Jeśli chodzi o problemy z zasypianiem, to takich na co dzień nie mam. Jednakże jestem swoistym 'nocnym markiem', ponieważ gdy wszyscy w rodzinie kładą się spać o 22, to ja potrafię funkcjonować do 2-3 w nocy. No a jeśli chodzi o sen, to mój organizm zazwyczaj potrzebuje 10 lub 12 godzin snu, dlatego zazwyczaj wstaję o 13 (akurat na obiad ). Próbowałem się parę razy przestawić i zasnąć o 22, po czym wstać o 10, ale po jakimś czasie znowu wracam do późniejszych godzin.
Co do problemów z zaśnięciem, to zazwyczaj wywietrzam pokój albo coś zjem lub napije się.Grupa Mirai
[ Klan Kaeshi ] Wiek: 29 Dni na forum: 5.607 Plusy: 10 Posty: 618 Skąd: z przemytu
W dni kiedy chodzę do szkoły nie mam problemu z zaśnięciem. Gorzej jest w weekendy, a szczególnie w nocy z niedzieli na poniedziałek. W niedziele wstaję ok. 13-14 po 12-13 godzinnym śnie. Chodząc spać ok. 23-24 usypiam dopiero 3-4 godziny później, co jest efektem poniedziałkowego zamuła.
Nie mam bezsenności, tylko chodzę spać o dziwnych porach - kiedy wracam z Akademika do siebie, chodze spac koło 2-3 , natomiast w Łodzi już po lekko po 1 . JEdynie co mi przeszkadza w spaniu - chrapanie =='.
Najwcześniej idę spac o godz. 23. Ale lepiej wysypiam się, śpiąc krócej, czyli tak 7 godzin albo 8. Jak dłużej to ciężko w sumie mi się z wyra podniesc. A z samym zasypianiem to różnie bywa, chociaż ostatnio mam raczej problemy.
Ja się chcę pochwalić. Udało mi się zwyciężyć z bezsennością. Przynajmniej w jakimś tam stopniu, który mnie satysfakcjonuje. Ostatnie dobre kilka dni zasypiałem do godziny, co patrząc na moją przeszłość odnośnie omawianego zajęcia jest dalece odległym wynikiem od rekordów. Swego czasu w wakacje kładąc się o godzinie zerowej zmęczony, zasypiałem jak robiło się widno o 4, czy nawet 5. Recepta? Nie wiem, to chyba przychodzi samo. Choć wskażę, że prawdopodobnie ma to związek ze stanem psychicznym, który u mnie ostatnio błyska. A to jak go poprawić to już inny temat, chyba każdy wie co jest dla niego najlepsze.
Pozdrawiać.'These are the seasons of emotion and like the winds they rise and fall'
Nie mam problemów z bezsennością, kiedy się położę i akurat nie sms'uję, nie sprawdzam czegoś za oknem albo nie czekam na jakiś telefon to po prostu kładę się i po niecałej godzinie zasypiam. Czasami nawet po 10 minutach. Jeżeli mam jakiś poważny problem to wtedy o nim myślę i czasami zdarza mi się nie spać, ale wtedy zazwyczaj nie mogę zasnąć góra dwie godziny (zazwyczaj normalnie zasypiam) i prawie nigdy nie mam takiego problemu.
Kiedyś miałem taki okres, że nie mogłem zasnąć. Po prostu mi to minęło, pewnie z dojrzewaniem.
Wiek: 29 Dni na forum: 5.192 Posty: 127 Skąd: Warszawa
Kiedyś gdy szłam spać, było to jakoś 22.00-23.00 zasypiałam zwykle 1-2 godziny po ciągłym wierceniu się. Teraz chodzę spać około 12, czasem 1 w nocy i szybciej zasypiam. Już tak mam, gdybym teraz poszła spać, 2 godziny bym tylko przeleżała i nie zasnęła. Chyba że byłabym cholernie zmęczona, to zasnęłabym nawet teraz przed komputerem.True Saiyans fight alone