Film jakże kiepski. Autorom nie udało się skondensowanie takiej parti materiału, jaką mamy w mandze czy anime. Początek zdecydowanie nieciekawy. Przedstawienie Lighta, jako osoby niecharyzmatycznej, która posługuje się notesem do wyjścia z własnych kłopotów, totalnie beznadziejne. Następnie zmiana osobowości jaką przechodzi Raito, po odnalezieniu notesu też nie zachwyca. Z człowieka cichego, staje się nie lada szpanerem i kozakiem (przykład : randka)
Nie wiem jak patrzą na to osoby, które nie miały styczności z M&A Death Note, ale z punktu widzenia kogoś kto oglądał i czytał, film raczej nie zachwyci. Ekranizacja obfituje w zbyt dużo braków i pominięć wątków, żeby można czuć się nasyconym po jej obejrzeniu.
„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor