^^ Ktoś chyba nie ogarnia swojego istnienia.
Po namyślę dochodzę do wniosku, że nauki humanistyczne, jeśli chodzi o praktyczną stronę życia, są gówno warte.
Wcale że nie-e. Rozwój nauk ścisłych zazwyczaj wiązał się z typowym dla nauk humanistycznych abstrakcyjnym podejściem, łamaniem pewnych schematów, i zerwaniem z czystą praktycznością. Wielokrotnie idee wypracowanie przez humanistów były wykorzystywane przez matematyków, fizyków, chemików etc.. Nauki ścisłe rozwijały się również poprzez odłączanie się poszczególnych dziedzin wiedzy, i skupieniu na poszczególnych ideach filozoficznych. Pewne kosmologiczne tendencje znajdowały potwierdzenie w praktyce.
A. I. Karenina napisał(a):Jeśli jednak nie zdam kiedyś semestru, albo roku, to spróbuję podejśc do matury z matematyki, fizyki i może chemii.
Nie zdałem semestru, i w tym roku podchodzę do matury z matmy.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"