Ciekawe czy to oznacza także koniec mangi i anime które stanowią reklamę gierki
Te mangi i anime kończą się i zaczynają na nowo co „sezon”, tak że przypuszczam, że po prostu nowa gra będzie miała nowe mangi robione przez tych samych typów. Ciekaw jestem, czy porzucą Time Patrol i wymyślą coś nowego. Dziwi mnie, że idą w nową markę, mogli zrobić Daima Dragon Ball Heroes 14 lat rozwijania tej patologii i teraz ot, tak se czmychną. Zakładam, że nowa gra będzie utrzymywała konwencję pokemonową i grafika jak i dźwięk pozostaną paździerzem…
Chyba takiego tematu nie ma. Co raz więcej widzę na półkach sklepowych rzeczy sygnowanych Smoczymi Kulami (chyba tania licencja), jest tego więcej niż np. w latach 1999-2003. Ostatnio znowu widziałem tak maksymalnie dziesięciolatka w bluzie z Gokū z babcią na mszy w kościele. Niemal w każdej sieciówce widzę ciuchy z DB, a w każdym saloniku prasowym/markecie (nawet biedrze) karty Panini… To ostatnie się poważnie sprzedaje? A może widzę to wszędzie, bo się nie sprzedaje?
Toriyama obrał taką a nie inną drogę, transformacje fajna rzecz. Gokū od początku spotykał mocarzy i stawał się od nich lepszy, Muten Rōshi, Generał Blue, Tao Pai Pai, Būyon, Karin, Popo, Bóg, Piccolo, Raditz, Vegeta itp. Wraz z nadejściem Saiyan seria zmieniła formę z przygodowo-magicznej ze sztukami walki, na mordobitkę z elementami przygody. Handluj z tym.
Jednej nie wybiorę. Z pierwszej serii saga Armii Red Ribbon: żołnierze, potwory (no, potwór i roboty), Tao Pai Pai, wartka akcja. Z Zetki saga Cella: mroczna (za dziecka oglądałem ją po raz pierwszy na RTL-u II po niemiecku z kapitalnym dubbingiem i z minimalną cenzurą, Cell zżerający ludzi robił klimat), genialny Wakamoto, motyw cyborgów ciekawy, niezłomny Gokūś zaniemógł na serce. Z GT to saga złych smoków bezapelacyjnie, cudowny Chafūrin jako Liǎng Xīng Lóng; Sì Xīng Lóng i wzruszająca walka z Gokū, Yī Xīng Lóng w wykonaniu Hidekatsu Shibaty i to „zabranie” ciała Sì Xīng Lóng'a, gdy pierwszy raz to widziałem, to naprawdę był mega zwrot akcji. W DBS chyba najbardziej podobał mi się wątek z Commesonem, Sotējanami i Potage'em, czy ze Snakjanami albo z Aralką, bo po prostu było zabawnie, ty niemniej saga Zamasu też była super, motyw z bogiem mordercą, utopią i postapo, a nader wszystko Nozawa w pełnej krasie – w to mi graj.
Все равно. CGI niech se żyje. Tak długo, jak nie mamy patoli typu saga Ozotta w SDBH, to jestem na tak. Wolałbym, by nie szli ku kresce z Star Wars: The Clone Wars, ale i to pewnie łykałbym jak pelikan. Mnie najbardziej podobała się kreska ze specjala z 2008 roku, ale chyba jestem w tym osamotniony.
Ciekawe usprawiedliwienie Vegety, jeśli idzie o scalenie. Bardzo mi się podoba głos Ozotta, nie kojarzę Masakiego Terasomy z żadnej roli, fajny. Ponownie wszyscy aktorzy głosowi w formie i nikt nie trzeszczy. Fabularnie również zgrabny odcinek. Że hacienda to tak naprawdę sam Ozotto to było do przewidzenia, śmieszny taki grubasek. A, i muzyka zdecydowanie super w tym odcinku.
Rozdział 6 po angielsku (nic nowego prócz może znowu ciekawego Vegety i jego dumy).
Katz, nadal nie wiemy, ile Daima będzie miał odcinków. Niekoniecznie musi to być 12 odcinków, może to będzie 112, podówczas kontynuacja animowanej Superki może być naprawdę odległym tematem. Bo przecież nie będą emitować naraz dwóch serii, nieprawdaż? Z innej strony wolałbym, by jeszcze mangę ciągnęli.
Nie wiemy, jak jest z mocą ogólnie w DBS, bo brak oficjalnych danych w jakichkolwiek jednostkach. Jeden z Hakaishinów jest przecież pilotem mecha, to powinno dać do myślenia, jak zróżnicowana to brać. Nie mamy pojęcia, jak silni są Iwen czy Geen, a bankowo są lepsi od Beerusa i Vermouda. Nie wygląda, by pasowanie na Hakaishina odbywało się po pomyślnym ukończeniu testu na tężyznę