Rozdział 403 był do tej pory moim ulubionym - a teraz nadszedł rozdział 503 i stwierdzam, że jest równie mocny. Przedstawiona słowami Kushiny historia chwyta za serce, a na ostatnie sceny patrzy się ze ściśniętym gardłem.
Wciąż i wciąż zachwyca geniusz Kishimoto, który nie tylko nie nudzi się opowieścią, którą tworzy od dziesięciu lat, ale wręcz sięga coraz to kolejnych wyżyn epickości. Mogę to śmiało powiedzieć: jak dla mnie najlepszy twórca mangowy ostatniego dziesięciolecia.
W rozdziale 503 udało mu się przedstawić tak smutny temat - rozdzielenie dwojga kochających się ludzi i rozdzielenie ich z dzieckiem - ze światłem nadziei. Nie jest to rozdział, przy którym się płacze i przygnębia, ale przy którym patrzy się przez łzy w lepszą przyszłość. Jak dla mnie rewelacja.
"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"
kirin.pl