Katz napisał(a):Wybrałem zakończenie w którym wszyscy przeżyli albowiem uważam, że to jest chyba zakończenie kanoniczne. W Ludendorf zawinili oboje i Michael i Trevor, bo pierwszy zbratał się później z psami, a drugi !? zostawiając ich na pastwe losu. Druga sprawa, że to Franklin chyba miał być egzekutorem któregoś z zabójstw i według mnie nie miał żadnego powodu. To co się wydarzyło między Michaelem a Trevorem to są ich sprawy, jego wtedy nie było. Michael wprowadził go do "zawodu", Trevor z kolei... ratował dupę (gdyby nie on, to by ich !? z tymi dragami na Grove Street) więc uważam, że postąpiłem słusznie.
Oczywiście. Przyjaciół się nie zdradza nawet w grze. Wyborcy Komorowskiego pewnie zabijają Trevora. Taki jestem konserwatywny, że nawet w grze nie potrafię być lewakiem.
Moim ulubionym bohaterem jest Michael. W zdziadziałym pijaczku nie panującym nad żoną i dziećmi żyjącym w alienacji wobec panujących fatalnych zasad, obyczajów i mód widzę przyszłego siebie. To co zrobił z Lazlowem było mega - tak się powinno postępować z jego odpowiednikami w naszym kraju.
Trevor jest megazajebistym intrygującym i nieprzewidywalnym szaleńcem. Pompa z niego na okrągło, a kulminacją był związek z panią Madrazo.
Franklin trochę młotek, ale spoko. Zna się na robocie.
Lamar to prawdziwy nygga.
Ja swój raport przegapiłem, ale jak skończę grę ponownie to sobie go zachowam.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD