Gonardino, jak możesz się tak negatywnie wypowiadać na temat kaca, skoro sam go nigdy nie miałeś? lol
Moim skromnym zdaniem są w życiu wiele gorsze rzeczy, niż pokorny kac po dobrej zabawie dnia poprzedniego.
Po co ludzie piją. I biorą dragi ?
Ja nigdy nie miałem kaca.
Nie gadaj że nie miał kaca nigdy, bo miałem.
Do tego alko nie metabolizuje.
Gonardino napisał(a):Tak się składa, że kac jest skutkiem metabolizmu alkoholu.Do tego alko nie metabolizuje.
Człowiek "uwielbia się odurzać" - przede wszystkim po to, by uwolnić świadomość z więzienia trzech wymiarów.
Wszystkie organizmy żywe to lubią. Np. bez lubi alkohol, muszki owocówki kochają sfermentowane owoce, słonie, psy... lubią piwo, świnie - wódkę, koty - eter... itd. itp.
Rodzimy się z tą skłonnością podobnie jak ze skłonnością do jedzenia i spania. W zależności od stopnia rozwoju jednostki jest ona większa lub mniejsza, a walka z tym zjawiskiem zdaje się być równie bezsensowna jak walka z uczuciem głodu.
metabolizuje się chyba jego działanie
Ale brzuszek cherlawy pozostaje. Ale szkoda wątroby, stąd może wystąpić inne choroby.
Alko pozostaje w brzuszku, a metabolizuje się chyba jego działanie.
Gonardino napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak "metabolizm działania".metabolizuje się chyba jego działanie
Ja nigdy nie miałem kaca.
Nie gadaj że nie miałem kaca nigdy, bo miałem.
A co ty taki miękkim * robiony?
Alkohol nie jest mi obcy, baka też. Po amfie ma się kijowy zjazd. To samo tyczy się chemicznych dragów. Co innego grzyby. Ale to już przesada. Wolę życie na trzeźwo spędzić, niż dla szpanu i zabawy spożywać używki.
Jakbym siebie słyszał. to samo tłumaczyłem psychoterapeutce od uzależnień.
Widzę, że zużyty asortyment masz duży. Po co więc pytasz się ludzi, czemu też z tego korzystają? Do tego umoralnianie ludzi.
A co robiłeś u psychoterapeutki od uzależnień?
Wiesz, naużywać się, nagle rzucić, a potem głosić innym jakie to be. Dziwne co?
Człowiek pije z tego samego powodu co je, śpi i wydala się. Ma taką potrzebę. I nie trzeba zalewać pały do nieprzytomności. Można machnąć parę drinków i się dobrze bawić bez leżenia we własnych rzygach w jakimś przydrożnym rowie. A mam wrażenie, że pijących traktujesz właśnie tak. A kac? Słodka herbata z cytryną, rosół i kupa i po kacu. Nie widzę problemu.
Co innego alkoholizm czy narkomania. To już nie rozrywka, a pozwolenie na kierowanie swoim życiem przez procenty czy dragi. A tego chyba nikt nie chce.
A co ty taki miękkim * robiony? Będzie mnie tu burak robił wartość z tego że mu pała do alku zmiękła.
A i jeszcze coś kaca nigdy nie miałam.