» Największe bitwy w historii Polski.

Wakacje w pełni, na dworze niemiłosierny upał a pod Grunwaldem setki zapaleńców w zbrojach- pieszo i konno, szykują się do bitwy. Szaleństwo?
Pewnie tak. A przynajmniej w jakimś stopniu. No ale...
Od jakiegoś czasu media przypominają nam o wielkiej wiktorii polskiego oręża.
Stąd też mój pomysł na temat.
Jak według was mógłby wyglądać ranking najważniejszych bitew w naszej historii?
Czy któraś z nich jest wstanie przyćmić sukces z 1410 roku?
A może bitwa sprzed 600 lat jest jedynym zwycięstwem, którym wypada się chwalić?

pozdrawiam

ps. Temat, choć zamieszczony w dziale Nauka, ma wymiar wakacyjny. Słowo "bitwa" można więc interpretować na wiele sposobów.

---

Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.

na pewno [ ort! ] w 1683 pod Wiedniem, kiedy to pod dowództwem Jana III Sobieskiego pokonaliśmy Turków i już nie była zagrożeniem dla Europy
no i Bitwa Warszawska w 1920, która zdecydowała przeciez o zachowaniu niepodległości przez Polskę, dużo ogólnie było takich bitew ważnych, chociaz kazda na swój inny sposób. Temat dość rozległy, dlatego bedzie wielu przeciwników tego co napisałem, ale to tylko moje zdanie

Nie lubię historii wojskowej jako takiej, więc dobrze, że bitwę można wziąć w cudzyslów i nadal jej inne znaczenie. Bez kolejności.
Bitwa pod Wiedniem - bo Europa może już nie odnieść żadnego zwycięstwa w walce z islamem.
Bitwa pod Grunwaldem - bo pokonaliśmy w niej Niemców, co warto pamiętać, zwłaszcza dziś, kiedy tak ich kochamy, a oni nas,
Bitwa pod Cedynią - jak wyżej, plus to, że to pierwsza większa, do tego wygrana bitwa, w czasach historycznych.
Bitwa pod Oliwą - Polska nie ma tradycji morskich, więc warto pamiętać, że na morzu też nam się udało. Zwłaszcza, że pokonaliśmy dobrą szwedzką flotę.
Bitwa Warszawska - każde zwycięstwo nad czerwonymi musi być pamiętane. To po prostu obowiązek normalnego człowieka.
Bitwa pod Kłuszynem - bo rozbiliśmy Rusków, a nawet Wasyl został pozbawiony władzy.

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Dodałbym jeszcze okupowanie Moskwy jako jedyny kraj.

---

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"