W tym momencie zdziwiłem się czemu Dende nie poleciał uzdrowić Goku, przecież czasu miał aż nadto. Czemu tego nie zrobił ? Odpowiedzi oczekuje od użytkowników
zdarzają się wpadki..
Nie drogi przyjacielu. Nie nie były wpadki tylko typowe zagrania. Pomyślcie tylko. gdyby wszyscy DB sprawnie rozumowali, to seria nie liczyłaby 500 z groszem odcinków tylko ewentualnie 200 . . .
Pozdrawiam
Old'zie Shatterhand'zie
Saga Sajan- Goku jest ciężko ranny i leczy się na statku Frezera. Kuririn spotyka Dende'go. Jak sobie przypominamy Dende przyleciał wezwać smoka. Mija kilka odcinków przybywa Piccolo, i zajmuje walką Frezera.
W tym momencie zdziwiłem się czemu Dende nie poleciał uzdrowić Goku, przecież czasu miał aż nadto. Czemu tego nie zrobił ? Odpowiedzi oczekuje od użytkowników
Powody tego postepowania sa dwa. I nie dość, że są one jak najbardziej racjonalne, to nie da się w tym przypadku mówić o niedociągnięciu autora.Saga Sajan- Goku jest ciężko ranny i leczy się na statku Frezera. Kuririn spotyka Dende'go. Jak sobie przypominamy Dende przyleciał wezwać smoka. Mija kilka odcinków przybywa Piccolo, i zajmuje walką Frezera.
W tym momencie zdziwiłem się czemu Dende nie poleciał uzdrowić Goku, przecież czasu miał aż nadto. Czemu tego nie zrobił ? Odpowiedzi oczekuje od użytkowników
Zatem już wyjaśniam.
Po pierwsze- Dende nie był świadkiem walki Goku z Ginu, więc nie wiedział, co sie stało.
Po drugie- boharerowie nie wiedzieli o uzdrowicielskich zdolnościach małego Nameczanina:
"Vegeta(do Kuririna): Dlaczego ukrywałeś pzrede mną fakt, że ten nameczańśki bachor ma takie zdolności?!?!
Kuririn:[...]Ja wcale nie ukrywałem, my też nie wiedzieliśmy!!! Gdybyśmy wiedzieli, to goku juz dawno byłby zdrowy." (DB, t. 25, s.158)
A tak na marginesie tych powodów, to warto jednak pamietać ze trwała własnie walka z Frezerem, w której Dende sporo pomógł.
Uratował życie Kuririnowi, Gohanowi, Piccolo i Vegecie.
pozdrawiam
Ci w zaświatach mogliby poczekać tam jeszcze trochę na nowy zestaw kulek za pare latek.
No właśnie chyba była taka akcja, że kogoś chcieli zabić przy pomocy smoka, ale ten ktoś się okazała za silny. Dobrze kojarze?
A więc drogi Old'zie Shatterhand'zie w Dragon Ball'u jest bardzo dużo niedociągnięć ( np: według kota nie można się było dostać na pałac wszechmogącego żadną maszyną tylko przez magiczny kij;P [pamiętamy burze i śnieżyce przez jakie przechodził Goku podciągając się na kiju] a tu nagle Bulma sobie kopciła samolocikiem na samą górę;]).
Co do wydaje mi się że wraz z końcem Kami-Samy, na pałac można się już było dostać normalnie
akby odleciał uzdrowić Goku, w tym czasie ktoś mógłby potrzebować pomocy (MEDIIIIC!!!!).
Dałeś mi pomysł na gre typu MoH w stylu DB Razz .