[ Klan Kaeshi ] Wiek: 35 Dni na forum: 4.495 Plusy: 11 Posty: 835 Skąd: Warszawa
Chociaż film miał swoją premierę już dawno temu, dopiero ostatnio zagościł w polskich kinach.
'Valhalla...' opowiada historię jednookiego wojownika, więzionego przez wodza Barde i wykorzystywanego jako maszynka do zabijania. Jednooki mieszka w klatce i tylko chłopiec o imieniu Are dostarcza mu wodę i jedzenie. Gdy nadarza się okazja wojownik zabija wodza i ucieka, wraz z nim w podróż udaje się także i chłopiec. Na swojej drodze spotykają nieznajomych, twierdzących, że są chrześcijanami i zachęcających, aby przyłączyli się do nich w krucjacie. Wszyscy razem wypływają łodzią w podróż, jednakże nie udaje się im dotrzeć do Jeruzalem, tylko do nieznanego niebezpiecznego lądu.
Film jest brutalny, "surowy", nie dla osób wrażliwych na krew i dość naturalistycznie pokazane zabijanie.Obraz posiada drugie dno, interpretowanie go jako nordycką przypowieść prowadzi w las. Sama ocena filmu jest trudna, jedni go nienawidzą i uważają za nudnego gniota, drudzy kochają. Ja zaliczam siebie do drugiej grupy. Genialna muzyka, świetne zdjęcia, ciekawa historia, która kryje się w szczegółach. Mądre zakończenie, które nawiązuje do wizji bohatera (myślę, że tu tkwi klucz do zrozumienia całości). Widzieliście, o myślicie o filmie?