Forum Dragon Ball Nao

» Survivor Userski V ocena: 5,20 (głosy: 5)110

Strony:   1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 35
Dni na forum: 6.263
Plusy: 10
Posty: 5.191
Skąd: Włocławek
Amcia. Przygoda na forum jest jeszcze przykrótka.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD
Rinnegan
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Rinnegan
Wiek: 35
Dni na forum: 6.549
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.217
Skąd: Włocławek
Lista:
Ishido
Cyceron
eMate
Shiro
Danevert
Filippo
Joe Weider
Naoista
Dajuś
Shihouin
Mart
franqey
Lilu
Drakan
Hako
paintball_0
Caribura


Odstrzeleni:
Shasked
Dark Sky
Massey
Amcia_mistrzu558


ps. Prosiłbym od soboty na przejęcie mojej roboty przez kogoś, gdyż czasu mieć nie będę zbyt dużo ._."

[ Dodano: 25.09.2008, 10:35 (po 1 godzinie 6 minutach) ]
Na kolejne potyczki z Zombie składały się zeposły takie , jak :


Joe Weidera, w skład którego wchodzili: Drakan, Mart i Ishido, oraz

zespół Cycerona, który przewodził : Shiro,Lilu ,a także franqeyem.

Tym razem ekipa Joego weszła z innego wejścia , niż to miało miejsce przy ekipie Caribury, gdzie stracili jednego członka wyprawy- Amcię. Byli oni bardziej doświadczeni, niż owi wojownicy. Szli powoli, każdy pilnował swojej strony i na razie nic im nie przeszkodziło w dążeniu do celu. Jednak nie wiedzieli oni, do kogo należał w przeszłości owy zamek, a Pan tego zamku jeszcze "żył" - wystarczyła tylko krew, a wróciłby do swej dawnej formy .

Oni posuwali jednak się dalej. Nagle z nie wiadomo skąd, wyskoczyło kilku uzbrojonych umarłych. Joe Weider zajął się jednym, lecz drugi szybko skoczył na jego plecy. Wtem Ishido dobrał się do swojego miecza i porozciachał jego głowę na wiele kawałków. Kilka z nich , w tym oczodoły wisiały na zbroi Joego. Jednak Ishi postanowił nie wymieniać z nim swoich spostrzeżeń, pomyślał, że to będzie dobrą przynętą na kolejne zabawki. W między czasie nadskakiwały kolejne hordy nieżywych, jednak Joe i jego ekipa szybko się z nimi uporała, szczególnie Ishido, który masakrował całe ich rzesze. Większość ich zwłok była pozbawiona głów, korpusów , palców , rąk, co stanowiło dosyć niesmaczny widok.

Tymczasem w innym miejscu Caribura, oraz jego dwaj kompani ruszyli razem z nim w dalszą wyprawę o zaginiony skarb, oraz po ocalenie pięknych dziewic. Kto będzie pierwszy, okaże się niedługo, ale wiadomo, że dojdzie do konfrontacji między wrogimi sobie drużynami.

Tymczasem Drakan znalazła gdzieś w głębi lochu znajdował się sarkofag. Znalazca tego przedmiotu, chciał się szybko przekonać, co znajduje się w środku. Joe i IShido ostrzegli ją , by nie tykali nieznanych sobie rzeczy. Ta jednak się upierała, pomagała jej w tym Mart, która wiedziona ostrą ciekawością, także chciała dobrać się do jej zawartości, co niestety mocno przypłaci w niedalekiej przyszłości... Ishido szybko zauważył, że capi dookoła grobowca potężnie czosnkiem, co świadczyło o tym, że w środku leży coś , czego nie powinni się tykać.

Nagle jednak z ni stąd ni zowąd, nadbiegła cała rzesza mocno uzbrojonych zombiaków, którymi musieli zająć się Joe Weider oraz Ishido. Kobiety zostawili samym sobie , co okazało się okrutnym błędem. Walka była ciężka i oprawiona w litry cuchnącej krwi Zombie. Tym razem oberwało się także i naszym wojownikom. Ishido został lekko ranny na policzku ( będzie miał coś z wyprawy ^^), lecz Joe miał mocno rozciętą rękę od przedramienia w dół. Nie przeszkodziło to im jednak w pokonaniu całej rzeszy umarlaków. Na koniec zajęli się przywódcą zmarłych. Z nim stoczyli niemały pojedynek. Jednak , kiedy już wygrali , Ishido ściął główkę wodzowi Zombich, rzucił Joemu, który z kolei rozciął ją na kolejną połówkę i każdy wbił ją na mały palik, które wywalili w resztę ekipy pokonanych. Obydwoje opatrzyli sobie rany i ruszyli następnie w stronę Drakan i Mart. To , co ukazało się ich widokiem, było gorsze, niż cała gromada Umarłych.

Mart leżała cała uwalona zakrzepłą krwią, natomiast Drakan klęczała u jej stóp , cała roztrzęsiona, nie mogąc wydobyć ani jednego słowa z gardła. Tak, przed chwilą, kiedy to Joe i Ishido walczyli w dobre z Zbombiakami, Mart , otwierając wieko trumny, ożywiła króla wszelkich wampirów, zwanym Draculą. Te następnie wyssał krew Mart i miał się dobrać do Drakan. Ta jednak była uzbrojona w potężny krucyfiks i odgoniła potwora w głąb zamczyska.

Drakan musiała wykonać swój obowiązek, by jej przyjaciółka nie zmieniła się , podobnie, jak to miało miejsce w przypadku Amci, w żądną krwi wampirzycę. Na szczęście obok znalazła brzozowy opiłek drewna i wbiła go z całej siły prosto w serce dogorywającej już Mart , pomodliła się za jej duszę i ta następnie wyzionęła ducha. Tak więc i kolejna drużyna wojowników straciła jednego ze swoich kompanów. Ciekawe, co na to kolejny zastęp wojowników ...
paint Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3

Dni na forum: 6.414
Posty: 1.031
Co jest z tą windą? Zamiast zabrać mnie na pierwsze piętro, zjechała do piwnicy. Nacisnąłem kilka razy przycisk na panelu... nic. Co gorsza chyba spaliła się żarówka, bo nagle zrobiło się zupełnie ciemno. W ciszy słyszałem tylko własny oddech.

Włączyłem latarkę i rozejrzałem się czujnie. Korytarz był prosty, jak w mordę strzelił, więc jak na razie zasadzka zza winkla mi nie groziła. Wycofałem się tyłem do windy- nie lubię piwnic. Szczególnie z takimi paskudnymi zaciekami na nie tynkowanych i omszałych, grubo ciosanych, ciemnych kamieniach.
Moje plecy dotknęły zimnej i wilgotnej ściany. Włosy na karku przyjęły pozycję zasadniczą, obróciłem się powoli...

Gdzie się podziała ta cholerna winda?!

Roztrzęsioną dłonią potwierdziłem, że zamiast gładkich metalowych drzwi winy mam teraz przed sobą chropowatą i oślizgłą ścianę piwnicy.
No to ja nie mam więcej pytań...

Ponownie zlustrowałem oba końce korytarza i na jednym zauważyłem migotliwe lśnienie. Jako, że w takiej sytuacji każdy kierunek jest dobry, ruszyłem ostrożnie w stronę światła.
Doszedłem do załomu korytarza, wyjąłem malutkie lusterko i powoli wychyliłem je zza winkla.
Na ścianie, w metalowej obręczy spoczywała pochodnia.

Pochodnia!

No, to już na pewno nie jest mój znajomy szpital, a tym pewniej nie to samo miasto.

Nagle trzymane przeze mnie lusterko wystrzeliło mi z dłoni, czemu towarzyszyło wyraźne "stuk" za moimi plecami. Błyskawicznie odwróciłem głowę, shotgun już tkwił w moich dłoniach.
Na wysokości mojego nosa tkwił bełt, wbity do połowy grubości w ścianę. Bełt połyskiwał w mroku.

Kto strzela tu srebrnymi bełtami z kuszy o naciągu 200 kilo?

Ściągnąłem z pleców tłumiony MP5 z podwieszanym granatnikiem i celownikiem laserowym. Idealny zza winkla. Posłałem dwie krótkie serie, czemu towarzyszył dźwięk podobny do rzucania drobnym żwirem w stary garnek.

Właściwie, to bliższe prawdy było by stwierdzenie, że dźwięk przypominał pociski kal. 29mm z wgłębionymi czubkami, grzybkujące na stalowym pancerzu...

Niewidoczny z za winkla przeciwnik dostał chyba rykoszetem, bo usłyszałem stęknięcie i dźwięk, jakby... jakby kilkadziesiąt kilogramów stalowej zbroi z właścicielem na pokładzie zwaliło się ciężko na kamienistą posadzkę.
Z satysfakcją wyszedłem zza załomu korytarza.

Człowiek przede mną nie był ubrany, ani nawet zakuty. Ewidentnie był przyodzian. To najlepsze określenie tego, co miał i jak nosił na sobie.

Zbroja wyglądała na solidnie wykonaną, kosztowną i nader często używaną.
Człowiek, którego twarz była zakryta częściowo wgniecioną i wyrwaną przyłbicą, stękał i usiłował sięgnąć miecza, leżącego ledwie kilka centymetrów poza zasięgiem pancernej rękawicy. Kopniakiem posłałem miecz kilka metrów wgłąb korytarza.

- Kimżeś, czorcie z piekła rodem?- wystękał głos spod zniszczonej przyłbicy- jakiemi czarami bezbożnemi powaliłeś Naoistę dnia czwartego, czarci pomiocie?!
- Ja? Kim JA jestem?! Co TY tu robisz wariacie z kółka rycerskiego?- wypaliłem równie zaskoczony, co wkurzony- wymachujesz mi tu kuszą... kuszą... gdzie ta kusza...?- rozejrzałem się szybko i nagle do mnie dotarło, że paladyn dopiero co odwrócił się na plecy. Z przodu nie miał odgnieceń po moich pociskach a przyłbica została odgnieciona nie pociskiem, a uderzeniem czegoś ciężkiego- najpewniej buławy, albo młota bojowego.

Pojąłem wtedy, że w cieniu kryje się ktoś jeszcze.

W ciemnościach usłyszałem cichy stukot kołowrotka naciąganej cięciwy kuszy...
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.841
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Od soboty (27.09) będę przewodził Survivorem. Ishido dostaję specjalne prawo do głosowania przez daną osobę, którą wskaże. Wiąże się to z brakiem czasu. Pozdrawiam.

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.651
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
- Jeszcze nie wynieśliście tych zwłok? Śmierdzi jak w murzyńskiej chacie po obiedzie...
- Proszę Pana, ale z tym ciałem jest coś nie tak! Ono się regeneruje! Regeneruje! Prawdę mówię, Pan zobaczy!
Dozorca willi szybkim krokiem poprowadził Dajaka do ogródka i rozsunął zamek błyskawiczny czarnego worka ugniatającego iście zieloną, świeżo skoszoną trawę.
- No widzę. Różowe flaki, blade ciało bez głowy i palców. Ekhm, wszystkich. Co tu się niby regeneruje?
Filippo dozorca rozsunął cały worek i wskazał na stopy umarlaka.
- Palce! Palce są! Palców nie było! Wczoraj, gdy je pakowałem, dokładnie się przyjrzałem i nie było! A teraz są!
- Skąd wiedziałeś, że się pojawiły, skoro worek był zamknięty?
- Nad ranem sprawdzałem, czy nie miał czegoś.... Po kieszeniach...
- Mało ci płacę? Dozorcy zarabiają teraz nie więcej niż tysiąc, a ty trzy razy więcej i narzekasz? Oj nieładnie, Filipku, nieładnie - pokręcił głową i kucnął przy worku, przyglądając się dociekliwie palcom u stóp.
- Wyglądają, jakby nic im się nigdy nie działo. Przyjrzałeś się dokładnie, na pewno? Może nikt ich nie likwidował, a ty niepotrzebnie panikujesz zamiast wywieźć to ścierwo do Joego?
- Dzwoniłem do niego rano, czeka na dostawę w godzinach 15-18, potem jedzie rozprawić się z gangiem Naoisty na ghetto przy Dr Slums Street.
- O, mniemam, że nie będzie miał nic przeciwko, jak wpadnę?
- Ależ skąd, zapraszał Pana o 18.30 do swojego kasyna przy Federal Street na Whisky.
- Kolejne kasyno? Ten to naprawdę nie ma co robić z kasą - wstał i podrapał się po głowie spoglądając na zwłoki.
- Dobra, wrzuć tę różową kupę za dom, a potem wyślij kogoś z tym do Joego.
- Tak jest - Filippo zapiął worek i zaciągnął po ziemi na tyły willi.

Obraz
PALATIAL REGALIA
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.743
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Wstałem bardzo wcześnie. I tak już byłem spóźniony. rzecz jasna nie mogłem sobie odmówić wklepania DBNAO w przeglądarkę. Patrze i co widzę?

HACKED BY FILIPPO

Moja reakcja była natychmiastowa. 997, namiary itp. Poszedłem zrobić sobie frytki, wróciłem, rzuciłem się na kanapę i cisnąłem na TVN24.

-"Niejaki Filippo powiesił się na własnej skarpecie . . . jak donosi policja, do tego odrażającego aktu doszło tuż po wpadnięciu oddziałów SWAT do siedziby tego hakera. Wszystkich internautów informujemy, iż serwery zostały odblokowane" - wyrecytował głosik seksownej brunetki w TV" . . .
Danevert Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Asakura ]
Danevert
Wiek: 33
Dni na forum: 6.115
Plusy: 4
Ostrzeżenia: 1
Posty: 673
Skąd: Koszalin
Hako - coś ostatnio nie wchodzi na forum, poza tym jeszcze z niego "świeżak"

Jeśli nas zranicie, nie będziemy krwawić
Jeśli będziecie nas łaskotać, nie będziemy się śmiać
Jeśli nas otrujecie, nie będziemy umierać
Ale jeśli nas oszukacie, to czy nie powinniśmy się zemścić?
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.238
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Filippo, bo coś za cicho jest ostatnio. To po pierwsze. A po drugie przed okresem ciszy coś mało błyskotliwe posty pisał.

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
eMate Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Asakura ]
eMate
Wiek: 32
Dni na forum: 7.050
Posty: 1.327
Skąd: Wałbrzych
Niech będzie Filippo, mało go kojarzę.
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.893
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
ten brak czasu mnie dobija -.-''' wiec znowu krótko

Filippo. Podobnie jak eMate, najmniej go kojarze.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Old Cyceron Mężczyzna
Gekokujō
Gekokujō
Old Cyceron
Wiek: 35
Dni na forum: 6.541
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 6
Posty: 1.499
Skąd: z Polic
Mart - nie mam czasu na pisanie pierdół. To był kawałek szynki i wilk ją zjadł.
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 35
Dni na forum: 6.263
Plusy: 10
Posty: 5.191
Skąd: Włocławek
Filippo, bo to dzieciak, a poza tym grał w Managera Widzewem.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD
Rinnegan
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Rinnegan
Wiek: 35
Dni na forum: 6.549
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.217
Skąd: Włocławek
Lista:
Ishido
Cyceron
eMate
Shiro
Danevert
Joe Weider
Naoista
Dajuś
Shihouin
Mart
franqey
Lilu
Drakan
Hako
paintball_0
Caribura


Odstrzeleni:
Shasked
Dark Sky
Massey
Amcia_mistrzu558
Filippo


Filippo zaczął właśnie marznąć w piekle. ..

[ Dodano: 26.09.2008, 14:03 (po 5 godzinach 18 minutach) ]
Zdarzyła się rzecz nieszczęśliwa w drużynie , którą przewodził Caribura ... Można by rzec, że stała się rzecz zarówna przerażająca, jak i rozbawiająca. Tak więc naszego drogiego wojownika pożarli Zombie. Jedli go wolno, Filippo krzyczał,m wierzgał nogami, ale na nic się to nie zdzwało.A wszystko przez to , że za bardzo oddalił się od swoich towarzyszy. Kiedy Zombie zjedli go do połowy, nastąpiła u niego przemiana w potwora. Tak więc wśród zombiaków rzeszy się kanibalizm ...

Ale te sprawy na bok. Istnieje mała szansa dla Mart, że odżyje .. tak , z dziurą w sercu, ale jednak. Podobno w zamku znajduje sie magiczny napój, dzięki którego wszystko co żywe , chore , lub martwe , odradza się .

Kolejnym i zarazem ostatnim z zespołów , został prowadzony przez Cycerona, w którego skład wchodzili panocki : Shiro, paintball i Franek. Franek obchodził swoje 64 urodziny, więc wziął na wyprawę bagaż napojów wysoko procentowych, którymi szczodrze poczęstował Cyceczka. Podobnie, jak poprzednicy, na swej drodze napotykali różnych typków Zombie, z którymi radzili sobie o dziwo najlepiej. Franek usiłował jednego z nich spić, jednak nie przynosiło to efektu, więc ciachał jednego, to drugiego i żonglował sobie głowami. Jednym z tych, którzy usłabiali zespół Cycerona, był Shiro, którego zmagała jakas ospa, czy inne paskudztwo...

W jednym przypadku, naskoczyła na niego cała horda umarlaków, jednak pomogli mu i tym razem paint i Cyc, więc wyszedł wolno z tej opresji.

Minęły dwa dni. Caribura i Danevert byli coraz bliżej swego celu, jednak jak słusznie Danio ( skrót rycerski ) zauważył, podążał za nimi ktoś niezwykle silny i bezwzględny. Ktoś zupełnie odmienny od Zombie. Był to sam hrabia Dracula, jednak nie atakował od razu ,tylko czekał na odpowiedni moment. Tuż za Cariburą i Danevertem, tylko że z innej strony , zbliżała się ekipa Żo ( także skrót rycerski ) oraz Ishido z Drakan , Mart leżała tuż przy wejściu zamku, z dala od Zombie, które mogły się połasić i ją zjeść na kolację, bądź podwieczorek- zależy .

Tymczasem Dracula, przewidując zagrażające mu oba zespoły, postanowił cofnąć się w tyły i rozprawić się z ostatnim zespołem Cyca, Faga ( to drugie pseudonim rycerski). Po paru chwilach natrafił na całą schlaną ekipę. Franek palnął : Te Zombiak , napij się z nami, albo dostaniesz niezły !? ! Ten nie skorzystał z propozycji Franka i ruszył na nich. Ci dobrali chwiejnym ruchem miecza i także stanęli z nim do walki. O dziwo, nie stanowiło to dla nich żadnego zagrożenia, gdyż przez większość swego czasu trenowali pijąc winko.

Jedynie co , Shiro nic nie wypił i nie czuł się zbyt dobrze. Jakby wiedząc, że za chwile policzy się z życiem, stanął z tyłu i obserwował poczynania swoich kolegów. Paintball próbował ściąć głowę przeciwnikowi, jednak ten zbyt szybko unikał ciosów przeciwnika. Ruszył do ataku , wyciął w pieniek 3 palce Paintballowi, mówiąc - masz , na początek, tylko paluszków cię pozbawię. Wojownik poryczał sobie z bólu i wściekłości, ale uciszyli go jego przyjaciele twierdząc, że wprowadza jazgot i zamęt w drużynie. Cała trójka , nie licząc Shiro, ruszyła na potężnego przeciwnika. Raz udało im się tylko rozciąć szatę wampira, z której posypało się mnóstwo monet. Ten rozwścieczony tym faktem, z rozbawioną miną ruszył ku Shiro , który stał bezbronny w kącie z zżerającą go chorobą.

Dracula powiedział : popatrzcie sobie : >.

Jako, że także posiadał swoją szpadę, szybko jej dobrał i szybkim ruchem ściął obie ręce Shiro, z których wypijał wolno krew, stając się jeszcze młodszym i silniejszym. Uświadomił ich, że zwykły wampir jest średnio 10 - krotnie potężniejszy niż zwykły śmiertelnik. Natomiast pan wampirów około 20 -krotnie. Po tych słowach ściął także od kolana w dół nogi Shiro naśmiewając się z niego na cały głos. Reszta stała oszołomiona tym zdarzeniem, które zmroziło im wszystkim krew.

Wtem Franek i Cyc ruszyli z całym impetem na wampira ...

Ten post był edytowany 1 raz, ostatnio zmieniony przez Rinnegan: 26.09.2008, 14:17
eMate Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Asakura ]
eMate
Wiek: 32
Dni na forum: 7.050
Posty: 1.327
Skąd: Wałbrzych
Hako, bo on w ogóle chyba zapomniał o tym survivorze.
Danevert Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Asakura ]
Danevert
Wiek: 33
Dni na forum: 6.115
Plusy: 4
Ostrzeżenia: 1
Posty: 673
Skąd: Koszalin
Była ciemna, gwieździsta noc. Po wieczornym apelu w obozie zapanowała cisza, jednak strażnicy na wieżyczkach wartowniczych zachowywali czujność. Ta noc miała otworzyć nową kartę w życiu czterech więźniów, którzy w obliczu nieludzkiej egzystencji nie wyobrażali sobie swojego życia. Ruch oporu w obozie istniał już kilka ładnych miesięcy. Na bieżąco docierały wieści o rozkładzie planu czynności załogi SS, nowych transportach, wyszukiwano też słabego punktu w obozie, przez który ucieczka byłaby najbardziej możliwa. Ucieczce sprzyjała też okoliczność, że jeden z ukraińskich strażników SS był krewnym a zarazem bliskim przyjacielem jednego z więźniów. Miał on pomóc czterem uciekinierom w wyjściu poza teren obozu, jednocześnie nie wzbudzając żadnych podejrzeń. Syergey (tak miał na imię) owej nocy został zmieniony na warcie i podszedł pod blok 20, w którym mieszkali więźniowie gotowi do ucieczki. Ze zbrojowni przyniósł im karabiny MP40 oraz 3 granaty ręczne. Dodatkowo z obozowej pralni przyniósł czyste ubrania esesmanów, w które więźniowie natychmiast się przebrali, a także dużą porcję chleba na drogę. Po zakończeniu wszystkich czynności zaczęli się kierować ku bramie głównej. Wyjście z obozu nie wzbudziło niczyich podejrzeń. 1km za obozem Syergey opuścił towarzyszy, życzył im szczęścia i jednocześnie błagał o nie wspominaniu o nim w wypadku ich złapania. Czterej więźniowie biegiem skoczyli do lasu i zaczęli zagłębiać się w jego teren.
Po rannym apelu w bloku 20 stwierdzono brak czterech więźniów. W obozie ogłoszono alarm, wszystkim więźniom obozu kazano wyjść na główny plac, gdzie byli pilnowani przez 50 esesmanów z karabinami maszynowymi oraz owczarkami niemieckimi. Pozostała część wyszła z obozu, aby spenetrować jego okolice. Poszukiwania trwały godzinami i nie odniosły żadnego skutku. Następnego dnia wszystkie oddziały SS w pobliżu 100 km od obozu dostały rysopisy więźniów. 2 dni później do komendanta zadzwonił telefon, przez który poinformowano go o schwytaniu jednego z uciekinierów. Został on przysłany z powrotem do macierzystego obozu, gdzie czekała go kara za próbę ucieczki. Został on powieszony podczas rannego apelu na oczach wszystkich więźniów, którym chciano wybić z głowy jakąkolwiek próbę opuszczenia obozu. Ów nieszczęśliwy uciekinier posiadał numer obozowy 6785, w kartotekach zapisany jako Hako. 3 pozostałym ucieczka się powiodła i dziś prowadzą życie szczęśliwego emeryta.

Jeśli nas zranicie, nie będziemy krwawić
Jeśli będziecie nas łaskotać, nie będziemy się śmiać
Jeśli nas otrujecie, nie będziemy umierać
Ale jeśli nas oszukacie, to czy nie powinniśmy się zemścić?
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.893
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Starsza kobieta siedziała na bujanym fotelu patrząc w przestrzeń za oknem. Dzień był chłodny, więc otuliła się szczelniej kocem.
-Minęło już tyle czasu odkąd odszedł... - westchnęła a w jej oczach zaszkliły się łzy.
Im starsza była, tym częściej wspominała zmarłego przed laty przyjaciela. Zawsze mogła na nim polegać, był wspaniałym człowiekiem. Z nikim nie śmiała się tak jak z nim, ufała mu bezgranicznie. Tylko obok niego czuła się naprawdę sobą. Dopełniał jej realność. "Przyjaciele nigdy nie odchodzą" mówił, kiedy ona martwiła się, że kiedyś będą zmuszeni się rozstać.
Pamiętała też dzień, w którym dowiedziała się, że jej najlepszy przyjaciel zginął w wypadku samochodowym. Jej świat się zawalił, straciła kogoś najcenniejszego, kogo znała od dziecka. Popadła w depresje i przez długi czas nie mogła się podnieść, musiała skorzystać z pomocy psychologa. Z czasem powoli godziła się z losem i żyła dalej. Ale nigdy nie zapomniała o magicznej więzi, która ich łączyła. Teraz, kiedy była już stara, zmęczona i schorowana cały czas myślała o nim. Jak by wyglądał, gdyby dożył sędziwego wieku. Na pewno nadal utrzymywaliby kontakt.. Ciekawe czy siedziałby właśnie obok niej i uskarżał się na ból w stawach.
-Ehhh Hako.... Minęło już tyle lat... - powiedziała cicho.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Old Cyceron Mężczyzna
Gekokujō
Gekokujō
Old Cyceron
Wiek: 35
Dni na forum: 6.541
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 6
Posty: 1.499
Skąd: z Polic
Asakura robi drużynowe ataki ^^' .

Albo nie Shiro - sowa ze złamanym skrzydłem więc wilczek nie miał problemu z dorwaniem.
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.651
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
- Będzie rzeźnia - zauważył podniecony Joe i szybkim ruchem ręki wlał w siebie pół szklanki whisky.
- Ilu się ich tam spodziewasz? Słyszałem, że Elita wyjechała na China Town do ChineseGayClubu świętować urodziny jednego z nich, co znaczy, że u siebie zostali tylko Grubsi. Prawda, czy ploty?
- Prawda - pstryknął palcami na kelnera i zamówił czystą - Zostało ich tam dziesięciu, może piętnastu. Szybka robota.
Dajak poprawił się w fotelu i złączył palce dłoni, zatrzymując wzrok na zegarze.
- Jest po 19, myślisz, że slumsy usłyszą strzały?
- Myślę, że nie. Dzwoń po resztę. Ruszamy.
Ishi i Cyc już na nich czekali. Kierowca luksusowego Mercedesa zaparkował, Daichi i Joe szybko przesiedli się do ich sportowego, ale pojemnego wozu.
- Wszystko zgodnie z planem, nie wychodzili?
- Nie, Dajaczku. Jest nawet jeszcze jeden plus - wyczaiłem, że fagów jest tylko siedmiu! - Zacwaniakował Ishi i przywdział ciemne gangsterskie okulary.
- O proszę, jeszcze szybsza robota. Idziemy? - Joe uczynił to samo, po czym wysiadł z samochodu, spokojnym krokiem zmierzając ku melinie. Pozostała trójka ruszyła równie spokojnym krokiem za nim. Joe zatrzymał się przed drzwiami i kiwnął lekko głową do Cyca, a ten wyjął spod marynarki broń z tłumikiem i jak gdyby nigdy nic wszedł do środka.
- Tam - zauważył światło bijące z pokoju po drugiej stronie korytarza. - Sprawdzę resztę wejść, wy idźcie tam.
Dajak wyjął Colta 1911 i kopniakiem otworzył drzwi pokoju. Nie miał czasu, by przyjrzeć się ofierze. Trzy szybkie kule trafiły w tors w okolicach lewej piersi, czwarta powędrowała w wątrobę. Mężczyzna opadł bezwładnie na ziemię. Dajak rozejrzał się po pokoju, nie było nikogo innego. Nachylił się nad umarlakiem i przeszukał go. Z kurtki wyjął portfel, z portfela dokumenty. Przeczytał w myślach nazwisko. Shiro. Prawa ręka Naoisty, pomyślał. Podniósł się i wrócił do grupy.
- Jest jeden, gdzie reszta?
- Dwóch jest tu - Cyc wyciągnął z małego ciemnego pokoiku dwie osoby. - Nie znam ich. Wy?
- Nie - stwierdził Ishi i rozglądnął się przez okno - musieli nas zauważyć i się zmyli, Shira tu nie było, tych dwóch także. Pewnie nie chciało im się siedzieć w Gay Clubie i wrócili, ale nikt ich nie zdążył ostrzec.
- Możliwe. W każdym bądź razie, o trzy ścierwa mniej - Uśmiechnął się Joe i lekkim krokiem wyszedł z meliny. Dajak podszedł do niego.
- Myślisz, że mogli ich zauważyć? W końcu są zawodowcami, a zawodowcom takim jak Cyc czy Ishi się to nie przytrafia, potrafią się kryć.
Podjechała limuzyna, Joe otworzył drzwi i ściągnął okulary, spoglądając na Dajaka dziwnym wzrokiem.
- Mamy kapusia, Daichi. Zabezpiecz dom i uważaj na siebie, bo może być niemiło.
Dajczi skinął głową i poczekał w miejscu, aż Joe odjedzie, po czym wyjął telefon i wybrał numer telefonu. Na pytanie grubego głosu o stan, odpowiedział jedynie:
- Dom. Kryć dom.

Obraz
PALATIAL REGALIA
Lilu Kobieta
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
Lilu
Wiek: 32
Dni na forum: 6.528
Posty: 885
Brawo! Dostałam sie na kompa, masakra, co to znaczy mieć brata w domu, niepracującego!
Więc znów na szybko, Gomen, ale czasu niezbyt mam, zmęczona jestem dziś==

Więc mój głos leci na Hako, najmniej tegoż pana znam
Rinnegan
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Rinnegan
Wiek: 35
Dni na forum: 6.549
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.217
Skąd: Włocławek
Lista:
Ishido
Cyceron
eMate
Shiro
Danevert
Joe Weider
Naoista
Dajuś
Shihouin
Mart
franqey
Lilu
Drakan
paintball_0
Caribura


Odstrzeleni:
Shasked
Dark Sky
Massey
Amcia_mistrzu558
Filippo
Hako



ps. tak przed wyjazdem pozwolę sobie na takie małe co nieco ^^".

Tak więc Hako zabawia obecnych w piekle Massyea i innych ;p
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  

Forum DB Nao » » » Survivor Userski V
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook