Rok 2015 :: Premiera filmu "Dragon Ball Z: Fukkatsu no F" (9 lat temu)

» SurvIIIvor / Ewolucje

Strony:   1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  
Szarak Mężczyzna
"Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
[ Klan Takeda ]
Szarak
Dni na forum: 6.646
Posty: 1.214
Skąd: 4chan.org, Ostrzeżeń: Więcej niż Ty, kochany użytkowniku.
Old

Zdecydowanie.

Cthulhu fhtagn!
la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
That is not dead which can eternal lie.
Nie jest umarłym ten który spoczywa wiekami,
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi
And with strange aeons even death may die
nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

I kto powiedział, że jesteśmy poważni?
Shiro Mężczyzna
"The Human Typhoon
The Human Typhoon
[ Klan Asakura ]
Shiro
Wiek: 35
Dni na forum: 7.039
Plusy: 4
Posty: 2.219
Skąd: Białystok
Old.

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.270
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Old.

Bo to staruch, dziad, próchno i formalina.

Jihaaaaaaaaa!!!!
Q.

PS. Navaro, gdybym był na Twoim miejscu, sam bym zagłosował, zamiast ogłaszać remis -_-'

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
Legolas Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Takeda ]

Wiek: 31
Dni na forum: 6.557
Ostrzeżenia: 1
Posty: 432
Fanatyczka
Hidden Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
Hidden
Wiek: 32
Dni na forum: 6.829
Plusy: 1
Posty: 1.206
Skąd: Kraków
Są na świecie takie miejsca, gdzie nikt normalny by nie zaglądał. Istnieją krainy przepełnione złem i śmiercią, gdzie żaden człowiek, oprócz tych pragnących zobaczyć własne flaki, by nie zaglądał. Są też miejsca wiecznie potępionych istot skleconych z szczątków pradawnych potworów, przypominających chodzące składy mięsa. Znajdą się także zakątki odstraszające podróżnika smrodem, hałasem i licznie rozrzuconymi ciałami. Ciałami spitych w trupa prostych chłopów.
W tej krainie rzygów i ciemnoty pewien genialny, jak na okolicznych gapiów, człowiek zrobił interes życia. Sprowadził się do największej dziury po tej stronie Meredith i zbudował drewniane "coś", przypominające najbardziej stodołę. Bynajmniej, był to zaczątek oberży, karczmy, speluny. Jak zwał tak zwał. Tłumy żądnych taniego alkoholu wieśniaków przepuściło kilogramy złota u właściciela, który prostymi drogami sprowadzał najgorszej marki wyroby wyskokowe. Cła płacił, marżę także przyzwoitą uiszczał, nie oszukiwał nikogo. Chłopi za to byli szczęśliwi móc pić piwo, które najtrafniej można porównać do psich szczyn.
Ten wieczór niczym nie różnił się od innych. Gospoda (która zresztą miała aż jeden pokój do wynajęcia, lecz z racji braku chętnych trzymano tam beczułki) ponownie była zapełniona tłumem hałaśliwych wieśniaków, którzy pili jednego za drugim, przepuszczając całe dochody z tegorocznych żniw. Cóż, nie jest to sprawa właściciela co robią ze swoją kasą.
W atmosferze ogólnego zamieszania, harmideru, krzyków, rzygających mężczyzn, rozbitych kuflów po piwie i tym podobnych atrakcji, wyjątkowo rzucającą się w oczy postacią był wysoki, młody mężczyzna. O nienagannej fryzurze, będącej burzą długich, brązowych włosów swobodnie opadających na ramiona, i idealnie wygolonej twarzyczce maminsynka. Siedział pochylony nad kubkiem czystej wody, która była przyczyną wielkiego zdziwienia gospodarza. Żył
tu już trzy lata i jeszcze nigdy nikt nie zamówił zwykłej czystej wody z potoku. No, może nie takiej czystej, gdy pijani wieśniacy oddawali do niej swój mocz... Młodzian odznaczał się nie tylko swym bardzo zadbanym stanem. Największe
wrażenie z pewnością robiła płytowa zbroja, w którą był odziany. Nikt chyba nie potrafi wytłumaczyć jak w tych wszystkich nagolennikach, naramiennikach, napierśnikach i innych nakolannikach mógł siedzieć. Jego peleryna,
przyczepiona do ramion zbroi, miała czerwony kolor z dwoma obwódkami przy końcach wyhaftowanych złotą nicą. W niektórych miejscach była nadszarpana.
Mężczyzna trzymał w dłoni kubek i lekko nim potrząsał, wprawiając w ruch ciecz. Woda była trochę jakby zbyt gęsta, żółta i śmierdziała. Nie miał zamiaru jej pić, pragnienie nie było znowu tak duże. Obok niego, na zniszczonej, zżeranej przez korniki ławie leżała Księga Praw, gdzie zawarte były wszystkie ważne, a dla zwykłych kmiotów całkowicie obojętne, informacje o życiu, Bogu, szlachectwie i pobożności. Jakby powiedział Hidden; pierdoły.
Ano właśnie, jak już o alchemikach mowa. Do oberży weszło wówczas dwóch mężczyzn. Otworzyli z impetem drzwi, zdawałoby się nawet, że kopnięciem. Pewnym krokiem wdarli się do izby, oblani jaskrawym światłem bijącym od lamp. Pierwszym z nich był mężczyzna odziany w długi, jasnobrązowy płaszcz sięgający do połowy łydek i kapelusz ubrany tak, by rondo zasłaniało twarz. Za nim wszedł osobnik niewiele niższy, okryty przeciwdeszczowym strojem (dziwne, od paru dni była piękna pogoda), który jeszcze szczelniej zasłaniał chociażby skrawek jego ciała. Wyższy rozglądnął się po oniemiałej z wrażenia karczmie i szybko odnalazł młodzieńca siedzącego przy stole w kącie. Kiwnął na towarzysza i ruszyli w jego kierunku. Chłopak starał się nie zwracać na nich uwagi, ale gdy stanęli metr od jego stolika, musiał zareagować.
- Możemy się przysiąść? - zapytał łagodnie Hidden.
Siedzący mężczyzna powoli uniósł wzrok i przyjrzał się Etenowi. Tylko z takiej pozycji był w stanie ujrzeć jego twarz pokrytą tygodniowym zarostem i grymas tak idealnie wtapiający się w usta, jakby był w nich wykuty. Nieco wyżej były
dwa punkciki robiące za, przymrużone chyba, oczy. Szlag, w tym miejscu rondo kapelusza stwarzało już zbyt intensywny cień, by dało się dokładnie przeanalizować jego wzrok.
Ludzie powoli przestali obserwować przybyszów, wracając do przerwanych libacji.
- Oczywiście. - odrzekł powoli. Towarzysze szybko siadali obok siebie, na przeciwko chłopaka. Nastała cisza. Spod kaptura jeszcze bardziej mrocznej postaci migała para przekrwionych oczu. Chłopak skrzywił się.
- Więc... Powiedz mi, przyjacielu... Jak tam sytuacja na Wschodzie? - zagaił Hidden.
Brunet potrząsnął mocniej kubkiem.
- Nie najgorzej. Bunty zostały stłumione, kronikarze już zapisują dane.
- Prawdziwe?
- Wyidealizowane. Pełne przekłamań i, oczywiście, złagodzone. - rzucił, odstawiając płyn na ławę. - Czego chcecie? - syknął.
Hidden uśmiechnął się lekko, zdejmując kapelusz, ujawniając zarazem swe długie, czarne włosy. Położył go obok Księgi Praw.
- Jesteś paladynem, drogi przyjacielu, a to oznacza, że możesz nam pomóc. - odpowiedział, wyciągając ku niemu
rękę.
- Niby jak?
- Co tu robisz? - nagle zmienił temat Eten.
Paladyn skrzywił się.
- Nie twoja sprawa. - warknął.
- O, widzę, że nie jesteś w najlepszym humorze. Czemuż to?
Mężczyzna wyprostował się nagle, wbijając wzrok zza plecy tajemniczych osobników.
- Wyczuwam od was złą aurę. Ty - wskazał na Etena - jesteś zaprzeczeniem wszystkiego co boskie. Ty - pokazał na jego towarzysza - każdej rzeczy która cechuje człowieka, dobro, czy też życie.
Zaśmiali się oboje rubasznie.
- Doskonale. - syknął Hidden, mrużąc oczy. - Widzę, że paladyn nie w ciemię bity. Dobrze, nie jesteś zbyt wylewny. Niech ci będzie. W takim razie pozwól, że zażądam, byś udał się z nami. Paladyn nagle zaśmiał się głośno, ponownie zwracając uwagę chłopów. Nie przejął się jednak tym.
- Myślisz, że pójdę z wami? Gdzie? Może jeszcze porzucę Zakon i zostanę jakimś wiejskim hulaką? - zakpił.
- Posłuchaj. - rzekł Hidden, ściskając zęby i pochylając się ku chłopakowi - Jesteś Shatterhand, wybitny paladyn nowego pokolenia. Ciachasz mieczem - wskazał na wielkie ostrze oparte o ścianę oberży w taki sposób, że nie dało się go zauważyć z innego miejsca, niż to zajmowane przez wojowników - lepiej niż niejeden twój nauczyciel. Formułki wymawiasz szybciej niż ja klaskam w dłonie. - uśmiechnął się. - Potrzebujemy twojej pomocy i liczymy, że pójdziesz po dobroci.
- A po co wam moja pomoc? - palnął.
- Otóż... Razem z kolegami organizujemy mały wypad... Na parę dni raptem... Do Piekła, mamy zamiar rozwalić Blake'a i niezmiernie się wzbogacić. - zachichotał, wyprostowując się i opierając o pionową deskę prowadzoną wzdłuż ławki przy stoliku.
- Jesteście szaleni. Odejdźcie, diabelskie pomioty i nie niepokójcie Sługi Bożego. - rzekł z pełną powagą.
Eten westchnął.
- Wiedziałem, że tak będzie. - wzruszył ramionami. - Wybacz mi.
- Co? - bąknął zaskoczony paladyn. Hidden kopnął lawę, wywracając i odskoczył. Chłopy od razu ruszyli w panice ku wyjściu. Paladyn chciał doskoczyć do ostrza, lecz zanim to uczynił, Hidden klasnął w dłonie i przyłożył je do podłogi. Ogromny błysk oślepił wyznawcę Boga, Eten i jego towarzysz odruchowo zacisnęli wcześniej powieki.

- No i widzisz? Nie było tak źle. - uśmiechnął się Hidden, zasuwając kapelusz na łeb, który miał ochronić jego oczy przed promieniami księżyca.
- Aha... - szepnęła tajemnicza postać. - Wykazałeś się inwencją.
- Noo! - Eten wyszczerzył zęby, poganiając lekko konia. - Mówiłem, że to dobry plan.
Szczelnie okryty wodoodpornym strojem mężczyzna nieznacznie pokręcił głową i zrównał swego wierzchowca ze zwierzęciem towarzysza.
- Aj, daj spokój, Onikage. Załatwiłem pięknie gościa. - zarechotał Hidden, oglądając się na ciało przewieszone przez konia.
- Upiłeś go...
- Paladyn, świętoszek. W życiu alkoholu nie miał w ustach. - rzekł, rozradowany.
- Taaak... - przeciągnął.
- No to wracamy do pałacu!

Wybaczcie, jeżeli wam się tekst źle układa, ale mi się Entery zje... zepsuły.

Akira Toriyama 1955 - 2024
Obraz

Ten post był edytowany 1 raz, ostatnio zmieniony przez Hidden: 18.04.2007, 22:30
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.738
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Hmmm, Hidden, nie mogłem dłużej czekać, tym razem bez zbędnych (jak to niektórzy twierdzą) betonów. Jest 10 głosów na Olda, 9 na Fanatyczkę. Jeśli oddam na nią swój głos, runda po raz kolejny sie przedłuży, ale znając życie sponiewieracie mnie wówczas za kolejny dzień zwłoki, brak oryginalnych działań czy po prostu podpuchę pod spam. Więc z czystej chęci przywrócenia harmonii, NIE dlatego że koleś mi podpadł, mój strzał wędruje w Olda, tym samym pozbawiając go życia.

Reasumując :

WSRÓD ŻYWYCH :

Bad Girl
Dante "Jack Marcus" Navaro
Fanatyczka
Focus "Schab" Warrior
Kakarotto "Obi Kenobi" 91 vel Avensus
Legolas
Q'ccaon'naeaeccer
Shiro "R4zeil"
eMate

W ZAŚWIATACH :

Hidden "Szpaner" Lord
Vasson
Szarak "Onikage Minyamo"
Kamyl
Son "Wisełka" Goten
Lilu
Old "Stary" Shatterhand


ROZPOCZYNAM RUNDĘ . . . DZIEWIĄTĄ???
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.615
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Będąc konsekwentnym - Fanatyczka

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Dai Kaiosama Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Takeda ]
Dai Kaiosama
Wiek: 38
Dni na forum: 6.630
Plusy: 2
Posty: 1.408
Dante

Przywołując zmarłych zza grobu naruszył odwieczne prawa rządzące naturą Areny Przetrwania...

Zasada Równej Wymiany- życie za śmierć...

pozdrawiam

Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.835
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Fanatyczka nadal jej nie dostrzegam na forum ...

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.738
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
-Szykujcie się - rzekł Shinte nie dając chwili do namysłu, po czym odleciał na swych topornych skrzydłach na ziemię
-Jak to? HEJ! NIE ZOSTAWIAJ NAS, JAK STĄD ZEJDZIEMY! - wrzasnął za nim Eten uchylając łeb nad krawędzią pałacu
-Zrób coś, jesteś przecież alchemem! - wrzasnął za nim Legolas

Nagle dobiegł ich miałki śmiech eMate'a. Lewitował tuż nad wyłożona kaflami posadzką na czymś, co z grubsza przypominało dywan.

-Co to u diabła jest? - spytał Eten

-To latający dywan - odrzekł eMate ustępując miejsca - Wsiadajcie póki lata - ostrzegł

-Hidden i Lego z trudnością dosiedli dywanu u boku eMate'a.

-No to w drogę! - rzekł podwijając dywan do góry po czym gwałtownie zanurkował

Kilak kieliszków wódki później . . .

Shinte oparty o wielki dąb, Lego, Eten i eMate rozpalają ognisko, ściemnia się, w międzyczasie konwersują . . .

-Słyszeliście, że Fanatyczka poległa - zawiadomił eMate

Wszyscy, łącznie z Shinte zdziwili się.

-Ściemniasz pajacu, skąd wiesz? - wątpił nie darzący go wielką miłościa Hidden

-Durny alchemie, byłem w zaświatach . . . - odsapnął lekceważąco eMate ; Lego zaśmiał się ; Hidden nie zważając na obelge dobył colta i zaczął głaszczeć lufę patrząc dziwnie euforycznie na coraz to bardziej zaniepokojona twarz eMate'a . . .
Megane Kobieta
"Rōnin
Rōnin

Wiek: 36
Dni na forum: 7.044
Posty: 518
Fanatyczka, moze sie troche zainteresuje chocby tym tematem jak wypadnie... Choc na to bym nie liczyla.
bad orydżinal nick
Orydżinal person
Orydżinal person

Wiek: 32
Dni na forum: 6.556
Posty: 344
Skąd: się biorą dzieci?
ja będe oryginalna i strzelam w Legolasa

miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie...
Shiro Mężczyzna
"The Human Typhoon
The Human Typhoon
[ Klan Asakura ]
Shiro
Wiek: 35
Dni na forum: 7.039
Plusy: 4
Posty: 2.219
Skąd: Białystok
Ja będę mniej oryginalny niż bad girl, ale również strzelam w Legolasa.

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay
Legolas Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Takeda ]

Wiek: 31
Dni na forum: 6.557
Ostrzeżenia: 1
Posty: 432
Fanatyczka. Powód opisała Meg i Focus.
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.270
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Dante, ponieważ:
  • w przeciwieństwie do imiennika, pisze dosyć słabo;
  • udziwnianie zasad Survivora wychodzi mu żałośnie;
  • drugi do odstrzału na mojej liście (zaraz za Fan).
Liberales!
Q.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.738
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Dzisiaj żegnamy Fanatyczkę, i choć jej los był prawdopodobnie przesądzony w zeszłej rudzie, to nie uznaje kolejnych strzałów za żałosne udziwnianie zasad . . . ale nie o tym . . .

Reasumując :

WSRÓD ŻYWYCH :

Bad Girl
Dante "Jack Marcus" Navaro
Focus "Schab" Warrior
Kakarotto "Obi Kenobi" 91 vel Avensus
Legolas
Q'ccaon'naeaeccer
Shiro "R4zeil"
eMate

W ZAŚWIATACH :

Hidden "Szpaner" Lord
Vasson
Szarak "Onikage Minyamo"
Kamyl
Son "Wisełka" Goten
Lilu
Old "Stary" Shatterhand
Fanatyczka


ROZPOCZYNAM RUNDĘ . . . DZIESIĄTĄ!

Aby nie zaśmiecać forum, jak to niektórzy twierdzą, żałosnymi betonami, strzelam bez zastanowienia w postać, która ostatnim czasem jest dla mnie ostatnim filarem cnoty, Q,ccaon,naeaeccer. Nie za utrudniający czytelnikowi życie nick, nie za wszechwiedzę, nie za brak wiary, i w końcu nie za jednogłośną krytykę innych, mniej doświadczonych użytkowników forum. Jedynym powodem jest kontra. Cios za cios . . .
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.835
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Q'ccaon'naeaeccer wahałem się miedzy nim, a jeszcze jedną osobą. Ostatecznie wybieram Ciebie, za to, że musieliśmy długo czekać w quizie Naruto na odpowiedź

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.270
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Dante, ponieważ:
  • dał się sprowokować, mimo prawionych mi komplementów;
  • kompletnie nie zrozumiał treści mego poprzedniego postu;
  • wyznaje zasadę "oko za oko, ząb za ząb", której nie trawię.
Liberales!
Q.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.615
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Q'ccaon'naeaeccer - sam do końca nie wiem, ale ktoś musi odpaść.

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Old Shatterhand Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
Old Shatterhand
Wiek: 74
Dni na forum: 6.391
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 1.749
- Teraz, gdy już spełniłem swą obietnicę, mogę umrzeć- pomyślał Old, stając na otwartej polanie. Powoli klęknął na trawie, czekając na przeznaczenie. Stało się to szybciej niż myślał.
Na skraju polany, z lasu wyłoniło się kilkoro jeźdźców ubranych w czarne płaszcze. Ich konie sunęły bezszelestnie, zupełnie jak duchy. Zwierzęta zatrzymane przez jeźdźców stanęły niedaleko bohatera, ten odwróciwszy się, westchnął. Wstając, wyprostował ręce wzdłuż ciała. Jego wzrok przeniósł się na jeźdźców:
- Więc tu dokończę swego żywota- po czym szybszym już ruchem wsadził rękę pod płaszcz, wyciągając swój dwuręczny miecz „Gillar”. Po czym powiedział ostro, z błyskiem w oku-, lecz Ty, Q'ccaon'naeaeccer pójdziesz do swego pana razem ze mną!

"Zemsta słodka bywa"
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  

Forum DB Nao » » » SurvIIIvor / Ewolucje
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook