O tym, że ludzie cierpią przez bomby jądrowe wie większość, jeśli nie wszyscy forumowicze. Nikt natomiast nie pamięta, że najwięcej promieniowania, z żywych organizmów, przyjmują na siebie rośliny. Dlatego patrzymy na faunę i florę.
Wszyscy o tym pamiętają , ale mają to głęboko w du.... Jak dla mnie te rozwarzania przypominają coś takiego:
Pewnego dnia "zdycha" najstarszy dąb w polsce- "Bartek". Zbierają się ludzie do okoła i stwierdzają : Biedne korniki , gdzie one teraz będą żyć.
Choć wszyscy sobie zdają sprawę że korniki też zdechły , to o tym się nie mówi , i nawet nie ma sensu mówić , bo to zupełnie inna skala problemu. Przenosząc to na bąbe atomową - różnica między drzewem a kornikami jest niepomniernie mniejszej wagi niż między tymi ludzmi którzy tam żyli a roślinami. Przez szacunek dla tych ludzi nie powinno się nawet rozważać tego ile tam zginęło drzewek czy psinek , które i tak poszły by na sajgonki
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"