Forum Dragon Ball Nao

» [Postać] Goku czy Vegeta? ocena: 9,00 (głosy: 4)110

Strony:   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  

Son Goku czy Vegeta?

Son Goku czy Vegeta?
Son Goku 57,66% 79 57,66%
Vegeta 42,34% 58 42,34%
Wszystkich głosów: 137
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.762
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Reaktywacja.
Mart napisał(a):
ale teoretycznie to on rozwalił Kid Buu
Bardziej interesuje mnie strona praktyczna. To, że fani będą przyporządkowywać daną wygraną pod konto Kakarotto, nawet mnie nie interesuje. Ja mam zdanie takie jak ekipa DB (Yamucha, Kuririn i reszta), znajdująca sie podczas danej walki w pałacu Wszechmogącego <tom 42 str. 201> "Najważniejsze ,że sie udało! Wszystko dzięki Goku i Vegecie!!!". Sam nie dokładam wygranej wyłącznie na konto Goku. Taki już jestem.

Mart napisał(a):
Nie ten młokos który zamiast trenować bawił się z kolegami.
Niestety, Vejita nie mógł posiadać wiedzy na temat co robił Goku w młodości. Dane zdanie musiało zostać wypowiedziane po prostu pod wpływem emocji i aby "poniżyć" Kakarotto. Może chciał podkreślić to ,że "zaprzyjaźnił sie z ziemianami, zamiast ich wybić", choć początkowo jego cel miał być właśnie taki. W każdym razie nie śledził jego kariery, więc było to czcze gadanie.
Co do treningu, to powiem Ci inaczej. Ja jestem pewny tego ,że Vejita musiał nad sobą pracować. Jest to pewnik, Król światów: "Planeta Saiyan miała podobne przyciąganie do tej planety, a oni tam trenowali", Saiyanie z natury trenowali. Król: "Czy już lepiej rozumiesz tajemnicę ich siły?".
Jednakże z drugiej strony Nappa, który zawsze był przybocznym gorylem Vejity określa go mianem Geniusza. "To wojownik, którego GENIUSZ jest tak wielki, że zasłużył na imię po naszej planecie". Geniusze z zasady muszą wkładać mniej pracy, a efekty są olśniewające. Dokładając cytat księcia:
Goku : "Odszczepieniec przerośnie elity, jeśli włoży w to odpowiednią ilość wysiłku"
Vejita: "Nie rozśmieszaj mnie..."
,który widocznie podkreśla to ,że Vejita bardziej cenił to skąd się ktoś wywodził, aniżeli wartość skrupulatnego treningu (...)
Powiem jeszcze raz, jestem pewny ,że Vejita MUSIAŁ trenować na swoim. Jednakże nie musiał wkładać w to całego serca, gdyż był od urodzenia geniuszem. Może trenował ciężko, ale w moich oczach Kakarotto musiał przemierzyć dłuższą drogę. Nie wspominając o późniejszych krótkotrwałych "zastojach" i "nie będę już walczył" księcia.
Stawiam na Kakarotto.
Pozdrawiam serdecznie.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.889
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Ty taki juz jesteś, ale nie wszyscy tacy są i o to nie ma co się spierać, niektórzy wkładają pokonanie Buu na "konto" Goku a inni nie i tyle

Zapewne Vegeta nie wiedział co robił Goku. Sądzę, że chodziło mu jednak o to, że on wkładał w trening też dużo serca no i był księciem, co traktował jako swojego rodzaju "zapewnienie" o sile.
Może i był od urodzenia geniuszem, ale to jednak Kakarotto miał większy talent. Chociaż tak w sumie to Goku znał po prostu [ ort! ] lepsze techniki... O czym świadczy to, że Vegeta spędził dwa dni w ROS&T a Goku tylko jeden. Jednak Kakarotto był lepiej przygotowany do walki z Cellem, bo osiągnął full power SSJ i wycisnął z tego poziomu co tylko się dało. Gdyby Vegecie udało się osiągnąć ten stat, może i byłby silniejszy od Goku, kto wie...
Goku miał po prostu [ ort! ] więcej szczęścia i lepsze techniki

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.155
Plusy: 73
Posty: 15.253
Skąd: ふざけた時代
Mistrzu napisał(a):
"Wszystko dzięki Goku i Vegecie!!!"
I Mr. Satanowi...

Pytacie, kto w dzieciństwie trenował więcej/ciężej?
Musiał to być Vegeta. Goku się na Ziemi, jak na Saiyan, opierdzielał, walczył z cieniasami, nie dorównywał rodakom.
Później, w DBZ sprawa się komplikuje. Vegeta musi trenować na własną rękę, prawie zawsze tak samo, tj. w sali grawitacyjnej. Goku ma wielkich trenerów, np. Kaio. W Zaświatach uczy się 7 lat, w przeróżnych miejscach z przeróżnymi ludźmi, podczas gdy Vegeta ciągle w swojej sali, nie odkrywając niczego nowego.

"To wojownik, którego GENIUSZ jest tak wielki, że zasłużył na imię po naszej planecie"
Po pewnym czasie ten geniusz nazwał Goku geniuszem. Więc kto jest większym geniuszem?
"może i ćwiczyłem więcej od Ciebie, ale Ty zawsze byłeś genialnym wojownikiem, który wyprzedzał mnie o krok..."

Nie wspominając o późniejszych krótkotrwałych "zastojach" i "nie będę już walczył" księcia.
Kłamał

Mart napisał(a):
Chociaż tak w sumie to Goku znał po prostu [ ort! ] lepsze techniki... O czym świadczy to, że Vegeta spędził dwa dni w ROS&T a Goku tylko jeden.
Nie techniki.
Vegeta po prostu nie umiał trenować, tak to przynajmniej odczytałem.
Robił ciągle to samo, myśląc, że tędy droga.

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.762
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Reaktywacja III.
Mart napisał(a):
ale to jednak Kakarotto miał większy talent
Czy ja wiem? Rodzisz się jako miernota, wyrzutek. Walisz sie łbem i tracisz pamięć. Nie zapominajmy ,że Vejita aż do Saiyan saga wyprzedzał Goku o NIEBO. Jego 18 000 wyglądało jak góra przy malutkim wzniesieniu Goku. Całą sytuację podsumowują końcowe słowa Vejity:
"Powoli zaczynam rozumieć... Dlaczego ci nie dorównywałem... Mimo ,że to przecież ja miałem być tym największym geniuszem wśród wojowników... Ty zawsze miałeś kogoś, kogo chciałeś chronić... Ja walczyłem, żeby było, tak jak chcę... Walczyłem po to, by zabić wrogów... A także dlatego ,że tak chciała moja duma... Ale ty jesteś inny... Nigdy nie walczyłeś, żeby zwyciężyć, zawsze robiłeś wszystko co w twojej mocy, żeby nie przegrać...! Dlatego nigdy nie zależało ci na tym, żeby uśmiercić wroga..."
W moim odczuciu więcej chodzi o motywację, a nie talent. Gdybym kazał rzucić Ci lekarską piłką, dla zabawy na dystans otrzymałabyś przeciętny wynik. Jednakże gdybym przyłożył pistolet do głowy bliskiej dla Ciebie osoby i kazał rzucić ponownie, grożąc zamordowaniem i bluźniąc wniebogłosy, zrobiłabyś to dzięki dopingowi lepiej. Vejita to właśnie zauważył. Sam mówi ,że to "on powinien być", ale to walka o bliskich dodawała Son Gokuh'owi skrzydeł.
Goku nie wydaje mi sie talentem, Zawodnicy wychodzący od Kaio, także prezentowali wysoki poziom (Goku po wyjściu od Kaio miał problemy z Vejitą - powtarzam 18000; Wspomnijcie teraz TenShinHana, Yamuchę i Chaoza walczących z Freeza Force i ich donośną wygraną). To ,że w RoSat zdobył przewagę nad Vejitą, nie oznacza ,ze jest talentem. Bo co w takim razie powiemy o Gohanie, który wchodził do komnaty jako zwykły Saiyan, a wychodził jako SuperSaiyan, który kryje w sobie potencjał SSJ2? W takim wypadku musielibyśmy nazwać go talentem talentów.
Goku doszedł do wszystkiego ciężką robotą. Praca, praca i jeszcze raz praca. Dzięki temu OPOWIADANIE o świecie Smoczych Kul otrzymuje morał, przesłanie. NIE LICZY SIĘ TO kim się rodzisz, A to ile wkładasz W DANĄ RZECZ SERCA. Walcz o ideę, a staniesz sie wielki.
Myślę ,że wielkość ducha i zapał do rywalizacji podkreślają słowa Akiry kończące ostatni, 42-gi tom DBZ: "Obyśmy zawsze mieli tyle energii co Goku, życzę tego i Wam i sobie.".
Goku wrodzonym talentem nie był, jako ,że i Vejita i Gohan i Piccolo niejednokrotnie go wyprzedzali. To tylko kwestia samozaparcia i walki o większe dobro. Nie dla siebie, a dla innych.
Pozdrawiam serdecznie.

Ps- do Adama. To ,że Vejita wykazywał większą moc, nie oznacza ,ze w młodości musiał trenować więcej. On już urodził się jako elita energetyczna. Początek miał prostszy, co potwierdza "lekka walka z uśmiechem na ustach przy Saibamenach". Vejita pracując w idealnych warunkach i przy świetnym sprzęcie wcale nie musiał biegać po świecie. Jeden jego trening był prawdopodobnie skuteczniejszy niż kilkanaście treningów Goku. Chodzi o wyspecjalizowanie się.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.889
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Oj Mistrzu, Mistrzu... Chyba trochę za bardzo idealizujesz Goku i robisz z niego bardzo pracowity antytalent a to raczej Vegeta zasłużył na takie określenie, bo tak jak już wspomniał Gotenks - trenował bardzo dużo, ale nieskutecznie.
Goku miał wielką motywację. Vegeta też był cholernie zmotywowany podczas walki z Fat Buu. Jak to ujął Piccolo "Przypomina mi Son Gohana podczas walki z Cellem...". Jednak ponieważ Vegeta jest postacią tragiczną i ofiarą losu nawet taka motywacja mu nie pomogła a poświęcenie życia nic nie dało.
Owszem, Goku musiał cięzko pracować, żeby dogonić Vegetę. Jednak kiedy już go wyprzedził, książe robił co mógł, by być silniejszym, ale na nic się to nie zdawało. Jedynie podczas walki z C19 odrobinę przewyższał Goku. No i potem Majin Vegeta vs. SSJ2 Goku, poziom był w miarę wyrównany. Ale jak to powiedział książę "zawsze wyprzedzał mnie o krok".

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.155
Plusy: 73
Posty: 15.253
Skąd: ふざけた時代
Mistrzu napisał(a):
To ,że Vejita wykazywał większą moc, nie oznacza ,ze w młodości musiał trenować więcej.
Miałem to na myśli, kto trenował więcej/ciężej.
Bo co za różnica kto trenował więcej, jeśli miałyby być to treningi ot takie byle jakie - czyli jak te Goku z pierwszej serii...

Mistrzu napisał(a):
Jeden jego trening był prawdopodobnie skuteczniejszy niż kilkanaście treningów Goku.
Tylko w dzieciństwie na Vegecie. Te w sali grawitacyjnej przynosiły chyba znikome rezultaty, nie sądzisz?

Mart napisał(a):
No i potem Majin Vegeta vs. SSJ2 Goku, poziom był w miarę wyrównany.
Wyrównany, przy czym Goku mógł się przemienić wtedy w SSJ3, to by troszkę poziom się "wykrzywił", jak funkcja potęgowa

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.762
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Będziemy się radośnie reaktywować.
Mart napisał(a):
pracowity antytalent a to raczej Vegeta zasłużył na takie określenie, bo tak jak już wspomniał Gotenks - trenował bardzo dużo, ale nieskutecznie.
Vejita miał duże ambicje i niezłe zaplecze jeżeli chodzi o kat. w której sie urodził. Jednakże to ,że trenował dużo, nie oznacza ,że od razu mamy go wnieść na piedestał. Goku także trenował całe życie. Ostatnie poty wyciskał w zaświatach, i jak widzimy naocznie, osiąga poziom SSJ3, który swobodnie przekracza moc Majin Vegety. Trenuje i trenuje, mnie nie obchodzi czy skutecznie czy nie. Po prostu on JEST ŻYWYM PRZYKŁADEM NA TO ,ŻE "odszczepieniec przerośnie elity, jeśli włoży w to odpowiednią ilość wysiłku" (cytat). Nie zgodzę się z teorią ,że Vejita trenował więcej od Goku. Bo zawsze ze sobą rywalizowali i zawsze obydwoje nad sobą pracowali.

Mart napisał(a):
jest postacią tragiczną i ofiarą losu nawet taka motywacja mu nie pomogła
Goku także ginął, poświęcał się i przegrywał, choć walczył w imię obrony dobra. To ,że raz Vejita walczył o wyższe intencje niż swoja urażona duma, czy ambicje, nie oznacza ,że powinien adekwatnie wygrać tamtą walkę (a zauważ ,że początkowo dominuje!). Zresztą musiał wypić piwo, które sam naważył! To był tylko symbol. Choć miły. Bo Vegeta "Zawsze walczył by było tak jak on chciał, dla przyjemności, aby ZABIĆ wrogów (...) A Goku tylko nie chciał przegrać". Sam Vejita mówi "Ty zawsze miałeś kogoś kogo, chciałeś chronić... To uczucie rodzi niezwykłą siłę (...) ale to chyba nie tylko to TERAZ I JA MAM KOGOŚ TAKIEGO..." A potem jest już fragment o "odmienności Goku"- czyli o tym ,że walczył po to aby nie przegrać. O nie uśmiercaniu wroga. A tego w Vejicie brakowało. Ten lubił zadawać ból.
Got Tse Tenks napisał(a):
Tylko w dzieciństwie na Vegecie. (...) nie sądzisz?
A o czym tam pisałem geniuszu? Jest odwołanie i czytaj uważnie. "Początek miał prostszy, co potwierdza "lekka walka z uśmiechem na ustach przy Saibamenach". Vejita pracując w idealnych warunkach i przy świetnym sprzęcie wcale nie musiał biegać po świecie." Kiedy Goku musiał biegać po świecie? W młodości. Walki z Saibamenami też widziałem w młodych latach Vejity.
Zresztą to było ODWOŁANIE DO TWOICH SŁÓW cyt. "Pytacie, kto w dzieciństwie trenował więcej/ciężej? ". Więc nie próbuj mnie łapać za byle co, bo wtedy moje posty będą dwa razy dłuższe. A jak dla łosi tłumaczyć nie będę przecież. Lepiej rozwijać dalej wypowiedź niż dreptać w miejscu nad formą.
Got Tse Tenks napisał(a):
Miałem to na myśli, kto trenował więcej/ciężej.
A zauważ od czego zaczęła się nasza pogawędka z Mart. Właśnie od pojęcia "WIĘCEJ". Jest różnica pomiędzy słowem więcej a ciężej. Vejita na pewno trenując choćby na 10x grawitacji miał trudniej niż Goku z żółwiową skorupą, którą sam bym udźwignął. Ale jest to jednocześnie argument, który potwierdza ,że Goku musiał trenować więcej, aby doścignąć Vejitę. Na prymitywne sposoby treningu leci więcej czasu. Więc na przyszłość proszę bardziej szczegółowo, panie Adminie, bo się robi bałagan.
Poza tym twoje słowa, które właśnie wypowiadasz tyczą sie mojej poprzedniej wypowiedzi: "K.Ś.: Planeta Saiyan miała podobne przyciąganie do tej planety, a oni tam trenowali (...) Czy już lepiej rozumiesz tajemnicę ich siły?".
A co do treningu Vejity w sali grawitacyjnej, może efekty oszałamiające nie były, ale jakieś tam były. Sam fakt treningu sie odbył. Więc trenować trenował, a że obrał niewłaściwą technikę, jego ból.
Pozdrawiam serdecznie.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.155
Plusy: 73
Posty: 15.253
Skąd: ふざけた時代
Mistrzu napisał(a):
Ale jest to jednocześnie argument, który potwierdza ,że Goku musiał trenować więcej, aby doścignąć Vejitę.
A czy Goku dzięki tym kiepskim treningom z pierwszej serii osiągnął większą siłę od Vegety?
Nie bardzo. Nie doścignął go, więc niekoniecznie musiał trenować od niego więcej.
Trenując w normalnych warunkach, prawdopodobnie nigdy by Vegecie nie dorównał.

Mistrzu napisał(a):
Więc nie próbuj mnie łapać za byle co
Ależ ja tylko zapytałem, zawsze mogłeś przypadkowo zejść z tematu.

Mistrzu napisał(a):
"Początek miał prostszy, co potwierdza "lekka walka z uśmiechem na ustach przy Saibamenach"
Na pewno miał przy narodzinach większą moc. Miał też jednak tę planetę z 10x większym przyciąganiem. To, że trenował ciężej jest oczywiste. Ale trenował pewnie od najmłodszych lat, czego Goku nie doświadczył. W końcu był księciem kochającym walkę, należało bezwzględnie rozwijać jego umiejętności.

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.889
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Goku : Niesamowite. Trenowałem w zaświatach tylko kilka godzin a jednak stałem się o wiele silnijeszy. Nasze siły są wyrównane. Ty musiałeś trenować przez siedem długich lat...
Vegeta : Tak. Bywało, że przez długie miesiące opracowywałem jeden cios. Ty masz po prostu niezwykły talent. Nawet gdybym trenował przez 10 lat i tak nie osiągnąłbym twojego poziomu. Zdałem sobie sprawę z tego gdy walczyłeś z potworem wysłanym przez Babidiego na drugi pokład. Przeżyłem szok. Okazało się, że ja, prawdziwy książę, nigdy nie prześcignę zwykłego wojownika..

I to pokazuje, że nie ważne czy jest się odczepieńcem czy elitą. Ważny jest talent, którego Vegecie niestety brakowało. Kiedy Goku trafił w ręcę Kaito, tamten "oszlifował" jego umiejętności i tyle.

O, ależ ja nie mówię, że Vegeta powinien od razu [ ort! ] wygrać walkę. Moim zdaniem to powinien być zdolny do przemiany w SSJ 2 po śmierci Future Trunksa i pokonać wtedy Cella... Niestety tak się nie stało, książę dostał w dupe a potwora pokonał Gohan. Może i z pomocą Big Bang'u Vegety, ale liczy się fakt.
Kiedy Vegeta zaatakował Cella nie wlaczył o honor, o dumę ani nie dla przyjemności. Doskonale wiedział, że nie ma szans. Po prostu wtedy zrozumiał jak bardzo zależy mu na synu i walczył o jego pamięć. Tamto wydarzenie nauczyło go pokory. Gohan nie mógł uwierzyć, kiedy usłyszał od księcia przeprosiny. Więc bez przesady, nie rób z Vegety takiego zimnego drania bez uczuć, bo to wbrew pozorom złożona postać . Tyle, że na potrzeby kontrastu do Goku bardzo pokrzywdzona.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.762
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Reaktywacja IV - Wielki komediodramat.
Got Tse Tenks napisał(a):
Nie doścignął go, więc niekoniecznie musiał trenować od niego więcej.
Gdybyśmy podsumowali całokształt twórczości Son i Vejity, aż do sytuacji w której się nawzajem spotykają, mogę stwierdzić ,że Goku trenował więcej. Począwszy od gorszego startu, skończywszy na wylądowaniu u Kaio. Pomyśl czym zajmował sie Vajita? Pracą dla Frizera, między innymi. Nie tylko treningami, a z Nappą podbijał też planety, więc mieli robotę. Nie tylko treningi, wzorem Goku. Weź też pod uwagę czas jaki spędzili podróżując z planety na planety. Pomyśl ile trwała ich podróż na Ziemię. Vejita jako w czepku urodzony nie musiał tak usilnie wypracowywać swoich 18 000, jakby musiał to robić członek motłochu. On wierzył w zasadę "jam z elity, tyś frajer, choćbyś nie wiem ile trenował, ciotą jesteś" (cytatu nie podaję po raz kolejny). Widać jak bardzo wierzył we własny talent.

Got Tse Tenks napisał(a):
Ale trenował pewnie od najmłodszych lat, czego Goku nie doświadczył.
Błąd merytoryczny. Goku był od najmłodszych lat trenowany przez dziadka Gohana. Pamiętaj, my gadamy o samym treningu, nie jego jakości. Fakcie, a nie wadze danego faktu. I proszę nie gadaj teraz "ło! Tyle co go zahartował to ino sam być potrofił! Hej!", bo chodzi mi o samą dziedzinę. Uczył go m.in. kung-fu.

Ale dojdźmy do Mart. To będzie chyba największy cytat mojego życia na tymże forum.
Mart napisał(a):
Goku : Niesamowite. Trenowałem w zaświatach tylko kilka godzin a jednak stałem się o wiele silnijeszy. Nasze siły są wyrównane. Ty musiałeś trenować przez siedem długich lat...
Vegeta : Tak. Bywało, że przez długie miesiące opracowywałem jeden cios. Ty masz po prostu niezwykły talent. Nawet gdybym trenował przez 10 lat i tak nie osiągnąłbym twojego poziomu. Zdałem sobie sprawę z tego gdy walczyłeś z potworem wysłanym przez Babidiego na drugi pokład. Przeżyłem szok. Okazało się, że ja, prawdziwy książę, nigdy nie prześcignę zwykłego wojownika..
Mam wrażenie ,że dany cytat powzięłaś z Naszej Kochanej Polskiej Edycji DBZ. Krótko mówiąc: płakanie i zgrzytanie zębów. Gdybym sugerował się naszą polską edycją to m.in.: Istniałby dla mnie Kaszalot i Songo. Wtedy wierzyłbym ,że Vegetto został pochłonięty przez Buu przez przypadek, a nie ,że Vegetto to zaplanował. Ale do czego dążę?
Otóż pokażę Ci jak dany fragment odnosi się do ORYGINALNEJ MANGI DBZ:
Mówisz ,że Goku trenował w zaświatach przez te KILKA LAT TYLKO KILKA GODZIN? Przecież to już na oko wygląda na debilny błąd, prawdopodobnie tłumacza.
Manga tom 36, str83
Goku: "Tak! Dzięki wróżce Jadze mogę wrócić na Ziemię na cały jeden dzień! Wybiorę dzień turnieju! Ty i Vegeta bierzecie w nim udział, tak?! W takim razie będę tam na pewno!!!"
Vejita: "Świetna sprawa. Od razu ostrzegam... Dużo ćwiczyłem..."
Goku: "Ja też Vegeta... W takim razie do zobaczenia podczas turnieju"
To sie kłóci z teorią kilku godzin.
Zresztą nawet po 10 dniach, widzimy jak cała paczka nadal trenuje. Więc teoria "kilku godzin to swoisty błąd".
<manga tom 38 str. 188>
Goku (walka z Majin Vejitą): "Aż trudno mi w to uwierzyć... TAK OSTRO PRACOWAŁEM NAD SOBĄ na tamtym świecie"
Kilka godzin? Błagam, bez żartów.

A teraz na specjalną prośbę cały Twój cytat przedstawię tak, jak został on przedstawiony w mandze, czyli w źródle jak najbardziej bliskim oryginałowi. <tom 38 str. 188>
Goku: "Aż trudno mi w to uwierzyć... Tak ostro pracowałem nad sobą na tamtym świecie, a tu się okazuje ,że jesteśmy na tym samym poziomie... Musiałeś ćwiczyć więcej ode mnie..."
Vejita: "...Nie... Znaczy się, może i ćwiczyłem więcej od ciebie, ale ty zawsze byłeś genialnym wojownikiem, który wyprzedzał mnie o krok... A gdy walczyłeś z tym potworem Babidiego, zrozumiałem m,że sytuacja się nie zmieniła... To był dla mnie szok... Właśnie wtedy coś sobie postanowiłem..."
Goku: "Rozumiem!!! To dlatego poddałeś się Babidiemu..."
Widzisz różnicę? Ja tu nie widzę partolenia o "kilku godzinach treningu", "trenowaniu jednego ciosu przez długie miesiące" (To było mocne! Płaczę ^^ ze śmiechu. Wiadomo ,że na tym poziomie wtajemniczenia, głównym zapleczem jest siła i szybkość, a nie technika. Bez siły i szybkości nic nie zrobimy przeciwnikowi, ale co tam...). Bazuj na ORYGINALE, o ile możesz. Bo chyba na poziom Kaszalota zejść nie chcemy, prawda?


Mart napisał(a):
Ważny jest talent (...) Kiedy Goku trafił w ręcę Kaito, tamten "oszlifował" jego umiejętności i tyle.
Ciągle upieracie się ,że Goku był jednostką wybitną z talentem. Że niby Kaio oszlifował jego poczęte dzięki talentowi umiejętności?
Sytuacja 1. Goku (który w waszych oczach ma talent i jest jednostką wybitną) po treningu u Kaio nie może pokonać Vejity - poziom 18 000.
Sytacja 2. Po treningu u Kaio TenShinHan, Yamucha i Chaoz z łatwością pokonują Odział specjalny Freezera. Te łebki posiadały, jak dobrze wiemy, o wiele potężniejszą moc. Dziesiątki tysięcy mocy, dziesiątki. Może i ziemianie byli utalentowani? Wszyscy? Żart.
Wszystko jest kwestią motywacji, wszystko.
Vejita dążył cały czas podczas swoich treningów "do pokonania i zemszczenia się na Kakarotto", a Goku wprost przeciwnie "trenował dla siebie" ("Bo mnie tu już nie powinno być"). Nikogo nie chciał zabijać, tym bardziej sie mścić. Jak walczył, to tylko w obronie dobrych ludzi. To go różniło.
Co prawda Vejita trenował jak muł i katował sie w sali grawitacyjnej, ale i Goku czynił "staromodne metody treningowe z obciążeniami" w zaświatach.

Mart napisał(a):
Tamto wydarzenie nauczyło go pokory.(...) Więc bez przesady, nie rób z Vegety takiego zimnego drania bez uczuć, bo to wbrew pozorom złożona postać
Tom 38 str. 190
G: "Poddałeś się czemuś takiemu tylko dla swojej DUMY? Aż tak tego chciałeś..."
Vejita: "........."
V: Chciałem wrócić do Vegety z przeszłości!!! Zimnego i okrutnego Saiyanina, który nie przejmując się niczym będzie mógł walczyć z Tobą jak równy z różnym!!!"
Niby zrobił się bardziej ludzki jeżeli chodzi o sferę rodzinną. Nawet mówił ,że pokochał tę planetę, Ziemię. Z drugiej strony tylko dlatego aby sprowokować Goku pozabijał z zimną krwią ludzi na stadionie. Niby są smocze kulki, ale to już o czymś świadczy. Goku jest inny. Więc nie róbmy z Vejity aniołka.

Mart napisał(a):
Kiedy Vegeta zaatakował Cella nie wlaczył o honor
Teraz spróbuj odnieśc dany kontekst do Tematu o którym rozmawiamy- TRENINGU. Vejita zawsze trenował dla dumy i zemsty. Zawsze, by stać sie lepszym od niego, nie dla siebie.
Mart napisał(a):
I to pokazuje, że nie ważne czy jest się odczepieńcem czy elitą.
Spróbuj to skonfrontować z mangą, filmami kinowymi, czymkolwiek. Może odwołaj się do przykładu Brolly'iego?
Goku w czasie, kiedy leciał już na Ziemię Vejita, miał moc liczoną w setkach jednostek. Za****** talent. Po prostu tańczy i stepuje, śpiewając Makarenę. Jednak ku przychylności sytuacji, Kami organizuje mu podróż do Kaio. Tam ćwiczy jak tylko potrafi, wkłada w to całe serce, bo od tego zależy życie jego bliskich. Wraca dużo potężniejszy, jednak sam pokonać Vejity nie potrafił. Bez pomocy Gohana, Yairobei i Kuririna niechybnie by zginął. Potem widzimy jak katuje się w statku kosmicznym, często ryzykując życie, bo nastawia sobie o dużo za duże obciążenia. Na szczęście ma trochę sensu.
CYTAT(tom 23): "Trening był morderczy w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ponieważ wyglądał tak, jakby w ogóle nie odpoczywający Goku specjalnie katował swój organizm (...) Goku: "BYłem o krok od śmieci" (...)"
To mordercze treningi, samozaparcie, duch walki i chęć ochrony bliskich mobilizowalo go do WYKAZYWANIA SIĘ.
Nie żaden talent. Byl plebsem wśród saiyan, a bez treningu, byle laps kopałby mu tyłek. Nie mówiąc już o konfrontacji z innymi Saiyanami. Przypomnijcie sobie jak wyglądał pojedynek z Radimem. Ależ mi talent, niech skonam. To już bardziej Gohan, który ukrywał sobie moc, wydalaną w sytuacjach "awaryjnych", jest talentem.
DZIĘKI ZA PRZECZYTANIE LISTU.
Pozdrawiam serdecznie.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.155
Plusy: 73
Posty: 15.253
Skąd: ふざけた時代
Mistrzu napisał(a):
Byl plebsem wśród saiyan, a bez treningu, byle laps kopałby mu tyłek.
Jeśli nie brać pod uwagę filmów kinowych (a czasem nie należy ich brać) - Goku był Legendarnym Super Saiya-jinem. Legendarnym wojownikiem, który się rodzi raz na tysiąc lat. Czyli należał do legendarnych.

Mistrzu napisał(a):
Nie tylko treningami, a z Nappą podbijał też planety, więc mieli robotę.
Był to pewnie dla nich swoisty odpoczynek od treningów, który jednak także był treningiem. Poza tym nie zapominaj o ostatnich 5 latach (przełom DB/DBZ), podczas których Goku się raczej opierdzielał.

Mistrzu napisał(a):
Gdybyśmy podsumowali całokształt twórczości Son i Vejity, aż do sytuacji w której się nawzajem spotykają, mogę stwierdzić ,że Goku trenował więcej.
Ja tutaj nie brałem pod uwagę treningu Goku u Kaio. Tylko tyle, co do przylotu Raditza.

Mistrzu napisał(a):
Vejita jako w czepku urodzony nie musiał tak usilnie wypracowywać swoich 18 000, jakby musiał to robić członek motłochu.
Oczywiśćie. Ale on miał trochę racji - Goku trenując tylko na Ziemi prawdopodobnie nigdy by nie osiągnął jego poziomu.

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.889
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Musiałam posłużyć się spolszczoną wersją, bo tylko taką mam pod ręką. Oryginalne anime oglądałam wieki temu. Jeśli chodzi o mangę, to niestety dane mi było czytać tylko serię DB. Szczegóły szczegółami, aż taka tępa nie jestem, domyśliłam się, że to błąd tłumacza. Jednak kontekst pozostał ten sam. Że Goku ma większy talent i wyprzedza go o krok. Nie linczuj mnie już więcej ^^""

Nie mam zamiaru robić z Vegety aniołka, bo nim nie był. Jednak nie róbmy też z niego drania bez uczuć, bo niewątpliwie je miał.
Owszem, Goku na pokładzie statku kosmicznego prowadził morderczy trening. A czy Vegeta nie robił tego samego przed pojawieniem się adroidów? Jak to stwiedził doktor Brief "Ciągle prosi mnie o nowe przyrządy do ćwiczeń i robi z nich miazgę" (nie cytuję). Vegeta także był na skraju przemęczenia, kiedy to Bulma musiała go nieprzytomnego wynosić z wraku statku. Starał się chłopak jak mógł, żeby tylko osiągnąć poziom SSJ. No i opłaciło się, na moment stał się silniejszy od Goku. Niestety, tylko na chwileczkę. Potem wszystko wróciło do normy - Goku najlepszy a Vegeta go nienawidzi i robi wszystko by mu dorównać.
Skoro Vegeta był silniejszy i w ogóle [ ort! ] bardziej cacy, to dlaczego mimo morderczych treningów nie mógł doścignąć Goku, którego kiedyś przewyżaszał? Wyjaśnij mi to.
Goku po prostu "łatwiej" przyswajał nową moc. Można to porównać do tenisistów, jeśli znasz się na tym sporcie. Goku to Roger Federer, świetny tenisista, duży talent, który ciągle doskonalił. Ale początki miał trudne. Vegeta to Rafael Nadal - niezły zawodnik, jednak nie ma tego "czegoś" więc musi nadrabiać zaangażowaniem.
Goku, kiedy już, że tak powiem "złapał zajawkę" stał się niepokonany i niedościgniony. Był o wiele madrzejszy od Vegety, miał lepsze sposoby na podwyższenie swojego poziomu mocy. No i był po prostu [ ort! ] głównym bohaterem, który zawsze musi być najlepszy... I to jest tutaj sprawcą tego całego zamieszania. Goku po prostu [ ort! ] musi być najlepszy, bo jest głównym bohaterem xd i tyle. Motywacja ani cel walki nie ma znaczenia, bo to jest wazne co kto lubi. Dla jednego najwazniejsza bedzie rodzina a dla innego honor. I nie ma zadnej zasady, ktory podczas walki wykrzesi z siebie wiecej energii.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.762
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Konfrontacja V - wielki przełom.
Got Tse Tenks napisał(a):
Jeśli nie brać pod uwagę filmów kinowych (a czasem nie należy ich brać) - Goku był Legendarnym Super Saiya-jinem. Legendarnym wojownikiem, który się rodzi raz na tysiąc lat. Czyli należał do legendarnych.
Jeśli nie brać pod uwagę filmów kinowych to radzę zajrzeć do Daizenshu, lub innych źródeł. W kontekście tylko mangi, legendarnym okazuje się każdy "złotowłosy" saiyański wojownik. Jest nim zarazem Goku, Vejita, jak i Gohan. A legenda to legenda, zasada tysiąca lat nie ma potwierdzenia w mandze. Konflikt tłumaczy kinówka. Jednakże TYLKO w kontekście tomików wynika swoiście ciekawy WNIOSEK, albo jak wolę to nazywać: MORAŁ. Nie ważne kim i kiedy sie rodzisz, dzięki pracy i zaangażowaniu możesz stać się legendarnym wojownikiem z opowiadań. Choć to łatwe nie jest. Więc to ,że Goku stał sie SSJ, nie oznacza ,że jest utalentowany względem Vejity. Ten też zamienił się w SSJ, tak samo jak Trunks, F. Trunks i reszta pospólstwa. Ten argument proszę schować do szafki.
Co do Twojej zmiany tematu na "5-latach nic nie robienia Goku" to możesz założyć osobny temat, chętnie się w nim wypowiem (...) Bo ta rozmowa robi się nadto rozciągnięta. Tutaj wolałbym omówić wątek treningu i waszego talentu.

A teraz pora na deser, czyli Mart.
Mart napisał(a):
Nie linczuj mnie już więcej ^^""
Broń Boże! Nie taki mój cel. Ale z drugiej strony głupio czuję się ze swoją upartością. Trzeba się przyzwyczaić - trafiłaś na Mistrza - a taki On już bywa.
Mart napisał(a):
Skoro Vegeta był silniejszy i w ogóle bardziej cacy, to dlaczego mimo morderczych treningów nie mógł doścignąć Goku, którego kiedyś przewyżaszał? Wyjaśnij mi to.
A proszę bardzo. Z miłą chęcią. Jest to kluczowe pytanie, które podzieliłem na 3 stacje. Każda odpowie Ci w inny sposób. Mam nadzieję ,że usatysfakcjonuje.

STACJA I - FORMALNA
VEGETA napisał(a):
"Powoli zaczynam rozumieć... Dlaczego ci nie dorównywałem... Mimo ,że to przecież ja miałem być tym największym geniuszem wśród wojowników... Ty zawsze miałeś kogoś, kogo chciałeś chronić... Ja walczyłem, żeby było, tak jak chcę... Walczyłem po to, by zabić wrogów... A także dlatego ,że tak chciała moja duma... Ale ty jesteś inny... Nigdy nie walczyłeś, żeby zwyciężyć, zawsze robiłeś wszystko co w twojej mocy, żeby nie przegrać...! Dlatego nigdy nie zależało ci na tym, żeby uśmiercić wroga..."
Twoja opinia:
Mart napisał(a):
Motywacja ani cel walki nie ma znaczenia, bo to jest wazne co kto lubi. Dla jednego najwazniejsza bedzie rodzina a dla innego honor. I nie ma zadnej zasady, ktory podczas walki wykrzesi z siebie wiecej energii.
Rozważając Formalnie - to jest właśnie odpowiedź. Na końcu DBZ Vejita dokonuje osobistego "oczyszczenia sumienia", "rozrachunku". Wypowiada własne spostrzeżenia. On DOKŁADNIE mówi o motywacji, podejściu do sprawy walki. Wie ,że popełniał wiele błędów, umotywował się innymi czynnikami aniżeli Goku. I on w tym widzi odpowiedź. To ,ze Ty na to plujesz i masz głęboko w nosie, nie oznacza ,ze ta odpowiedź jest przekreślona. Przykro mi ale bardziej wierzę Vejicie w tej kwestii, niż Tobie. Pomimo ,że Ciebie bardzo szanuję, ale w tej kwestii, jak to w życiu, zaufam bezpośredniemu świadkowi.

Odtąd kończy się sfera formalna.
STACJA II - Opinia widza.
Goku o ROSAT: "Tam w środku nawet nic nie robiąc strasznie obciążasz swój organizm (...) Coś mi się zdaje ,że dalsze hartowanie się tam na siłę byłoby zwykłą męczarnią nie treningiem".
Pomimo wszystko Vejita miał własne widzenie świata.
Jak dla mnie on swoje ćwiczenia wykonywał zbyt machinalnie. Szczególnie te w pokoju ze zwiększoną grawitacją. Zamiast próbować się na różnych płaszczyznach, cały czas kręcił swoje jak muł. Na siłę. Goku trenował wszędzie i w różnych warunkach, a to w Rosat, a to u Kaio, a to z jeszcze innymi odważnikami. Książę trochę ograniczał się i jak to trafnie ujął Gotenks "Trenować trochę nie umiał, myślał ,że tędy droga".

STACJA III - Refleksje.
To co teraz napiszę to czysta opinia, nie fakt bezpośredni. Choć myślę ,że całkiem trafna. Vejita na przed Android Saga kazał sobie stworzyć zabaweczkę do trenowania z przyciąganiem do 300g. Chciał trenować ciężej niż jego rywal. Trzykrotnie większe niż miał Goku jak leciał na Nameck. Gdy widzimy go NA DŁUUUGO później, bo już w Buu Saga, do turnieju trenuje on na 150g, będąc na SSJ (co według oficjalnych danych zwiększa siłę 50x krotnie!). Jaka w tym logika? Otóż jedyne co nam przychodzi w odpowiedzi to fragment gdzie powiedziane jest ,że zamykał się tam na całe godziny. Czyżby trenował kondycyjnie? Bardzo to możliwe. Dobrze wiemy jak wielkie postępy zrobił Vejita od Android saga, do Buu. Weźmy pod uwagę także SSJ, na którym trenował.
W moich oczach Vejita dał tyłka. Na 150 g swobodnie poruszał sie sam Trunks SSJ. Po pierwsze polecałbym mu trenować głównie bez przemiany, która obciąża organizm. Po drugie wysiłek krótkoterminowy a mocny. Nie zabawa w kondychę i męczarnia godzinami, która jak widać była niezbyt opłacalna (Nawet Trunks potrafił go musnąć). Po trzecie zwiększyć obciążenie. Toż to Goku przed Nameck ćwiczył na 100g z uśmiechem na ustach (polecam tom 23). Skandal. I właśnie w takowych błędach, nieumiejętnym wybraniu treningu widzę porażkę Vejity. To ,że trenował wiele nie oznacza, że robił to dobrze.
To zaś daje do myślenia. Bo bardzo łatwo odnieść dany aspekt do jego przeszłości. Bo skoro teraz on do trenowania pałeczki nie posiada, to skąd wiedzieć ,że posiadał ją kiedyś. "Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał". Na pewno w młodości trenował, ale bardzo pomogło mu to ,że urodził sie w elicie energetycznej.
Mam nadzieję ,że ten krótki list, zaspokoił Twoją ciekawość na temat "Dlaczego Mistrzu tak sie upiera na swoim". Dzięki za przeczytanie ^^

A i jeszcze jedno:
Mart napisał(a):
No i był po prostu głównym bohaterem, który zawsze musi być najlepszy...
Saiyan Saga, dostaje bęcki od Raditza (okazuje się słabszy). Tak samo od Vejity, nawet Kaiokeny nie zdołały go całkowicie powalić. Sama uważasz ,że Vejita w pewnym momencie przegonił Goku (Android Saga). Potem przestał być głównym bohaterem. W Cell saga wiodącą postacią jest Gohan i to on przegania wszystkich. Twoja zasada upada ponownie. Dopiero przy Buu Sadze, a dokładniej końcówce widzimy prawdziwego Goku, triumfatora.
Czy ja wiem ,że zawsze najlepszy? Coś za dużo tych wyjątków.
A dlaczego Vejitę przegonił? Patrz powyższe trzy podpunkty.

Na koniec DOWCIP ^^
Mart napisał(a):
Goku, kiedy już, że tak powiem "złapał zajawkę" (...) Był o wiele madrzejszy od Vegety
Tarzałem sie ze śmiechu xD Ostre ^^ Lubię takie zagrywki znienacka.
Pozdrawiam serdecznie.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.889
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
No i styka xD chyba doszliśmy do porozumienia ^^

Z tym, że Goku musi być najlepszy chodziło mi własnie o to "nawet jeśli nie wygrał, to i tak nie przegrał".
Vegeta po prostu nie był zbyt inteligentny, przekładał ilość nad jakość, jego jedyna motywacją było "pokonać Goku". Goku jak już wspomniałeś taktyki treningu miał o wiele ciekawsze i dające lepsze efekty. No i może kwestia motywacyjna.

Dzięki za dyskusję, miło się gadało

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Mistrzu Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
[ Klan Kaeshi ]
Mistrzu
Wiek: 35
Dni na forum: 6.762
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 2
Posty: 803
Skąd: Kanzas City Upomnień: 666 +++Zażaleń: 666 ++++Obwinień: 666
Także dziękuje ^^
Zakończę cytatem:
Goku: "Czy tobie też tak serce raduje się na myśl o walce z kimś bardzo silnym?" Ja, tak jak Gokusiek lubię przeciwników ostrych, a jako ,że masz charakter, liczę na kolejne dyskusje. Ostatnimi czasy coraz więcej ludzi omija ten dział. Tym bardziej rzadkością są konsultacje z kobietami, na tematy DB. Więc do napisania.
Co zaś się liczy tematu, jestem dalej gotów od ręki podać co najmniej kilkanaście przykładów-dowodów na to ,że Goku nie jest URODZONYM TALENTEM, a siła jego drzemie w postępowaniu, ambicji, motywacji i ciężkim treningu. Amen.
UPARTY JAK OSIOŁ, to cały JA, Mistrzu.
Stawiam na Son Gokuh.
Pozdrawiam serdecznie.

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"

"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"
april93 Kobieta
Cargo
Cargo
april93
Wiek: 30
Dni na forum: 5.852
Posty: 29
Skąd: Racibórz
Ja też wolę Vegetę Był dumny arogancki mial poczucie własnej wartości ( choć czasem nawet za duże) poza tym [ ort! ] jest ideałem męzczyzny dla mnie kocham go od najmłodszych lat
***Vegeta*** Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin

Wiek: 36
Dni na forum: 5.772
Posty: 1
Witam...
Ja zdecydowanie stawiam na Vegetę... dlaczego, cóż... jest bardzo podobny do mnie (chodzi o charakter nie o wygląd... ja aż tyle żelu nie używam ). Jest najrealistyczniejszą postacią w całym DB (zaraz po nim jest chyba Picollo). Starta się być doskonałym wojownikiem, lecz ciężkie, niesprawiedliwe życie, ciągle podnosi przed nim poprzeczkę i nie pozwala mu zrealizować jego planów. Jest dumny i waleczny. Najważniejsze jest to że nie jest "idealny" jak cukierkowy Goku. Ma wyraźne wady i niedoskonałości, nad którymi ciągle ciężko pracuje. (początkowo jest zimnym barbarzyńcą chcącym zniszczyć ziemię, potem spragnionym władzy nad wszechświatem księciem wojowników i tak dalej, aż ostatecznie zostaje członkiem ekipy dobra i jednym z bohaterów poświęcającym życie za planetę na której mieszka. Definitywnie jest the best!

Pozdrawiam
G R I S Z M A N I K Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin
G R I S Z M A N I K
Dni na forum: 5.772
Posty: 5
Goku ponieważ ma poczucie humoru i jest wytrzymalszy od Vegety
Massey Mężczyzna
Gekokujō
Gekokujō
Massey
Wiek: 28
Dni na forum: 5.810
Ostrzeżenia: 3
Posty: 166
Skąd: Ścinawa Nyska
Goku , ponieważ ma luz , siłe , inteligencje i jest miły .
lubie go za to że do wszystkiego dochodził sam ( chodzi o stoponie ssj) a Vegeta jedynie 1 i 2 trzeciego nie był w stanie a 4 to z wynalazkiem Bulmy
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.824
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Songo i Vegeta?- Songo jest moim ulubieńcem(po Songokanie) a Vegeta po Songu.
Songa lubię bardziej gdyż ma większe poczucie humoru, jest silniejszy.. n i w ogóle.
A że Vegeta ma czarne poczucie humoru(tak jak ja) za to trafił na listę moich ulubionych postaci w dragon ball.
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  

Forum DB Nao » » » [Postać] Goku czy Vegeta?
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook