Powiem szczerze że nigdy nie nie interesowałem antychrystem jako takim, a z teologii wywalili mnie po pół roku więc raczej nie jestem autorytetem w tej kwestii żeby się do mnie odwoływać. To jeden. Dwa to to że jak mniemam wiele błędów w rozumieniu może wynikać z lipnego tłumaczenia, bądź użycia słowa w dwóch różnych kontekstach. Q jest antychrystem jeśli jest przeciwny Chrystusowi, jak każdy inny. Proste. Co do tego drugiego rozumienia antychrysta, nie chciałbym się wypowiadać, bo zwyczajnie nie wiem. Biblie w całości ostatni raz przeczytałem jakiś rok temu, i nie pamiętam aż tak dobrze szczegółów apokalipsy, a nie chce mi się czytać teraz. Jednakże jeśli komuś się chce wyszukać moment w którym ( o ile) pada sformułowanie "antychryst" to być może się do niego odniosę. Co zaś się tyczy samej apokalipsy, to jako członek Kościoła uważam że wypełni się, tym nie mniej nie zamierzam wyrokować w jaki sposób. Jeśli miałbym porównywać, to odniósłbym ją do proroctw starotestamentowych, choć zaznaczam że jest to jedynie moje wyobrażenia. Żydzi mieli proroków, którzy mówili w dość zbliżony sposób do Jana. Też była mowa o znakach mających pomóc w rozpoznaniu mesjasza etc... Wierzący powie że ci którzy mieli Ducha Świętego rozpoznali, niewierzący że ci którzy mieli farta/ byli szczególnie naiwni/ cokolwiek innego. Wydaje mi się że Apokalipsą może być analogicznie. Poza tym za cholerę nie rozumiem o co chodzi w tym temacie. Chodzi o zgadywankę kto jest antychrystem? O przedstawienie swojej wizji antychrysta? O uzgodnienie czy antychryst istnieje/zaistnieje/zaistniał? Czy może o szukanie powiązań antychrysta z 2012 rokiem? Bzdura w każdym z tych wariantów. Ci co "wierzą" nie przeczytali nawet apokalipsy do końca, gdzie pada stwierdzenie: "...Ja oświadczam każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: Jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśli by ktoś odjął coś ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie mu udział w drzewie życia i Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze. ...". Zatem żeby nic nie odejmować daję link jeszcze raz do całości:
http://online.biblia.pl/index.php
i zachęcam do czytania. Ci co nie wierzą mają w dupie antychrysta, i jeśli chcą rozmawiać z chrześcijanami to bardziej o istnieniu Boga, moralności etc. , bo dyskusja o proroctwach mija się z celem.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"