Zakładając że takie zjawisko jest możliwe (proszę nie wysuwać paradoksów) . . . trzeba uznać, że Bóg nie istnieje! Dlaczego? Jeśli uda się cofnąć czas w naszym wymiarze, możemy komuś wrócić życie (zgodnie z nauczaniem kościoła, w świecie fizycznym to niemożliwe (?)). W innym przypadku, jeśli znajdziemy się w innym wymiarze, to siłą rzeczy Boga nie ma, lub jest jego alternatywny odpowiednik
Ok. Załóżmy, że podróże w czasie są rzeczywiście możliwe.
Ale czy podróż w czasie jest tym samym, co cofanie czasu. Według mnie nie. Przyjmijmy, że czas ma postać liniową. Osobiście interpretuję podróż w czasie jako pewnego rodzaju skok z jednego na drugi punkt "osi" czasu. Zatem owa "oś" czasu, a dokładniej położenie współrzędnych, nie ulega żadnym zmianom. Wszystko jest tak, jak było. Zmienia się tylko położenie podróżnika.
W moim przekonaniu nie może być mowy o cofaniu czasu, bo to byłoby niezgodne z aktualnym stanem naszej nauki. Oczywiście można powiedzieć, że jeszcze niewiele wiemy. Ale nawet jeśli uznamy stosowność tego argumentu, to i tak pozostanie od bez znaczenia. Powodów wyjaśniac chyba nie trzeba.
Poza tym natura wciąż nie zna przypadku zdarzenia, w którym skutek uprzedziłby swoja przyczynę.
Co ma do tego Bóg?
Jeśli wierzysz w Boga, to nie możesz go zamykać w ramach wyznaczonych ludzkimi możliwościami poznania. Człowiek funkcjonuje w świecie czterowymiarowym- trzy wymiary przestrzeni plus czas. Skąd pewność, że Bóg istnieje w tak ściśle określonych ramach? Uznając istnienie Boga, uznajesz Jego nieskończoność we wszystkich jej aspektach. A zatem także nieskończoność w czasie i przestrzeni. Co w związku z tym? Czas i przestrzeń nie ograniczają Boga. Dalsze wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam.
pozdrawiam
Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.