Obejrzałam sobie po latach i muszę przyznać, że to bardzo fajnie zrobiona seria. Zawiera sporo humoru oraz konsekwentnie poprowadzonej akcji z rzetelnym finałem, w którym nie brakowało emocji i dramatyzmu. Ilość odcinków sprawia, że wiele motywów się nagminnie powtarza, co może nudzić, ale to chyba jedyny zarzut dla tego anime. Bohaterowie są ogromnym plusem, przy czym największą niespodziankę sprawia Lolita, która nie jest słodką blondynką, tylko młodą damą obdarzoną inteligencją, silnym charakterem i odwagą, której nie powstydziłby się sam Zorro. Jakoś strasznie mi się z Bulmą kojarzyła
Oglądałam w wersji z Polonii 1, a więc z lektorem, co miało tę zaletę, że zagłuszał Toshihiko Sekiego - jednego z niewielu seiyuu, których nie mogę ścierpieć. Tłumaczenie jednak było zupełnie przyzwoite, choć tłumacz miał denerwujący zwyczaj pomijać czasem całe zdania, jeśli wypowiedź bohatera była dłuższa.
Myślę, że seria ta wytrzymuje próbę czasu (powstała w latach 1996-97) i jest bardzo dobrą opowieścią o Zorro.
"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"
kirin.pl