezus dał do zrozumienia, ze ludzie, którzy przez społeczeństwo nie są uznawani za świętych, mają szanse wstąpić w jego szeregi. Udowodnił to wybierając apostołów. Wielcy faryzeusze, uczeni w piśmie, analizujący słowo w słowo byli zaślepieni w tekstach, nie dostrzegając, że prawdziwa religia, prawdziwa wiara to jest właśnie stosunek do drugiego człowieka. Jezus na każdym kroku dawał nam to do zrozumienia, a przypieczętował zdaniem "Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimy". Nie potępiajmy tego, czego nie rozumiemy, czy też tego co wydaje nam się odmienne od panujących realiów. 2000 lat temu owi faryzeusze popełnili ten sam błąd, gdyż nie potrafili dostrzec człowieka i przyjeli kanon praw wywodzący się z zaślepienia księgami. Nie róbmy tego samego w dzisiejszych czasach ... Jeżeli faktycznie analizujesz słowa Jezusa i powołujesz się na nie, to takie rzeczy powiną być dla Ciebie świadome ...

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
Old Shatterhand Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
Old Shatterhand
Wiek: 74
Dni na forum: 6.398
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 1.749
Jeżeli ktoś popełnił błąd, to Ty. Mianowicie na przyszłość pisz konkretniej.
Ależ zgadzam się najzupełniej, problem w tym, że po całym dniu pracy, ludzie są nieco zmęczeni, stąd też nie chciałem się rozpisywać.

Co z tego, że byli wybrańcami Jezusa.
Co z tego, że to oni zostali wyznaczeni do szerzenia Słowa.
Żyli wśród Niego; ON znał ich słabości, wiedział co zdarzy się w przyszłości. Wierzysz w to, że nie miał pojęcia o tym "co Jego uczniowie spiszą po Jego śmierci"?. Że nie czuwał nad Nimi?
Słowa Chrystusa, Mt 16,13-19
13 A kiedy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: "Co ludzie mówią o Synu Człowieczym? Kim jest?" 14 Oni odpowiedzieli: "Według jednych Janem Chrzcicielem, według innych Eliaszem, według jeszcze innych Jeremiaszem lub jednym z proroków". 15 Zapytał ich: "A wy co mówicie? Kim jestem?" 16 Szymon Piotr odpowiedział: "Ty jesteś Mesjaszem, Synem żyjącego Boga". 17 Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, bo nie ciało i krew objawiły ci [to], lecz mój Ojciec, Ten w niebie. 18 I ja ci oświadczam, że ty jesteś Piotrem, [Skałą], i na tej skale będę budował mój Kościół, a oddziały piekła go nie przemogą. 19 Dam ci klucze królestwa niebieskiego i jeśli coś zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a jeśli coś rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".
Olewając słowa Apostołów, olewasz po części słowa Jezusa.
Hmmm, Jezus też wiedział, że Judasz go zdradzi.
Apostołowie byli ograniczeni ówczesną wiedzą, dlatego też uważali homoseksualizm za rodzaj 'rozrywki' a nie zaburzenie orientacji.

Kościół Jezusa Chrystusa otrzymuje od Niego rozkazy. Nawet większość liberalnych chrześcijan to uznaje. Często jednak ignorują jego nauczanie, szczególnie jeśli chodzi o homoseksualizm. Każdy, kto sądzi, że nasz Pan milczy w tej sprawie, jest nie doinformowany.

Ci, którzy starają się bronić homoseksualizmu zazwyczaj twierdzą, że potępienie homoseksualizmu ma miejsce w nauczaniu Starego Testamentu. Ponieważ Chrystus przyszedł po to, by uwolnić nas od Prawa i nie mówił na temat związków osób tej samej płci, dlatego nie jesteśmy już dłużej poddani potępieniu płynącemu ze Starego Testamentu. Zapominają oni jednak, że Stary Testament ukazuje postawę Boga wobec grzechu. Dlatego więc fakt, że nie kamienujemy dzisiaj ludzi za czyny homoseksualne, nie zmienia faktu, iż w Bożych sprawiedliwych oczach nadal jest to „obrzydliwością”.

Kontakty seksualne między mężem i żoną są jedynymi kontaktami seksualnymi, jakie Chrystus uznawał

Chrystus nie przyszedł po to, by zniszczyć Prawo, ale jak powiedział, żeby je wypełnić. Jedyna sytuacja, w której poprawił Prawo Starego Testamentu, miała miejsce, gdy zaostrzył normy, na przykład w Kazaniu na Górze — utożsamił pożądanie z cudzołóstwem i nienawiść z morderstwem. Nie można sobie wyobrazić, że obniżyłby normy Starego Testamentu dotyczące homoseksualizmu. Ponieważ nie był to powszechny problem w Izraelu w tamtych czasach (kamienowanie ograniczało homoseksualizm do minimum), dlatego bezpośrednio nie wypowiadał się na ten temat. Jednakże trzy jego wypowiedzi zawierają w sobie postawę potępienia.
Po pierwsze, kontakty seksualne mężczyzny i kobiety w małżeństwie są normalnym wzorcem biblijnym. „Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę” (Mk 10,6).

Pismo zawsze uznaje seksualne zjednoczenie mężczyzny i kobiety w małżeństwie. Nigdy natomiast nie aprobuje kontaktów seksualnych dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet, zawsze je potępia (zob. Rz 1,27). Dlatego milczenie Chrystusa na temat homoseksualizmu oznacza, że uznawał zakaz Pisma, dotyczący takiego zachowania.
Po drugie, „nierząd” został potępiony przez Chrystusa, a homoseksualizm jest pewną formą nierządu. „A powiadam wam: kto oddala swoją żonę — chyba w przypadku nierządu — a bierze inną — popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo” (Mt 19,9).

Greckie słowo określające „nierząd” to „porneia”, które znaczy „oddawanie się niedozwolonym kontaktom seksualnym z drugą osobą”. W Liście Judy 7 użyte zostało to samo słowo na opisanie grzechów Sodomy i Gomory. „Nierząd” nie oznacza wyłącznie grzechu homoseksualnego, ponieważ zazwyczaj odnosi się do kontaktów seksualnych mężczyzny i kobiety nie będących w związku małżeńskim. Z pewnością jednak fragment z Listu Judy 7 jasno odnosi się do homoseksualizmu i jest potępiony przez Chrystusa w powyższym tekście.

Po trzecie, ostrzeżenie Chrystusa, dotyczące Sodomy i Gomory, wskazuje na jego postawę. „Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich” (Łk 17,28–29).

Nasz Pan uznaje tu zniszczenie Sodomy i Gomory z powodu grzechów ich mieszkańców. Ponieważ miał dostęp jedynie do hebrajskiego opisu tych wydarzeń znajdujących się w Księdze Rodzaju, z pewnością wiedział, tak jak wszyscy Żydzi, że miasta te grzeszyły homoseksualizmem. Jego ostrzeżenie nie tylko więc zawiera aprobatę potępienia homoseksualizmu, ale również zapowiada, że podobne warunki będą istniały w czasach ostatecznych tuż przed jego powrotem.

Chrystus nie powiedział zbyt wiele na temat homoseksualizmu, ale z pewnością powiedział wystarczająco dużo. Na przykład tylko dwa razy nakazał: „Musicie się na nowo narodzić”, a mimo to wszyscy biblijni chrześcijanie uznają to. Dlaczego więc mielibyśmy kwestionować jego trzy powyższe wypowiedzi, które negują homoseksualizm jako alternatywny styl życia dla chrześcijan?
Staram się, ale przełomu tu nie widzę.

Jezus nigdzie nie powiedział, żeby nie baraszkować fizycznie czy mentalnie z kosmitami, jednostkami pozaziemskimi.
Bo może to i nigdy nie będzie miało miejsca.

Swoją drogą, skoro już nie uważasz ,że homoseksualizm (Nie homoseksualiści! Zapatrujcie się w kontekst!) jest zły i nienaturalny, to odpowiedz na dwa pytanka. Kolejny do quizu.
1. Czy miałbyś coś przeciwko gdyby twoi rodzice byli homoseksualistami? Dwójka kochających się mężczyzn dla przykładu.
Ja powtórzę swoje słowa z tematu obok - ludzie są równi, czyny nie, Istnieją lepsze i gorsze.
2. Czy gdyby urodził Ci się syn, miałbyś coś przeciwko gdyby był homoseksualistą?
1. Miałbym.
2. Miałbym.

Ale, to nie zmienia faktu, że to są nadal ludzie, i nie oni wybrali sobie swoje upodobania, tak jak murzyn nie decyduje o kolorze swojej skóry.

Konkretnie, a także odpłacę się RÓWNIE sowitym podziękowaniem.
Pozdrawiać i jeszcze Panu nie dziękować.
Zauważ na duże P.
Nie omieszkam.

Focus napisał(a):
Paweł zabijał, Judasz zdradził, Tomasz nie uwierzył, Piotr się zaparł.
Człowiek doskonały nie jest, i nie będzie.

Zresztą w przypowieści o setniku Jezus zaznacza, że między sługą a setnikiem istnieje związek, i nie potępia tego.
Sorry, ze trochę odbiegne od tematu, ale muszę. Kogo Jezus Twoim zdaniem wybrał ? Ludzi doskonałych, obytych w piśmie, czy też takich, którym wskazał właściwą drogę? Jezus dał do zrozumienia, ze ludzie, którzy przez społeczeństwo nie są uznawani za świętych, mają szanse wstąpić w jego szeregi. Udowodnił to wybierając apostołów. Wielcy faryzeusze, uczeni w piśmie, analizujący słowo w słowo byli zaślepieni w tekstach, nie dostrzegając, że prawdziwa religia, prawdziwa wiara to jest właśnie stosunek do drugiego człowieka. Jezus na każdym kroku dawał nam to do zrozumienia, a przypieczętował zdaniem "Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimy". Nie potępiajmy tego, czego nie rozumiemy, czy też tego co wydaje nam się odmienne od panujących realiów. 2000 lat temu owi faryzeusze popełnili ten sam błąd, gdyż nie potrafili dostrzec człowieka i przyjeli kanon praw wywodzący się z zaślepienia księgami. Nie róbmy tego samego w dzisiejszych czasach ... Jeżeli faktycznie analizujesz słowa Jezusa i powołujesz się na nie, to takie rzeczy powiną być dla Ciebie świadome ...
Najpierw przeanalizuj w jakim kontekście użyłem tych słów...
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.895
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Mistrzu napisał(a):
Nie ma to jak recytować i rozumieć Biblię słowo po słowie.
Wy naprawdę w dobie XXI wieku wierzycie w Adama i Ewę? Biblia pełna jest metafor, symboli, ma fascynujące cechy.
Właśnie to miałam na myśli. Chodziło mi o to, że nie można ślepo recytować Biblii i ślepo w nią wierzy. Nie wyczułeś w mojej wypowiedzi ironii, Mistrzu sarkazmu?

Mistrzu napisał(a):
Bóg powiedział nam jak i co czynić.
Nie. Bóg dał człowiekowi wolną wolę. To kościół mówi nam jak i co czynić.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.768
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Miła konkluzja. Dziękować serdecznie za odpowiedź!
Proste odpowiedzi są najciekawsze.
Przestawiają realny stan rzeczy.
Old Shatterhand napisał(a):
1. Miałbym.
2. Miałbym.
Ale, to nie zmienia faktu, że to są nadal ludzie, i nie oni wybrali sobie swoje upodobania, tak jak murzyn nie decyduje o kolorze swojej skóry.
Drogi Old'zie. Trudno nie stwierdzić, że nasze opinie są pochodne.
Naprawdę, choć stwarzamy aurę "siłowania się na mentalne ręce".
Moje słowa z tematu obok:
"Uważam, że powinniśmy dać im żyć, jak chcą"
"Nie uważam homoseksualistów za gorszych"
"MIŁUJĘ ICH JAK BLIŹNIEGO SWEGO"
"Mają prawo do zrzeszania się, miłości, swoich związków, szczęścia"
"Uważam homo za równych hetero"
Jednocześnie to co ONI robią, uważam za złe.
Jednakże mam świadomość ,że mamy wolną wolę i własne sumienie.
DLATEGO WŁAŚNIE:
Daję im wolną rękę, nie pragnę resocjalizacji, nie traktuję homoseksualizmu jako chorobę psychiczną.

Szczytem tolerancji nie jest zaakceptowanie czegoś co uważamy za dobre, a zaakceptowanie prawa tego, co uważamy za niedobre.
Odpowiedziałeś dwa razy twierdząco, co ukazuje, że osobiście nie chciałbyś mieć z tym kontaktu, jednakże dajesz temu pełnię praw.
Nie zmienia to jednak jednego - coś było przyczyną tego "Miałbym, miałbym".

Dajmy żyć homoseksualistom, ich wybór.
Nie próbujcie mi tylko wciskać do łba regułek "Co jest dobre a co złe", skoro sami macie z homoseksualizmem osobiste rozrachunki.
Z nieba odpowiedzi nie spadły.
Moje przekonania są jasne.
Moja religia uczy kochać i szanować, nie nienawidzić.
Szanuję i respektuję daną mniejszość, ale osobiście uważam "to co robią" za "e e".
I chyba w tym się nie różnimy Towarzyszu.
Gdybyśmy się różnili, odpowiedziałbyś inaczej. Bo to czy syn będzie homoseksualistą NIE jest Ci obojętne. To samo sprawa z rodzicami.

DO MART:
Jeżeli nie widzisz w słowach Jezusa Chrystusa nauki i przykładu "jak należy żyć", jakimi wartościami należy się kierować w życiu, aby uzyskać zbawienie, to polecam kurację- 'Kup se Biblię obrazkową".
Tak, Bóg dał człowiekowi wolną wolę. Pisałem o tym trochę wyżej, tutaj w poście.
Kościół interpretuj dowolnie.
Coraz więcej młodych ludzi wyznaje zasadę "BÓG - Tak! Kościół - NIE!".
A prawda taka, że gdyby jednostka kierowała się JEDYNIE Pismem św. w życiu, olewała resztę, świat wyglądałby o dużo lepiej.
Kościół podchodzi do sprawy homoseksualizmu niezwykle ostro.
I tak było, jest i będzie. Nie liczcie, że będą temu przytupywać z uśmiechami na pyskach, śpiewając "Chrześcijanin tańczy, tańczy, tańczy tańczy...".
Ja sam przecież, katol, mówię - to co robią mi się nie podoba, uważam to za złe. Homoś nie jest gorszy lub lepszy, ma prawo żyć i robić co chce. Wolność woli.
Tyle, że księża też mają wolność woli, a przychylni nie muszą być.
Zresztą Mart, jeżeli możesz, to odpowiedz na moje pytanka, wzorem Olda.
On wykazał się odwagą i swoim zdaniem.
Pozdrawiać.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.895
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Mistrzu napisał(a):
1. Czy miałbyś coś przeciwko gdyby twoi rodzice byli homoseksualistami? Dwójka kochających się mężczyzn dla przykładu.
Wymienić moją matkę na drugiego ojca? Oj, bardzo chętnie. Uwierz mi, pomieszkałbyś z tą kobietą dwa tygodnie i już twoje światopoglądy zmieniłyby się o 180 stopni. Nie no, jak babka jest w domu to jeszcze da się z nią wytrzymać, ale jak jest sama, albo z ojcem.. Ło Boże... Prawda jest taka, że nie mogę znieść moich rodziców razem. Mój brat ma takie samo zdanie. Jeśli zmiana płci jednego z nich coś by zmieniła, nie miałabym nic przeciwko.
Nie, nie mam patologicznej rodziny. Rodzice się kochają, mam co jeść. Jakoś da się żyć. Gdyby matka trochę zastanowiła się nad swoim zachowaniem, byłoby nawet dobrze.

Mistrzu napisał(a):
2. Czy gdyby urodził Ci się syn, miałbyś coś przeciwko gdyby był homoseksualistą?
Z ręką na sercu - nie. Córki też bym nie potępiała, jeśli chodzi o ścisłość.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Szarak Mężczyzna
"Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
[ Klan Takeda ]
Szarak
Dni na forum: 6.653
Posty: 1.214
Skąd: 4chan.org, Ostrzeżeń: Więcej niż Ty, kochany użytkowniku.

Cthulhu fhtagn!
la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
That is not dead which can eternal lie.
Nie jest umarłym ten który spoczywa wiekami,
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi
And with strange aeons even death may die
nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

I kto powiedział, że jesteśmy poważni?
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.768
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Odpowiedź po części mnie usatysfakcjonowała, po części zaskoczyła.
Mart, jesteś bardzo otwartą osobą, na pytania odpowiedziałaś niezwykle osobiście. Widok poprzez pryzmat własnej rodziny.
Czepię się odpowiedzi pierwszej. W zagadnieniu nie chodziło mi o wymianę jednego członka rodziny, na drugiego, którego znamy (matkę na drugiego ojca). <Jeśli zmiana płci jednego z nich coś by zmieniła, nie miałabym nic przeciwko< - nie róbmy też żadnych założeń.
--Jeżeli by się polepszyło to tak--.
To stwierdzenie nie pasuje - nie wiemy bowiem czy konsekwencje będą dobre, złe, neutralne, szare, bure, niemoralne.
Pytam się ogólnikowo, czy zdecydowałabyś się oddać własną osobę parze homoseksualistów do wychowania. Bez założeń, "jeżeli", warunków.
Coś jakbyśmy cofnęli się do początku życia i zadecydowali.
Bo odpowiedź, którą udzieliłaś to właśnie "łagodne omijanie wyznaczonej drogi". A liczyłem na prosto z mostu: "Tak, nie mam nic przeciwko. Zamieniła bym rodziców hetero na homo bez mrugnięcia okiem" i tak dalej. Zresztą popatrz na SWOJĄ odpowiedź na pytanie drugie.


Mart napisał(a):
Z ręką na sercu - nie. Córki też bym nie potępiała, jeśli chodzi o ścisłość.
Dobrze wiesz, co napiszę...
... TRZYMAM KCIUKI!
Może akurat 2-7%?

Co do filmiku Szaraka: Na chwile zboczę z drogi.
Richard Dawkins to na pewno inteligentny człek. Jego osoba jest znana, a na świat patrzy niezwykle racjonalnie, ale i krwiście empirycznie. Do bólu.
Zacznijmy od tego, że wyśmiewa wszelkie teorie związane z Bogiem, czy nazwijmy to "Siłami wyższymi". Pokpiwa ze wszystkich wiar prosto z mostu.
Jednakże sam stwierdził kiedyś "Że każdy może się mylić".
Spojrzę na sprawę z dystansu... Facet nie wierzy w nic po śmierci, żadną duszę czy czary mary, a liczy się tylko to co namacalne, ziemskie i policzalne. To ile mu tego ziemskiego żywota zostało? Kilka, kilkanaście lat? Śmierć to definitywny koniec, mam wrażenie i nadzieję, że w głębi duszy facet obawia się tego.
A zbliża się ona wieeelkimi krokami.
Idźmy dalej: kim w tych założeniach okazuje się człowiek? Kupą mięsa i kości, która na ewolucyjnej drodze miała duuużo szczęścia i nieco większy mózg?
Krótko mówiąc człowiek świni równy.
A ja stwierdzam, że BÓG, MOC WYŻSZA istnieje. Już mówię dlaczego.
Wybitni naukowcy jak i teolodzy prowadzą bitwę od wielu pokoleń. Walka polega na tym, że naukowiec coś odkrywa, krzyczy głośno "Eureka!", upija się i biegnie z nowinkami do teologia. Mówi: "Ha! Mam was!" i robi wykład. Że to i to się kłóciło, tamto i tamto się nie zgadza z tymi a tymi słowami. Oczywiście, o ile ktoś odczytuje słowa bezpośrednio.
Autorytety na świecie uważają, że nauka i religia domagają się prywatności. Że nie powinny na siebie nachodzić.
Ja mówię na to - gówno prawda.
Uważam, że wiara i nauka dopełniają się nawzajem.
Zacznijmy więc opowieść od początku. Około 14 miliardów lat temu z kijowo gorącego i kijowo gęstego stanu wyłonił się wszechświat. Mianowicie teoria wielkiego wybuchu. Równo z tym ruszyły w tłok zabawki, jak przestrzeń, czas, energie i lelum polelum.
Nasuwa się pierwsze pytanie - jak zaczęło?
Coś z niczego? Wszystko z nicości?
Taki mały trik a nakręcił tikający do dziś zegar.
Co więcej, tempo rozszerzania się wszechświata przyspiesza.
[Wikipedia]
Leon Max Lederman (fizyk, laureat Nagrody Nobla):
"Na Samym Początku była pustka - zadziwiająca forma próżni - nicość nie zawierająca żadnej przestrzeni, żadnego czasu, żadnej materii, żadnego światła, żadnego dźwięku. Jednak prawa natury były na swoim miejscu i ta dziwna próżnia posiadała potencjał. [...] W logiczny sposób opowieść zaczyna się od początku. Ale ta opowieść dotyczy wszechświata i, niestety, nie mamy żadnych danych na temat Samego Początku. Żadnych, zero. Nie wiemy nic o wszechświecie, aż do momentu, gdy osiąga on dojrzały wiek bilionowej trylionowej części sekundy - to jest, pewnego bardzo krótkiego czasu po stworzeniu w Wielkim Wybuchu. Kiedy czytasz lub słyszysz cokolwiek na temat narodzin wszechświata, to ktoś to zmyśla. Jesteśmy w sferze filozoficznych rozważań. Tylko Bóg wie co stało się na Samym Początku."
"Uważam, że kiedykolwiek zaczynamy omawiać początki wszechświata dochodzimy do czysto religijnych wniosków."
Najlepiej określił to Robert Jastrow:
"Ziścił się czarny sen racjonalisty, który właśnie wspiął się na najwyższy szczyt; podciągnął się i przelazł przez ostatnią przeszkodę, a tam witają go teologowie, którzy siedzą tam od wieków."

Człowiek NIGDY nie będzie posiadał pełni wiedzy o otaczającym go świecie. Wszelki początek wszystkiego jest swoistym dowodem na istnienie czegoś nienormalnego, siły NAD.
Nawet jeżeli racjonaliści dowiodą kiedyś, że było coś przed wielkim wybuchem, że to co myślimy, że było początkiem jest tylko fragmentem większej księgi... Pozostanie pytanie "Ołki Dołki... Wiemy co było 13, 73 mld lat temu, ale co było wcześniej, wcześniej, jeszcze, jeszcze, jeszcze? Bilion, biliard, tryliard?". Zawsze pozostaje "Ale coś to zapoczątkowało - co było wcześniej, co to uczyniło?". Dochodzimy do sedna sprawy. Coś z niczego? I dlaczego w cholerę 14 miliardów lat temu a nie kwintylion lat temu?
Nawet jeżeli ktoś twierdzi, że różne procesy we Wszechświecie są nieskończone (wieloświat istniejący zawsze, bezkresny czy teoria strun), to przeczy to racjonalnym teoriom. Skoro logicznie myślący człowiek pragnący BADAĆ, racjonalista-ateista zaczyna wierzyć w coś nieskończonego, coś co było "OD Zawsze i wszędzie" to właśnie to podchodzi pod aspekt wiary. Witamy w rodzinie!
Problem nauki i wiary będzie trwał tak długo, jak będzie żył człowiek. Wiara nie kasuje wiedzy, a ta nie eliminuje wiary.
Wiara to STYL ŻYCIA, nie bezpośrednie słuchanie formalistycznych ścierw.
Cechą poznania religijnego jest zaufanie Bogu, bez możliwości sprawdzenia tego w sposób empiryczny. Ja sam jednak widzę pomiędzy nauką a wiarą powiązanie, a często jedno tłumaczy drugie, a drugie pierwsze.
Tak wiec różnie się od Szarakowo-filmowego Richarda Dawkinsa pod wieloma względami.
Najbardziej jednak tym, że to co dla niego jest końcem i tragedią, dla mnie jest wyłącznie początkiem.


Szarak napisał(a):
cytat:
"Nigdy Ci nie podziękowałem..."
"I nigdy nie będziesz musiał".
Batman Begins?
Wiedziałem, że idea odwdzięczenia się za Twój film będzie klawa!
Trafiłeś w sedno "Kociaku".
Pozdrawiać.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.277
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Argument kosmologiczny, który przytoczyłeś, został już obalony przez Kanta i Hume'a w XVIII w. Nie spodziewaj się, by osoba myśląca racjonalnie traktowała go poważnie. Nota bene to tylko argument – zaakceptowany przez KK (por. tomizm), ale jednak argument.

Mistrzu, w Twej wypowiedzi doszukałem się werbalizmu i czterech sofizmatów, w tym jaskrawego argumentum ad personam. Apeluję do Ciebie o poprawę swojego postępowania i rozpoczęcie rzetelnej, merytorycznej argumentacji. W przeciwnym wypadku dalsza dyskusja będzie bezprzedmiotowa i powinna zostać zakończona. Byłoby to, ze względu na użycie argumentu do osoby, zwycięstwo Twoich interlokutorów (por. Schopenhauer).


Pozdrawiam serdecznie.
A.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.768
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Bardzo ambitnym posunięciem jest przeciwstawianie XVIII-wiecznych poglądów fil. Kanta wobec teorii wielkiego wybuchu (z XX w.). Obecnie mamy XXI.
Zacznijmy od tego, że Kant żył jeszcze w czasach gdy powszechnie uważano, że Wszechświat jest NIEPORUSZAJĄCYM się układem galaktyk. Facet założył więc sobie, że czas i przestrzeń to wyłącznie forma poznania - sposób segregowania doświadczeń przez ludzki łeb. Należą do apriorycznych form zmysłowości. Mają swoje źródło w umyśle.
Dlatego też posiadał wątpliwości co do argumentu kosmologicznego, jako łańcucha przyczynowo-skutkowego.
Tyle, że od jego czasów wszystko się zmieniło.
Einstein udowodnił, że czas zależy od prędkości układu odniesienia. Mianowicie chodzi o zjawisko dylatacji czasu.
Czasoprzestrzeń Pana K. to wynalazek umysłu, a w rzeczywistości okazała się prawdziwą strukturą otaczającego świata. Link:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5713
"Kolejnym punktem spornym w koncepcji Kanta i teorii Einsteina, jak mogłoby się wydawać, jest pogląd na relację zachodzącą pomiędzy przedmiotem a przestrzenią. Dla Kanta przestrzeń istnieje niezależnie od zjawisk: „nie można sobie wyobrazić, że nie ma przestrzeni, jakkolwiek można sobie pomyśleć, że nie spotykamy w niej żadnych przedmiotów". Fenomeny w żaden sposób na nią nie wpływają, jak bowiem stwierdza Kant: "przestrzeń uważa się za warunek możliwości zjawisk, a nie za określenie od nich zależne". Jak stwierdza Cassirer: "fakt, że ani czysta przestrzeń ani czysty czas (...), a tylko ich wypełnienie jakimś określonym materiałem empirycznym daje to, co nazywamy rzeczywistością, należy do podstawowej doktryny krytycznego idealizmu". Na tym tle zupełnie inaczej prezentuje się czasoprzestrzeń fizyki, która w obecności masywnych obiektów (np. planet, gwiazd, czarnych dziur) może ulegać zakrzywieniu. Hawking w Krótkiej historii czasu pisze: "Czasoprzestrzeń nie jest płaska, lecz zakrzywiona lub pofałdowana przez rozłożona w niej energie i masę". Nie jest ona zatem tworem niezależnym, apriorycznym ale podłożem dla istnienia przedmiotów, które mogą na nią wpływać i modyfikować jej konstytucję."
Kant nie miał pojęcia o wielkim wybuchu, a co za tym idzie, że wszechświat się rozszerza a tempo tego zjawiska WZRASTA! Myślał, że czas to wytwór umysłu, założenia >>przyczyna ->skutek>> w kwestii powstania wszechświata miały być bezcelowe. Bo z założenia złe.
Tak więc Kant nic nie obalił. Jego poglądy to tylko interpretacja. Co więcej gryząca się ze współczesnym światem nauki.
Poza tym Kant nie do końca przeczył istnieniu Boga [Wikipedia]:
"Nie sposób dowieść istnienia Boga, ale i nie sposób wykazać, że On nie istnieje".
Gdybyśmy powiedzieli w tamtych czasach Panu K. o mikrofalowym promieniowaniu tła - szeroko otworzyłby oczy.
Tak wiec osoba myśląca racjonalnie powinna zaufać Einsteinowi tudzież Leonowi Max Ledermanowi [patrz 2 posty wstecz], nie panu K.

Q'ccaon'naeaeccer napisał(a):
Mistrzu, w Twej wypowiedzi doszukałem się werbalizmu i czterech sofizmatów, w tym jaskrawego argumentum ad personam.
Widzę, że nie tylko ja się nudzę! Skoro wpadłeś w aż tak wielką depresję, aby szczegółowo ANALIZOWAĆ moje wypowiedzi, mam dla Ciebie nie lada gratkę!
Myślę, że to Cię wewnętrznie rozwinie i poszerzy Twoje horyzonty.
Oto metoda analizy strukturalnej tekstu biblijnego:
1. Należy określić rolę i funkcję jaką każda osoba spełnia występując w opowiadaniu biblijnym.
2. Przyjmowany przez każdą z nich świat wartości.
3. Należy określić oczekiwania każdej osoby wobec innych.
4. Na podstawie analizy należy podjąć wysiłek sformułowania orędzia (hic et nunc*)
Inne sposoby interpretacji tekstu biblijnego:
1. Opowiadanie; 2.Świadectwo; 3.Dialog z podziałem na rolę; 4.Medytacja; 5. Inscenizacja; 6. Piosenka; 7. List; 8. Wywiad.
Mam nadzieję ,że odtąd nie będziesz się nudził!
Powodzenia!

Q'ccaon'naeaeccer napisał(a):
Apeluję do Ciebie o poprawę swojego postępowania i rozpoczęcie rzetelnej, merytorycznej argumentacji.
Łatwiej byłoby namówić papieża do zmiany płci niż zmienić siłą moje postępowanie.
Swoją drogą, jeśliś łaskaw mocium panie
odpisz w <homoseksualizmie<, choćby na kolanie.
Pozdrawiać.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.745
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Old Shatterhand napisał(a):
Trudno mi nie zareagować.
Dawniej Twoje zdanie było bardziej krytyczne jeżeli chodzi o homoseksualistów. Widzę zmiany! Rewolucję! Czyżby wiaterek inaczej zawiał i chorągiewka się zwinęła?

Poglądy zmieniają się całe życie. Na sposób myślenia wpływa wiele rzeczy, w tym i doświadczenie.
Pieprzyć konserwatystów, tyle w tej kwestii.

A co do samego tematu . . . no cóż, w dzisiejszych czasach mamy różne fobie, choroby i . . . zainteresowania. Osobiście uważam się za wierzącego, lecz do praktykującego mam spory dystans - w sensie - bardzo żadko praktykuję. Nie kryje się z tym i olewam świętojebliwych ludzi, którzy pięć razy w tygodniu chodzą do kościółka, a za uszami szatan sie śmieje, nie nawidzę czegoś takiego, takie pieprzone pozerstwo. A jak przyjdzie co do czego, to wielce miłosierni zamkną drzwi przed nosem.

Jestem facetem, więc nie toleruje w żaden sposób gejów i pedałów, zdania nie zamierzam zmieniać na tą chwilę. Co do trans . . . no cóż to rzekomo choroba, więc nie mam nic przeciw, ale na miłość boską nie muszą się z tym obnosić! Lesbijki, zero zastrzeżeń, zazwyczaj to fajne panienki, no i oczywiście biblia nie zastrzega trójkącików (joke XD).

Z owego wynika jedno pytanie : Na ile treści Biblii kontrastują z prawdziwym życiem, czy wypełniają się, przenikają, czy są jak czarny i biały? Niestety jestem tylko jednostką, więc ciężko mi powiedzieć cokolwiek konkretnego. Ale z mojego punktu widzenia, jest to niedopuszczalne.

Pozdrav.
Dai Kaiosama Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Takeda ]
Dai Kaiosama
Wiek: 38
Dni na forum: 6.637
Plusy: 2
Posty: 1.408
O czym w końcu jest ten temat?
Na Forum są już tematy o Bogu, początku istnienia i inne z gatunku zagadnień filozoficznych.
Doprawdy nie wiem, nad czym tak dyskutujecie.
Jeśli już szukać jakiś dróg dla rozwoju tego tematu, to można byłoby zastanowić się nad tym, jak do kwestii homoseksualizmu i homoseksualistów podchodzą inne,obok chrześcijaństwa, religie objawione, a zatem judaizm i islam.
Tu nie ma miejsca na kosmologię i konfrontacje nauki i religii.
Biblia o homoseksualizmie, a właściwie o stosunkach płciowych między partnerami tej samej płci, wyraża sie jednoznacznie, co już zostało powiedziane wcześniej.
I nie ma sensu mieszać do tego Kanta czy Einsteina.

pozdrawiam

Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 37
Dni na forum: 6.707
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
Chłopcy, pohamujcie się, błagam, bo dostanę istnego oczopląsu. To nie jest konkurs na to kto zna poważniejsze nazwiska, i potrafi dać odpowiedniego linka do ich cytowania które i tak mi nie działają, tylko temat o powiązaniach biblii z homoseksualizmem. Tak więc- żeby dobrze odczytać biblię w całości trzeba być nie lada mózgiem. Żydzi raczej do głupich nie należeli nigdy, a w tamtych czasach największe mózgi zajmowały się jej badaniem. I nie była to bynajmniej przesada. Do odpowiedniego zrozumienia Biblii jako całości wymagana jest wiedza z zakresu poetyki, geografii, kabały, zwyczajów, prawa Żydowskiego i wielu innych rzeczy, . Obecnie do tego doszła jeszcze tradycja kościoła. Więc pytanie jest proste - jak "realista czytając najwyżej przekład grecki tudzież łaciński mógłby zrozumieć o co tu !? biega, nie uwzględniając żadnego kontekstu? Nie ma prawa. Jak więc zwykły szary katolik pojawiający się raz na rok w kościele na wielkanoc, słyszący przekład Wujka ( bo tysiąclatkę !? kościelny) ma sobie z tym dać radę? Albo ma Ducha Świętego, albo nie. A jeśli gdzieś jest Duch Święty, to w kościele (cytowany już fragment o Piotrze- skale nie jest trudny do interpretacji nawet dla laika). Więc jak interpretuje Kościół słowo o pedrylach? Amen. A pan realista jeśli naprawdę chce prowadzić dyskusję to niech sobie skołuje przekład Aramejski, albo przejdzie przez ucho igielne ( oczywiście jeśli zrozumiał dowcip )

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.277
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Primo, pierwszy akapit mojego poprzedniego posta był zbyteczny. Pisałem go, nie przeczytawszy całego tematu, dlatego nie zdawałem sobie sprawy z rozmiarów offtopicu. Nazwa wątku mówi jednak sama za siebie. Został on wydzielony, by nie zaśmiecać oryginalnego tematu o homoseksualizmie powoływaniem się na Biblię i stanowisko KK, tzn. używaniem swojej wiary w argumentacji, podczas gdy nie wszyscy dyskutanci są katolikami. Byłbym wdzięczny za trzymanie się tematu i ograniczenie się do interpretacji Biblii w wiadomym kontekście, bez wdawania się w dyskusje, czy jest ona pismem świętym czy też nie.

Zakładając temat, zastanawiałem się, czy nie nadać mu nazwy "Religie a homoseksualizm", uznałem to jednak za pozbawione głębszego sensu. O stanowiskach organizacji religijnych można poczytać np. na Wikipedii, a osoby niezrzeszone dostosowują moralność bóstwa do swojej własnej, więc nie potrzebują własnego wątku. Ewentualnie podpierają się świętą księgą – ale od tego jest ten temat. Jeżeli na forum pojawi się znaczna grupa innowierców, rozważyć będzie można założenie analogicznych o Koranie czy Wedach.

Przyznaję, że temat jest złożony, nie oznacza to jednak, że nie można wgłębiać się weń na pewnym poziomie. Na forum były poruszane tematy równie poważne i prowadziło to często do ciekawych dyskusji. Oczywiście, do prawdy ostatecznej się tu raczej nie dojdzie, ale nie taka jest idea forum.

Secundo, zgadzam się z Frankiem – w rzeczy samej nie jest to miejsce na szafowanie wielkimi nazwiskami, bowiem do niczego to nie prowadzi. Sam odniosłem się do poglądów filozofów celem zaoszczędzenia czasu, którego – wbrew implikacji Mistrza – nie mam zbyt wiele. Z różnych względów nie mam też ochoty zbytnio się rozpisywać.

Tertio, nie oczekuj, Mistrzu, że Twój rozmówca będzie palił się do odpowiedzi, jeżeli na grzeczne zwrócenie uwagi odpisujesz sarkazmem. Bardzo nie lubię, kiedy ktoś rozbija moje wypowiedzi na pojedyncze słówka i się tych słówek chwyta; zwykle z takimi osobami nie rozmawiam.

Z powodów wymienionych powyżej starałem się zwięźle ująć moje myśli, dlatego mogłeś je nie w pełni zrozumieć; stąd, jak podejrzewam, brak jakiegokolwiek merytorycznego do nich odniesienia w Twoim poście. Dobrze więc, wytłumaczę dokładniej. W swoich wypowiedziach odnosisz się do wszystkiego – autorytetów, niewiedzy, audiencji, osoby rozmówcy – ale do argumentacji interlokutora – minimalnie. Coś takiego można zwykle zbyć wzruszeniem ramionami i pogardliwym uśmiechem, lecz nie w tym razem. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale nawet jeśli Twoje przesłanie można zamknąć w jednym zdaniu, rozpisujesz się o nim niewyobrażalnie, ponadto chaotycznie. Czyta się to źle, odnoszenie się do całości jest męczące, więc nie dziw się brakowi odpowiedzi.

Mój postulat zakończenia dyskusji bierze się z ataków na osobę, a nie jej argumentację, co sprowadza ten i tak niezbyt mądry temat do poziomu przedszkola. Jeżeli po przeczytaniu moich wywodów wciąż odnosisz się kategorycznie negatywnie do propozycji porzucenia niskiej argumentacji i rozpoczęcia rzetelnej polemiki, nie oczekuj mojej odpowiedzi. Zdania nie zmienię, niezależnie ile razy porazisz moje poczucie dobrego smaku swymi grafomańskimi wybrykami.

Caribura napisał(a):
Jestem facetem, więc nie toleruje w żaden sposób gejów i pedałów, zdania nie zamierzam zmieniać na tą chwilę.
Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem – implikujesz, że homoseksualiści (np. ja) i osoby ich tolerujące (np. Szarak) nie mogą być mężczyznami?

Szarak: A jesteśmy? Przecież ja jestem kluczem łabędzi, odlatującym w smutny, listopadowy poranek, a Ty jesteś cycatą, niebieskooką dziewoją. Bo przecież nie facetami.


Pozdrawiam serdecznie.
A.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.768
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Japońskie przysłowie:
Nawet grzeczność, gdy jest przesadzona, staje się niegrzecznością.
Widzę, że jesteś trochę przewrażliwiony na punkcie formy wypowiedzi, a także tym, że NIE piszę jak rasowy humanista. Cóż, to tylko forum nie rasowa książka. Wypij ciepłą miętkę, na pewno Ci przejdzie. Dobra na wszystko.
Mówisz, żem niekonkretny, a całą wypowiedź da się zamknąć w jednym zdaniu. Dziwne, bo podobnie widzę u Ciebie – nie lepiej było napisać w poprzednim poście „Osioł jesteś i pisz konkretniej. Przejdź do sedna sprawy”? Szybko coś sprostuję i wracamy do Biblii.
Konkretniej by to wyglądało tak: Kant uważał, że dowód kosmologiczny nie ma charakteru naukowego. Często pojawia się tu przykład ruchu – tłumaczy go zasada zachowania masy i energii. I nie trzeba tu żadnego odwoływania się do Stwórcy, Tchnienia i innych. Podobnie z cząsteczkami w pojemniku: przykładowe atomy mają się poruszać wiecznie, bez startu i mety. Prowadzi to do konkluzji – przyczyna nie musi istnieć o ile masa i energia są zachowane.
Teraz do tej koncepcji podchodzę naukowo. Składniki to masa i energia. A masa to materia o niezerowej masie spoczynkowej. Ma charakter naukowy, wiec można się nią zająć. Powstaje pytanie- skąd się wzięła? Aby wszystko odbyło się bez Ingerencji musiałaby być wieczna. A wieczna nie jest, bo wszelka materia, przestrzeń, czas, energie wyłoniły się właśnie z gorącego i gęstego stanu w wyniku Wielkiego wybuchu. Fizyk-noblista także twierdzi o pustce, wstępnej próżni [post z 23.08]. Można to odnieść zarówno do ruchu materii, jak i cząsteczek. Dlatego ta koncepcja jest dla mnie wyłącznie interpretacją.
Już wracam do tematu...

Biblia a homoseksualizm.
Jednoznacznie karci związki homoseksualne.
Kpł 18, 22 >> 1 list do Koryntian 6, 9 i 10 >> 1 list do Tymoteusza 1,9 i10 >> Listo do Rzymian 1, 24 >>
Niechaj sięgnę do Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego (wydanie z 2005r, z podpisem Benedykta XVI). Podpunkt 337. Jaki jest zamysł Boga wobec mężczyzny i kobiety?
Bóg, który jest Miłością i stworzył człowieka z miłości, powołał go także do miłości. Stwarzając mężczyznę i kobietę, powołał ich w małżeństwie do głębokiej wspólnoty życia i miłości, tak, że „już nie są dwoje, lecz jedno ciało” (Mt 19,6). Błogosławiąc im, Bóg powiedział: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1,28 ).
Jezus Chrystus: „Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela” (Mk 10,9)

Teraz powstaje pytanie, czy Jezus coś zmodernizował w tej kwestii, czy nie.
341. Jaką nowość przyniósł Chrystus odnośnie małżeństwa ?
Jezus Chrystus NIE TYLKO PRZYWRACA PIERWOTNY PORZĄDEK zamierzony przez Boga, lecz daję łaskę do przezywania małżeństwa w nowym sakramentalnym wymiarze, które jest znakiem Jego oblubieńczej miłości do Kościoła:
„Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół” (Ef 5,25).

Trochę skaczę po Kompendium. Podpunkt:
71. Jaka relacja, w zamyśle Boga, istnieje między mężczyzną i kobietą?
Mężczyzna i kobieta zostali stworzeni przez Boga w doskonałej równości jako osoby ludzkie, ale też w ich odrębnym byciu mężczyzną i kobietą. Bóg stworzył ich jedno dla drugiego, do wspólnoty osób. Razem są wezwani, łącząc się w małżeństwie w taki sposób, że stają się „jednym ciałem” (Rdz 2,24), do przekazywania życia ludzkiego i do władania ziemią jako „zarządcy” Boży.
A zdania typu: „Jezus” lansował homoseksualizm atakują moją wiarę.
W Biblii jasno jest powiedziane – Chłop z Babą.
Swoją drogą końcówka Twojej ostatniej wypowiedzi drogi Q. udowodniła mi jedno. Ani Ty, ni Ja nie jesteśmy jednostkami w pełni obiektywnymi w temacie.
W tym świetle zadawane przeze mnie pytania osobiste będą bezowocne.
Pozdrawiać.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2

Forum DB Nao » » » Biblia a homoseksualizm
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook