IMHO okazanie komuś litości, nawet w taki sposób, nie może być złe, więc proszenie kogoś o śmierć również takie nie jest.
Wiesz , od litości wolę wspóczucie. Jeżeli ktoś miałby mi okazywać litość , to zwyczajnie bym jej nie przyjął. A okazanie współczucia bynajmniej nie polega na spełnieniu zachcianek adresata.
Jestem daleki od osądzania ludzi, a tym bardziej - ich potępiania.
Ja mogę potępiać czyny , które wg. mnie są moralnie naganne , natomiast lekarz wykonujący eutanazje może sobie tego nie wybaczyć do końca życia , lub wypaczyć sobie sumienie. Jeżeli naprewdę mamy w dupie zasadę primo non passere , i eutanazja dokonywana przez lekarza stała by się czym na kształt [ ort! ] zabiegu , to facet mógłby stracić poczucie wartości ludzkiego życia , czego konsekwencją mogłoby być potępienie tego lekarza w znaczeniu dosłownym , jako człowieka a nie jako potępienie czynu.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"