Goku jest... dziwny. W ogóle go nie łapię. W sensie emocji. Nie czuję go jako człowieka. Dopiero w sadze Buu zaczyna zachowywać się jako normalna, ludzka postać. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Wcześniej jest dla mnie po prostu zbitkiem cech, rusza się i mówi, a na mnie nie robi żadnego wrażenia. Heihachi pisze, że to barwna postać, a ja właśnie uważam, że był jakiś taki nijaki. Wszyscy inni byli żywi, a on jakby zaczął być dopiero potem. Może to mnie wydawał się nienaturalny z całym tym ciężarem ratowania świata na swoich barkach - a kiedy się od tego uwolnił, pokazała się jego osobowość? Nie wiem, naprawdę.
"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"
kirin.pl