Forum Dragon Ball Nao

» Walki Dragon Ball - X vs Y ocena: 9,00 (głosy: 12)110

Strony:   1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner:Trunks
Looser:Ginyu

Ginyu pewnego razu wydostał się z piekła i odzyskał jakimś cudem swoje ciało. Zauważył go Trunks. Więc przywódca zaczął tańczyć jakiś dziwny taniec. Syn Vegety pokładał się ze śmiechu. Użył Burning attack. Jednak Ginyu wyminął cios. Kopnął go w brzuch. Trunks przez chwilę nie mógł złapać tchu. Trunks wszedł na poziom ssj.Kopnął go z całej siły. Ginyu oberwał bardzo mocno. Postanowił użyć techniki zamiany ciał. Jednak trafił w ptaszka przelatującego sobie. Więc z powrotem użył tej techniki i wszedł w swoje ciało. Następnie wystrzelił serię pocisków chi. Trunks został ranny. Znalazł u siebie fasolkę i ją zjadł. Ruszył do dalszej walki. Z całej siły atakował kamehamehą. I Ginyu został zabity.
Next fight: Tenshin vs. Babidi

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
Son Mati Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Kaeshi ]
Son Mati
Wiek: 32
Dni na forum: 5.748
Plusy: 1
Posty: 360
Skąd: Czerwionka-Lesczyny
Winner: Babidi
Loser: Tenshinhan

Babidi szuka energii dla wskrzeszenia Buu i napotkał Tenshinhana. Trójoki widząc Pana Villaina postanawia do zlikwidować w imię sprawiedliwości. Lecz Babidi jest szybszy i atakuje go, gdy ten leci. Bierze kontrolę nad jego umysłem. Babidi wykorzystał ukrytą złą stronę Tenshina, tego którym był najpierw podczas 22nd TB. Na czole Tiena pojawiła się litera M. Babidi zaczyna się bawić: "Siad!" Ten siedzi. "Tarzaj się!" Ten leży na plecach i tarza się. "Zrób higienę osobistą!" Ten zdejmuje spodnie i robi co mu kazano. Babidi ma ubaw po pachy, leje ze śmiechu. Po czym mówi: "A na cholorę mi Buu, skoro mam jego??" Oczy zmieniły się w serduszka. "Ten do nogi!" Tien przyszedł i pomerdał ogonkiem. Babidi jest wniebowzięty, zabrał Tena i odleciał z nim w kosmos, aby tam spędzić resztę życia ze swoja maskotką.

Next: Dabura vs Cell

"Najpiękniejszy uśmiech posiadają ci, którzy rzadko się uśmiechają"

Ten post był edytowany 1 raz, ostatnio zmieniony przez Son Mati: 28.09.2008, 0:00
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner: Dabura
Looser:Cell

Dzieje się to w piekle. Dabura i Cell się pokłócili. Ten pierwszy zaczął go wyzywać od obrzydliwych jaszczurów. Drugi odparł cios. Nazwał go głupim wyrośniętym stworem. Więc zaczęła się wojna. Ostra wojna. Pierwszy zaatakował Dabura. Cell odparł atak. Obwiązał go ogonem. Lecz Dabura go ugryzł.
-Ajajajajaja- Cell wrzasnął.
Próbował go zciąć kienzanami. Dabura wszystkie je zakamienił. Potem go pchnął z całej siły. Cell odskoczył. Zaatakował pięścią w brzuch przeciwnika. Dabura wyplunął ślinę i stracił 20% siły. Ale wpadł na plan. Zaczął się kręcić wokół Cella. Następnie stworzył tornado i zabił go.
Next fight: Raditz vs. Guldo

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
BardockSSJ Mężczyzna
Super Nameczanin
Super Nameczanin
BardockSSJ
Wiek: 28
Dni na forum: 5.695
Posty: 128
Skąd: Polska
Muzyczka w tle dla klimatu: może Solid State Scouter, też Raditz theme

Na planetę Frezer właśnie przybył Raditz zdać raport o swoich podbojach. Tak się składa, że siły specjalne też odwiedziły tą planetę. Raditz maszerując po korytarzach spotkał jednego z nich - to Guldo. Konus miał ciężki dzień, Ginyu i kumple znowu się z niego naśmiewali, więc postanowił odegrać się na niższych rangą. Zaczął wyzywać Raditza od totalnych oferm i śmiał się z jego malutkiej siły. Raditz nie pozostawał dłużny - odpowiedział siłą. Zadał potężny cios - silne kopnięcie w śmiejącego się jeszcze Guldo. Mały wojownik powędrował na ścianę wybijając w niej wielką dziurę. Szybko przestało my być do śmiechu. Cały drżał ze strachu i z niedowierzaniem patrzył na Raditza - nie przypuszczał, że go zaatakuje.

Raditz stał dumnie uśmiechając się. Zadjąc cios wyczuł, że siła przeciwnika jest niewielka. Postanowił skorzystać z okazji. Zaczął ubliżać Guldo. Powiedział, że chętnie zajmie jego miejsce w siłach specjalnych. Dla potwierdzania swojej wyższości powiedział, że zamierza pokonać go w walce na śmierć i życie. Guldo ze złości zrobił się z zielonego czerwony - "Miarka się przebrała!".

Ruszyli do walki w tym samym momencie. Raditz pomknął w stronę przeciwnika z niewiarygodną szybkością i zanim Guldo zdążył nabrać powietrza - był już za nim. Nie wymierzył jednak ciosu - tylko na jego twarzy widniał uśmiech. Guldo korzystając z niewiedzy przeciwnika złapał duży wdech i .. wszystko zastygło. Włącznie z uśmiechniętym, pewnym siebie Raditzem. Niezdarnym krokiem podszedł Guldo za Raditza, chwycił go mocno za ogon, po czym wypuścił powietrze. Wyraz twarzy Saiyana zmienił się natychmiast. Sparaliżowany "ciosem" Gulda Raditz upadł na ziemię w zatapiając się cierpieniu. Guldo nie poluźniał chwytu, a wręcz go wzmacniał, wzmagając tym samym cierpienie wroga. Raditz jako mistrz blefu postanowił udawać omdlałego. Guldo zauważywszy, że jego przeciwnik się nie rusza puścił ogon, poczym wystrzelił w kierunku leżącego Raditza pocisk Ki. Saiyański wojownik natychmiast się obrócił i posłał strumień energii w stronę Gulda. Fala energii Raditza zniosła pocisk członka sił specjalnych i przypaliła mu twarz. Zdumiony Guldo nie zdążył złapać kolejnego oddechu, nim cios łokciem został mu zadany w plecy. Raditz czuł chrzęst kręgosłupa przeciwnika. Biedak Guldo po tak poważnym urazie nie był w stanie zatrzymać czasu, ponieważ ból był zbyt silny. Dumny wojownik rasy Saiyańskiej wyciągnął ręce w stronę pogruchotanego Guldo i wraz z głośnym okrzykiem posłał w stronę wroga potężną dawkę energi. Nastąpiła wielka eksplozja. Gdy kurz opadł, okazało się, że wraz z Guldem zniknęła pokaźna część zabudowania. Frezer nie będzie zadowolony.

Next: Nail vs Recoome
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner:Reecome
Looser:Nail
Nail w pewnej chwili zobaczył Vegetę, Gohana i Krilana powalonych na łopatki. Podleciał i zobaczył Reecoma. Zaatakował go pierwszy. Lecz na Reecomie nic to nie zrobiło. Więc zaczął go atakować. Nail na szczęście był dosyć szybki więc unikał jego ciosów. Kopnął go w klatkę. Reecome wydał odruch wymiotny. Lecz szybko mu minął. Następnie złapał Naila. Ten zaś mu strzelił w głowę. Reecome wywalił Naila. Ten wstał. Wykonał serię pocików. Wybił kilka zębów i wyciął całkowicie fryzurę. I mocno osłabił. Reecome nagle wymyślił plan. Udawał martwego. Nail już miał go pokonać, ale członek sił Frezera ocknął się i zgniótł Naila tak, że ten wyzionął ducha
Next fight: Krilan(na XXI TB) vs. Lafan(ta co walczyła z Namu)

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
Son Mati Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Kaeshi ]
Son Mati
Wiek: 32
Dni na forum: 5.748
Plusy: 1
Posty: 360
Skąd: Czerwionka-Lesczyny
Kuririn wylosował walkę z Lanfang na 21st TB. Łysy cały czas się rumieni i mysli jak tu wygrać nie krzywdząc zbytnio dziewczyny. Lanfang zaczęła walczyć - leci na niego i woła: "Sexy Ken!" ("Seksowna Pięść"). Uderza, lecz Kuririn zrobił unik w prawo i już chce zepchnąć dziewczynę, gdy ta się specjalnie potyka i upada na Kuririna. Ten gapi się macha w miejscu rękami, lecz po chwili na jego twarzy ląduje para ładnych, jędrnych piersi. Kuririn na totalnego zonka i nie wie co robić, a w zasadzie nie chce nic robić, tylko wolałby, żeby ta chwila trwała jak najdłużej. Lanfang czeka na efekt swojego ataku. Plan był taki, żeby Kasztanek dostał gwałtownego krwotoku i zemdlał. Ale co to? Kuririn nie ma nosa!! Malec wyczołguje się spod dziewczyny i korzystając z chwili jej zdumienia, walnął ją prosto w głowę i powalił. Kuririn zwycięzcą.
KAME HAME HA!! - fala energii uderzył Kuririna i wyrzuciła go daleko za teren turnieju. To był Kamesennin, jako Jackie Chan, który powiedział: "Pierwsza Żelazna Zasada Kame Sen Ryuu: Każdy kto krzywdzi dziewczyny, dostaje mocną rózgę od mistrza"
Next: Vegeta vs Gotenks

"Najpiękniejszy uśmiech posiadają ci, którzy rzadko się uśmiechają"
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner:Vegeta
Looser:Gotenks.
Vegeta wydostając się z piekła znalazł Gotenksa. Od razu nawiązała się między nimi rozmowa.
- Hej ty księciuniu, pewnie strasznie cierpiałeś w piekle? złośliwie zapytał Gotenks.
- Jak śmiesz.. zaczął.
Rozpoczęła się walka. Najpierw Gotenks zaatakował super duszkami Kamikaze. Vegeta wszystkie jednak ominął.Szybko odleciał na drugą stronę. Przemienił się w ssj2. Gotenks zaś przyjął ssj3. Ten zaatakował prawym prostym. Vegeta zrobił unik.Zaatakował go pięścią w twarz. Ale Gotenks zatrzymał pięść. Następnie wypuścił mnóstwo pocisków Chi.Vegeta się zasłonił. Oddał Bing bang attackiem. Gotenks oberwał, ale nie mocno. Zakasłany wydostał się z chmury kurzu. Następnie użył Taiokenu. Vegeta został oślepiony. Potrwało to z pół minuty. Gdy książę Sajanin odzyskał wzrok od razu użył final flash. NIe trafił. Gotenks zadał mu mocny.kopniak. Został pchnięty na ścianę. Vegeta zaś jak tylko został pchnięty wstał. Z furą zaatakował Gotenksa. I mocno osłabił. Na końcu go dobił kamehamehą.
Next fight: kid Gohan i Krilan vs. Guldo i Burter

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
BardockSSJ Mężczyzna
Super Nameczanin
Super Nameczanin
BardockSSJ
Wiek: 28
Dni na forum: 5.695
Posty: 128
Skąd: Polska
Gohan i Krilan przemierzali Namek w poszukiwaniu kryształowych kul. Nagle wyczuli dwie wrogie siły zbliżające się do nich. Jedna z nich była nieprawdopodobnie potężna. Zatrzymali się, by spotkać się z przeciwnikiem twarzą w twarz. Po chwili ich oczom ukazali się dwaj członkowie sił specjalnych tyrana Frezera.
- Kim jesteście i czego tu szukacie? - zapytał Krilan groźnym tonem, lecz w jego głosie dało się wyczuć duży niepokój
- Tego samego co wy - oznajmij Guldo
- Myślę, że nie mamy sobie nic więcej do wyjaśnienia - powiedział Krilan przyjmując swoją gardę.
- Hahaha - zaśmiał się Burter spoglądając w scouter - Wasza siła ciosu nie przekracza 20 000 jednostek, myślicie, że coś nam zrobicie?

Krilan nie marnując czasu wzbił się lekko nad ziemię i poszybował w stronę rozbawionego Burtera zadając mu cios pięścią prosto w twarz. Przeciwnik się zachwiał, lecz nadal stał na nogach, gdy nagle Gohan zdał mu cios z nogi prosto w brzuch. Burter lekko się zgiął, nie był na to przygotowany. Cały czas stał na nogach.
- Myślę, że powiniśmy się zając nimi obaj na raz - krzyknął Burter z pięścią Krilana na twarzy i nogą Gohana wbitą w brzuch do swojego towarzysza
- Ale nie! Ja wezmę łysego a ty się zajmij tym drugim!
- Dam ci dwie tabliczki czekolady jak mi pomożesz chociaż raz, w tej chwili!
- Stoi! - zgodził się śliniący Guldo
Guldo użył swojej mocy i sparaliżował bohaterów. Burter odszedł na odległość paru kroków od Ziemian.
- Możesz ich puścić! Zabawię się - powiedział Burter do Gulda
Nasi bohaterowie szybko jednak zdali sobię sprawę z niebezpieczeństwa, jakie im grozi ze strony mniejszego członka sił specjalnych i wystrzelili w niego dwa silne pociski. Guldo już chciał zatrzymać czas lecz.. nie zdążył.
- Moja czekolada! Pożałujecie tego! - krzyknął rozwścieczony Burter
Zaczął od ataku na Krilana - w niesamowitym tempie uderzył go łokciem tak, że Krilan poleciał oszołomiony w górę. Burter natychmiast pojawił się przed nim i kopnął go z góry w plecy. Krilan spadł na ziemie z hukiem. Był ledwo żywy, przeciwnik dysponował znacznie większą siłą ciosu. Gohanowi wydawało się, że jego przyjaciel już jest martwy. Zanim to sobie przemyślał, Burter stał przed nimi i po prostu go zaatakował go prawym sierpowym. Gohan przerył glebę. Burter śmiał się
- To jest lepsze niż czekolada! Haha!
Tymczasem jednak Gohan wstał. Scouter Burtera wykrył niepokojące zjawisko - siła syna Songa wzrosła do 30 000 i ciągle rosła. Wokół Gohana rozbłysła wielka biała aura i chłopak ruszył do ataku. Zaatakował przeciwnika ciałem. Zanim Burter upadł na ziemię, Gohan wzbił się na pewną wysokość i posłał w jego kierunku Masenko. Nastąpił ogromny wybuch. Ostatnią cyfrą jaką zarejstrował scouter Burtera było 35 376. Gohan ze wściekłością stał nad chmurą pyłu i piachu. Nagle zobaczył wstającego Krialana. Bardzo się ucieszył. Z radością podleciał do przyjaciela - powiedział
- Żyjesz! Już po wszystkim! Zwyciężyłem!
- Hehe, mam tu czarodziejską fasolkę, chcesz trochę? - Wyjaśnił Krilan podając fasolkę Gohanowi.
Ledwo ją chwycił, a z pyłu wyleciały pociski energii. Jeden z nich trafił młodego Saiyana i tym samym fasolka przepadła. Gohan był już bez sił. Z chmury wyłonił się Burter zadając ciosy rękoma jednocześnie Krilanowi i Gohanowi. Następnie udeżył ich łokciami w głowę. Biedacy padli na ziemię.
- Po pierwsze nikt nie będzie kpił z sił specjalnych! Ten scouter był bardzo drogi! Szef będzie wściekły! Po drugie nikt nie będzie pozbawiał mnie czekolady! - powiedział jeszcze bardziej wściekły Burter mierząc dłońmi w kierunku leżączych Krilana i Gohana. Już mieli wstać, gdy dwie potężne fale Ki ich zniszczyły.

Next: Cell Forma 1 vs C16
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner: Cell
Looser: C 16

C16 zaatakował Cella. Kopnął go mocno w brzuch. Cell stracił oddech na chwilę. Lecz go odzyskał. Wtedy mocno uderzył cyborga. 16 poczuł nieły ból pleców. Mimo tego walczył dalej. Użył kamehameha. Następnie urwał mu ogon. Cellowi odrósł drugi. Potem 16 uderzył go. Na cyborgu nic to nie zrobiło wrażenia. Więc posłał 2 pociski Ki w jego stronę. 16 odparował. Potem kopnął Cella. Jednak chwycił 16 i zabił go.
Net fight: Bra vs. Lunch

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
BardockSSJ Mężczyzna
Super Nameczanin
Super Nameczanin
BardockSSJ
Wiek: 28
Dni na forum: 5.695
Posty: 128
Skąd: Polska
Bra spacerując na mieście zauważyła wybuch w pobliskim sklepie odzieżowym. Odważna dziewczyna szybko pobiegła pomóc rannym. Zanim dobiegła, ze zgliszczy wyszła Lunch uzbrojona po zęby w karabiny, granaty oraz granatniki. Bez słowa wystrzeliła pocisk z granatnika w stronę Bry. Córka Vegety uznała to za atak i bez wachania skoczyła, odkopnęła granat i wylądowała na twarzy Lunch. Lunch leżała prawie martwa. Bra wiedziała, że jeszcze żyje, więc postanowiła ją dobić jedynym kpnięciem. Dla pół-saiyańskiej wojowniczki Lunch nie stanowiła ona zagrożenia. Teraz już dla nikogo nie będzie stanowiła zagrożenia.

Next: Gohan SSJ2 z czasów Cell'a vs Majin Vegeta

Oficjalna tabelka power leveli z Daizenshuu: http://dbnao.net/forum/viewtopic.php?p=134074#134074 No... może nie taka oficjalna, ale jest najlepsza jaką widziałem.
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner:Gohan
Looser; Vegeta
Przyprawa Vegeta niszczył wszystko i wszystkich na swojej drodze. Nagle mu na przeszkodzie tego stanął Gohan. Vegeta tylko odparł.
- A ty śmieciu jakim cudem jeszcze żyjesz?
- Vegeta! Przestań -syn Goku próbował mu przemówić do mózgu.
Lecz nic to nie dało. Więc zaczęła się walka. Vegeta zaatakował pierwszy. Gohan zaś uniknął ataku. Użył Masenko. Lecz Vegeta uniknął ataku. Sam zaś zaatakował final flash. Gohan odbił atak. Następnie half Sajanin mocno zaatakował Vegetę. Ten oberwał ale rana nie była poważna. Więc oddał Gohanowi final flasha. On zaś nieźle oberwał. Na szczęście użył magicznej fasolki. I wrócił do Valki. Kopnął Vegetę prosto w brzuch a następnie użył kamehameha.Vegeta stracił 30% sił, ale postanowił dalej walczyć. Zaatakował prawym prostym. Nic to jednak nie dało. Gohan wysłał pociski chi. Vegeta uniknął cioców i zaatakował Bing bang attack. Lecz Gohan go odbił na Vegecika. I książe pozostał ciężko ranny.
Next fight: Nappa vs. Garlic jr.

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
BardockSSJ Mężczyzna
Super Nameczanin
Super Nameczanin
BardockSSJ
Wiek: 28
Dni na forum: 5.695
Posty: 128
Skąd: Polska
Był ciepły, słoneczny dzień, aż tu nagle z nieba spadła kosmiczna kapsuła. Wyłonił się z niej łysy dresiarz o imieniu Nappa. Okazało się, że stanął na drodze do celu Garlickowi. Zaczęła się walka. Nappa przeszedł do szybkiego ataku, próbował zadać kilka szybkich ciosów rękoma, lecz Garlick ich zdołał ich uniknąć. Nie uniknął jednak potężnego ciosu dwoma rękoma z góry. Karzełek wbił się w glebę. Stwierdził, że przeciwnik wymaga większej mocy, więc poddał się transformacji w swoją demoniczną formę. Walczyli jak równy z równym, lecz Nappa zdawał się tracić siły, podczas gdy Garlick jaki był taki pozostał. Po paru minutach wymiany ciosów oraz pocisków energii Nappa nie był już w stanie efektywnie walczyć. Demon zaatakował go prawym sierpowym, Saiyanin poleciał pod siłą ciosu ładnych paredziesiąt metrów , lecz nim zdążył wylądować, został rozsadzony przez potężną kulę energii Garlicka.

Next Fight: Videl vs Genialny Żółw
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner:Videl
Looser:Genialny żółw.

Pewnego dnia Videl miała bardzo zły humor. Na wszystko odburczywała i była ciągle wściekła. Postanowiła iść do siłowni by się wyładować. Na drodze spotkała Genialnego Żółwia. Ten na nią spojrzał i zaśmiał się.
- A więc panienka idzie sobie na siłownie?- spytał i się zarumienił.
- Spadaj dziadku odburknęła córka Herkulesa.
Przy okazji kopnęła go.
- No wiesz, co atakować starszych-odrzekł.
Więc wystrzelił kamehamehą. Videl poleciała jednak do góry. I kopnęła go w brzuch. A dokładniej trafiła go w wątrobę. Mocno ją uszkodziła. Ale staruszek był silnego zdrowia. I zniósł ten ból. Próbował ją trafić swoją kamehmehą. Trafił, ale tylko osmalił jej fryzurę. Videl na końcu dała mu porządnego liścia i Żółw poleciał
Next fight: Chi chi vs. Marron(córka C 1

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
Son Mati Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Kaeshi ]
Son Mati
Wiek: 32
Dni na forum: 5.748
Plusy: 1
Posty: 360
Skąd: Czerwionka-Lesczyny
Winner: Chi Chi
Loser: Bra

Chi Chi wpadła do Bulmy w odwiedziny, przeleciała wiele kilometrów, aby pożyczyć szklankę cukru. Taa, oczywiście chciała przy okazji pogadać. Przyleciała, ale powitała ją Bra.
"Mamy nie ma w domu, babciu"
"ŻE COO?! Jestem rok młodsza od twojej starej!"
"Niemożliwe!! Wyglądasz jak ****"
Chi Chi: "Kaioken!" Żonę Goku spowiła czerwona aura, dostała ostrego powera, źrenice zanikły. Rusza na Brę. Choć córka Vegety miała dość siły, aby się obronić, była niedoświadczona i tylko dostawała. W twarz, w brzuch, głowa lata na lewo i prawo, a na końcu Chi-Chi wyskakuje i kopie ją z półobrotu. Bra leży ze spiralami zamiast oczu. Chi-Chi stoi prawie jak Goku i mówi zimno: "NIgdy nie mów tak do mnie więcej..."
Obraca się, a tu zonk: Bulma stoi obok i patrzy na nią. "A więc tak witasz się z córką swojej przyjaciółki?"

Next: North Kaio vs Nappa

"Najpiękniejszy uśmiech posiadają ci, którzy rzadko się uśmiechają"
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Son mati to miała być walka Chi chi vs. Marron. a nie Bra.
OK Winner:North Kaiusiek
Looser;Nappa

Było to pewnego dnia. North Kaio musiał na chcwilę wejść do piekła po ważną sprawę. Tam zobaczył pijanego Nappę. Puszczał bąki i śpiewał ,, Szła dzieweczka do laseczka" i tak se śpiewał póki Kaito nie powiedział mu :
- Przepuść mnie brzydalu!
- Kto tu jest brzydalem? Zapytał łysy Sajanin.
- Oczywiście, ze ty! Wywrzasnął bóg zaświatów.
Zaczęła się walka. Kaito śpiewał ,, U cioci na imieninach" szczęśliwy i podskakiwał. Nappuś się wkurzył.Wypuścił z ust śmierdzący gaz.
Kaito udawał , że się dusi. Nagle z niewyjaśnionych powodów przestał.
- Ojej Nappunio, dzidziunio próbował zepsuć powietrze?- złośliwie spytał.
Okazało się , że wziął ze sobą aparat tlenowy. Więc użył kaioken. Utworzyła się nad nim czerwona aura. Zaczął gonić Nappę. Uderzył go mocno. Nappa zwymiotował. Lecz się nieźle wkurzył Kopnął mocno Kaito w twarz i posłał go daleko. Lecz Kaituś wrócił. Tym razem chciał pokazać Nappie na co go stać.
Zaczął kaszleć i wypuścił chmurę dymu. Nappa go zauważył puścił 2 razy kamehamehę. Kaio oberwał i miał złamany kręgosłup. Lecz walczył dalej. Kopnął Nappę kilkanaście razy. Gdy już Nappa miał go załatwić Kaito zabił go.
Next fight; Future Trunks vs. Goten

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
Dark Mężczyzna
Kaiō
Kaiō
[ Klan Tokugawa ]

Dni na forum: 6.146
Plusy: 4
Ostrzeżenia: 6
Posty: 5.406
Skąd: Poland
Winner: Future Trunks
Loser: Goten
Dzieje się to, gdy na Ziemię przylatuje Trunks z przyszłości niestety... Częste podróże w czasie zmieniły jego charakter, stał się zły do szpiku kości ;p.
Trunks niespodziewanie wpada jak burza do domu Goku w górach, w którym to zastaje Gotena romansującego przez telefon .
Ten drugi z otwartymi ramionami wita swojego przyjaciela, Trunks zachowuje się, jak gdyby nigdy nic.
Goten robi mu ciepłą herbatkę, chwilę rozmawiają, gdy nagle Trunks karze wyjść Gotenowi na zewnątrz.
W pewnym momencie podczas nieuwagi Gotena Trunks wyciąga swój miecz, którym ścina głowę Gotena ;p.
Next: Goku SSJ vs Future Trunks SSJ.
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winner:Goku
Looser:Future Trunks

Pewnego dnia Future Trunks postanowił sobie potrenować z kimś. Niestety nie miał z kim. Więc postanowił cofnąć się w przeszłość. Tam szukał kogoś, z kim mógłby to zrobić. Trafił na Goku. Zapytał, czy nie chciałby z nim potrenować. Sajanin się zgodził. Polecieli gdzieś w góry. Obaj przeszli w formę ssj. Goku pierwszy zaatakował. Użył Kaiokenu. Lecz Trunks odskoczył. Odpowiedział Burning attackiem. Na Goku o nic nie zrobiło. Zaatakował go pięścią. Trunks lekko został zraniony. Odpowiedział Songu mocnym kopniakiem. Ten zaś zatrzymał mu nogę i uderzył go. Trunks osłabł. Wtedy Goku podał mu fasolkę.
Net fight: (kid) Gohan i Krilan( jak wódz nameczan podniósł ich moc) vs. Dodoria

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
Son Mati Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Kaeshi ]
Son Mati
Wiek: 32
Dni na forum: 5.748
Plusy: 1
Posty: 360
Skąd: Czerwionka-Lesczyny
Byczusia napisał(a):
Son mati to miała być walka Chi chi vs. Marron. a nie Bra.
Sorka, pomyliło mi się wtedy xD

Winner: Dodoriuś
Loser: Gohanek i Kuririnek

Był sobie piękny sierpniowy poranek na planecie Namek. Vegeta podwędził Freezie wszystkie 5 kul i ukrywa się, scoutery nie pomagają, więc spółka Freeza S.A. organizuje prace wykopaliskowe i wywiadowcze. Dodoria wstał lewą nogą z łóżka, wychodiz z chatki i słyszy:
"Gohan, ty mały *****, wracaj z moim magazynem!!" - drze się Kuririn
"Wujku Freezerku, spójrz na to!" - tak samo głośno woła Gohan
"Znowu te dzieciaki...." - westchnął Dodoria
Gohan, Kuririn i Bulma pracują dla Freezy przy poszukiwaniach, gdyż tylko w ten sposób mogli uratować swoje życia.
"Kuririn, ty imbecylu, żadnych świństw w mojej gminie na Namek!! A ty, Gohan, nieładnie jest donosić" - zawołał wujek Freezer - "Dodoria, daj im karę!"
"Co, czemu ja???"
"Nie narzekaj, tylko rób co Ci wujek karze, albo nie dostaniesz śniadania!"
Dodoriuś chcąc nie chcąc, wziął obu chłopaków za kudły, zdjął obojgu galoty i porządnie przetrzepał tyłki.
"Ała, to tylko był jeden magazyn wielkiego mędrca z samej Ziemi..." - narzeka Kuririn po skończonej pokucie.
"Jeszcze raz się to powtórzy to śmierć! Gohan, ciebie też to się tyczy" - zakomunikował wujek.
"Hai, hai..."
"Dodoria!" - krzyknął Freeza
"O co chodzi?"
"Skoro nie pracujesz, to podaj mi ten magazyn."

Next: Gohan SSJ2 z Cell Sagi vs Dabura

"Najpiękniejszy uśmiech posiadają ci, którzy rzadko się uśmiechają"
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.823
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Winne:Gohan
Looser:Dabura

Jakimś cudem Gohan dostał się do przyszłości. Zobaczył tam Daburę. Coś tam mówił o większej mocy. Gohan nic nie rozumiał o co chodzi. Więc zapytał:
-Hej o co ci chodzi z tą większą mocą?
- Nie twój interes bachorze!
Zaczęła się walka. Pierwszy zaatakował Gohan.Wzbił się w powietrze. Użył kamehamehy. Ale Dabura ją zaskalił. Gohan musiał bardzo uważać, aby nic mu się nie stało. Kopnął go. Daburę posłał na skały. Ale ten zawrócił. Uderzył Gohana z całej siły.Ten zaś go przytrzymał. Następnie wszedł w poziom ssj2. Zadał serię ciosów. I ostatni na koniec zabił Daburę.
- Hmm ocaliłem przyszłość- powiedział Gohan
Next fight: Żarłomir vs. Krilan

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
Dark Mężczyzna
Kaiō
Kaiō
[ Klan Tokugawa ]

Dni na forum: 6.146
Plusy: 4
Ostrzeżenia: 6
Posty: 5.406
Skąd: Poland
Czas na kolejną walkę więc jedziemy dalej.
Winner: Kuririn
Loser: Żarłomir.
Opis: Obaj panowie spotkali się na wieży Karina, podczas zażartej dyskusji na argumenty w pewnym momencie jeden z nich nie wytrzymał.
Był to Kuririn...
Zaatakował swojego przeciwnika Ki blastem.
Żarłomir zdołał jednak jakimś cudem wyjść z opresji.
Nagle niespostrzeżenie Żarłomir wyciągnął swój miecz i z impetem ruszył w stronę Kuririna.
Ten stał w miejscu, wyczuł odpowiedni moment, wyciągnął prawą pięść i uderzył przeciwnika w brzuch tak, że ten padł żywym trupem.
Jednak wszystko skończyło się dobrze obaj panowie doszli do porozumienia.
----
Wiem, że to może brzmieć trochę bez sensownie, ale jest to post na "odświeżenie" tematu.
Next Fight: Tien vs Dr Gero.
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  

Forum DB Nao » » » Walki Dragon Ball - X vs Y
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook