Mały chłopiec uciekający przez złymi ludźmi, samurai, który walkę porzucił już dawno temu i tajemniczy rytuał prowadzący ku nieśmiertelności. W taki właśnie sposób przedstawia się Sword of the Stranger . Oprócz tych trzech rzeczy mamy do czynienia, z dobrymi walkami, świetną o ile nie boską grafiką i całkiem przyzwoitą muzyką. Film naprawdę jeśli nie dla fabuły do dla rysunków wart jest obejrzenia. Treść mimo że nie najwyższych lotów, to na pewno przyjemna (zawsze lubiłem świat samurai). Przedstawienie losów dziecka, które na dobra sprawę nie jest w stanie się samo obronić i weterana walki, który nie chce ale musi wrócić do zabijania, naprawdę solidnie się prezentuje.
Produkcja krótka bo 102 minutowa, warta poświęcenia czasu.
A co wy o tym sądzicie?
„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor