Forum Dragon Ball Nao

» Piszemy opowiadanie

Strony:   1, 2
Filippo Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3
[ Klan Kaeshi ]
Filippo
Wiek: 29
Dni na forum: 6.183
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 1
Posty: 1.003
Skąd: Zduńska Wola
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że

"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard

THRASH ' EM ALL !!!
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem...

Obraz
PALATIAL REGALIA
Filippo Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3
[ Klan Kaeshi ]
Filippo
Wiek: 29
Dni na forum: 6.183
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 1
Posty: 1.003
Skąd: Zduńska Wola
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niegoOld"a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał.

"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard

THRASH ' EM ALL !!!
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.

Obraz
PALATIAL REGALIA
Filippo Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3
[ Klan Kaeshi ]
Filippo
Wiek: 29
Dni na forum: 6.183
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 1
Posty: 1.003
Skąd: Zduńska Wola
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle , przyszedł Gotenksmówiąc
- On jest niewinny to jeszcze kaleka
tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi
-Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old

"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard

THRASH ' EM ALL !!!
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.

Obraz
PALATIAL REGALIA
Filippo Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3
[ Klan Kaeshi ]
Filippo
Wiek: 29
Dni na forum: 6.183
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 1
Posty: 1.003
Skąd: Zduńska Wola
Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.
Wtedy przyszedł wielki Lord Rabbit.Old i jego banda lamów uciekła. Uzdrowił on Avensusa Filippo Shiro i Gotenksa którym doradził by wybrali sie na pielgrzymke do Częstochowy.Nastepnego dnia

"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard

THRASH ' EM ALL !!!
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
nie trzymasz sie opowiadania, shiro i avensus, tak samo gotenks zyja, poza tym wczesniej.. tez nikt tych zebow shirowi nie wybil. ech... troche pozmienam dla dobra sprawy.

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.
Wtedy przyszedł wielki Lord Rabbit. Old i jego banda lam uciekła. Pinky uzdrowił poobijanego lekko Shira i doradził chłopakom pielgrzymke do Częstochowy. Nastepnego dnia ich erotyczne sny przerwało donośne pukanie.
- FBI, prosze otworzyć.
- Ej, o co im chodzi, jakie FBI?
- Cicho badz, to pewnie pomyłka...
- Och, stulcie sie obydwoje! - Avensus przerwał kłótnie R4zeilowi i Big Lamie. Usłyszał tylko 2 strzały.
- Pójdzie pan z nami.

Obraz
PALATIAL REGALIA
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 37
Dni na forum: 6.709
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
Fly napisał(a):
Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.
Wtedy przyszedł wielki Lord Rabbit. Old i jego banda lam uciekła. Pinky uzdrowił poobijanego lekko Shira i doradził chłopakom pielgrzymke do Częstochowy. Nastepnego dnia ich erotyczne sny przerwało donośne pukanie.
- FBI, prosze otworzyć.
- Ej, o co im chodzi, jakie FBI?
- Cicho badz, to pewnie pomyłka...
- Och, stulcie sie obydwoje! - Avensus przerwał kłótnie R4zeilowi i Big Lamie. Usłyszał tylko 2 strzały.
- Pójdzie pan z nami.
Po czym zaprowadzili go do klubu czarna ostroga gdzie kelnerami byli kolesie w skurzanych stringach

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.
Wtedy przyszedł wielki Lord Rabbit. Old i jego banda lam uciekła. Pinky uzdrowił poobijanego lekko Shira i doradził chłopakom pielgrzymke do Częstochowy. Nastepnego dnia ich erotyczne sny przerwało donośne pukanie.
- FBI, prosze otworzyć.
- Ej, o co im chodzi, jakie FBI?
- Cicho badz, to pewnie pomyłka...
- Och, stulcie sie obydwoje! - Avensus przerwał kłótnie R4zeilowi i Big Lamie. Usłyszał tylko 2 strzały.
- Pójdzie pan z nami.
Po czym zaprowadzili go do klubu Czarna Ostroga, gdzie kelnerami byli kolesie w skurzanych stringach.
- Cudo... - rozmarzył się Avensus, szybko jednak otrząsnął się i zwrócił do kolesia w czarnym garniturze:
- Czego chcecie?
- Wydaj nam swojego szefa.
- No way! (Jakiz on językowy 0.o)
- Nie masz dużego wyboru. Śmierć albo luksusowe zycie w willi Shimazu. To jak?
- Yyy..ta..eee..hmmm... Dobra. Jest nim...

Obraz
PALATIAL REGALIA
Yamcha19 Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin
Yamcha19
Wiek: 28
Dni na forum: 6.157
Posty: 12
Skąd: Zduńska Wola
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.
Wtedy przyszedł wielki Lord Rabbit. Old i jego banda lam uciekła. Pinky uzdrowił poobijanego lekko Shira i doradził chłopakom pielgrzymke do Częstochowy. Nastepnego dnia ich erotyczne sny przerwało donośne pukanie.
- FBI, prosze otworzyć.
- Ej, o co im chodzi, jakie FBI?
- Cicho badz, to pewnie pomyłka...
- Och, stulcie sie obydwoje! - Avensus przerwał kłótnie R4zeilowi i Big Lamie. Usłyszał tylko 2 strzały.
- Pójdzie pan z nami.
Po czym zaprowadzili go do klubu Czarna Ostroga, gdzie kelnerami byli kolesie w skurzanych stringach.
- Cudo... - rozmarzył się Avensus, szybko jednak otrząsnął się i zwrócił do kolesia w czarnym garniturze:
- Czego chcecie?
- Wydaj nam swojego szefa.
- No way! (Jakiz on językowy 0.o)
- Nie masz dużego wyboru. Śmierć albo luksusowe zycie w willi Shimazu. To jak?
- Yyy..ta..eee..hmmm... Dobra. Jest nim F...Foc...Focus.
- Co to za jeden?? Fly nam nic o nim nie mówił!
Avensus pomyślał sobie :
- Zarżnąć fly'a.

Ten post był edytowany 2 razy, ostatnio zmieniony przez Yamcha19: 19.06.2007, 21:43
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
A od kiedy to ty jestes szefem Asakury? ;p

Obraz
PALATIAL REGALIA
Yamcha19 Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin
Yamcha19
Wiek: 28
Dni na forum: 6.157
Posty: 12
Skąd: Zduńska Wola
I Jak lepiej???
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
no lepiej, ale co Avensus ma do gadania? w koncu to jego trzeba zarznac bo nienalezy do Shimazu a nie jakas suke ;p poza tym suka to slowo nie na miejscu ;p to forum, co sie z tym wiaze, trzeba miec troche kultury (no chyba ze kocha sie admina to wtedy nie xD)

Obraz
PALATIAL REGALIA
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 69
Dni na forum: 6.654
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wrócę!
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoletu o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.
Wtedy przyszedł wielki Lord Rabbit. Old i jego banda lam uciekła. Pinky uzdrowił poobijanego lekko Shira i doradził chłopakom pielgrzymke do Częstochowy. Nastepnego dnia ich erotyczne sny przerwało donośne pukanie.
- FBI, prosze otworzyć.
- Ej, o co im chodzi, jakie FBI?
- Cicho badz, to pewnie pomyłka...
- Och, stulcie sie obydwoje! - Avensus przerwał kłótnie R4zeilowi i Big Lamie. Usłyszał tylko 2 strzały.
- Pójdzie pan z nami.
Po czym zaprowadzili go do klubu Czarna Ostroga, gdzie kelnerami byli kolesie w skurzanych stringach.
- Cudo... - rozmarzył się Avensus, szybko jednak otrząsnął się i zwrócił do kolesia w czarnym garniturze:
- Czego chcecie?
- Wydaj nam swojego szefa.
- No way! (Jakiz on językowy 0.o)
- Nie masz dużego wyboru. Śmierć albo luksusowe zycie w willi Shimazu. To jak?
- Yyy..ta..eee..hmmm... Dobra. Jest nim F...Foc...Focus.
- Co to za jeden?? Fly nam nic o nim nie mówił!
Avensus pomyślał sobie :
- Zarżnąć sukę.
Po 5 minutach cała ekipa Shimazu słuchała Fly'a.
- A wtedy powiedział do mnie, że kiełbasy nie sprzedaje. Ja do niego 'Co jest?!". A on "Ja jestem!!". Normalny idiota, no nie?
- Prze koleś, a mi kiedys kiełbase sprzedał...
Avensus starał się wyrwać z lin, którymi Kakarott związał mu rece i nogi. Usta miał zaklejone srebrna taśmą. Jego mały scyzoryk mocno kuł go w tyłek, niestety nic nie mógł zrobić.
- Przepraszam... - Wymamrotał pod nosem.
- Przepraszam słyszysz? Focusie! Przepraszam, że Cię zdradziłem! Wybacz mi... oj, wybacz... Wybacz, że nie zginę z godnością, jak na prawdziwego wojownika Asakury przystało... Wybacz...
- Tym załosnym akcentem zakończmy jego marny zywot. - Fly podszedł do niego, wyciągnął katanę.
- Biedak - wyszeptał ktoś z tłumu, na szczęscie dla niego, nikt tego nie usłyszał.
- Patrzcie na jego oczy. Płakał.

Obraz
PALATIAL REGALIA
Old Shatterhand Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
Old Shatterhand
Wiek: 74
Dni na forum: 6.400
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 1.749
Yamcha19 napisał(a):
Za pieknymi, wysokimi górami za kilkoma rzekami żył sobie pewien admin jakiegoś forum - Gotenks, a wtedy napadła na niego zgraja kolegów - lam. Wtedy zobaczył że na ich czele stał Old. Zwał sie on Dokładniej Zweite Lama. Miał on wygląd lamy i zęby Ronaldinho. W pewnym momencie wyszly mu galy. Wtedy pojawił się najblizszy przyjaciel Gotenksa - Shiro. Spojrzał na rozgrywającą się obok scenę i począł się zastanawiać. Bronić Gotenks czy pomóc lamom.Po czym wyjął pistolet na kapiszony i zaczął strzelać do lam. Lamy uciekły ale Old jako jedyny pozostał, nadal wgapiając się na Gotenksa. Widocznie nie zauażył jeszcze, że jego koledzy uciekli. Shiro nie zaskoczony sytuacja zblizył się do Olda i tak mu prawi: "Co tu tutaj jeszcze robisz?"" .Po chwili Old uciekł ale przedtem głośno wykrzyczał " jeszcze tu wruce
- Tak tak, oczywiście - mruknął Shiro pod nosem. Wytarł lufę pistoleto o szmatę, którą zostawiły po somie lamy, ale zobaczył pewien dziwny znak. Na tkaninie były wypisane trzy znaki. Shiro wiedział, że to były japońskie krzaczki, ale nie znał ich znaczenia. Zaintrygowany zapytał się Gotenksa czy nie wie co oznaczają o tajemnicze kreski. Gotenks jeszcze przestraszony uniósł głowę znad ziemi, omdlałym głosem wyszeptał "Shimazu" i padł zemdlony na ziemię.
- Aha... - powiedział Shiro. na jego tarzy pojawił sie paskudny uśmiech.
To było do przewidzenia, shimazu chce zapanować nad światem . Pomyślał że przecież jest na tym swiecie jedna zaufana osoba - Avensus . Pomyślał ,że [powtórzenie ;P ] wyciągnie z niego informacje, a potem pójda do baru i sie opiją . Gdy przyszedł do Avensusa zobaczył u niego Old'a z ekipą. pomyślał że uciekni , ale fly z ekipy old'a go zatrzymał:
- Gdzie się wybierasz, synku?
- Nie jestem Twoim synkiem... - stwierdził nerwowo Shiro, po czym splunął na ziemię. - I nie waż sie tak mówic.
- Hoho... Toisho Oldzie, ktoś tu się nam stawia...
- ...
- Zaraz poznasz moc Shimazu... - Szepnął Fly do Shira odrzucając go jednoczesnie.
Nagle, przyszedł Gotenks mówiąc:
- On jest niewinny, to jeszcze kaleka.
Tymczasem Shiro zaczął zbierać swoje zęby z podłogi.
- Shimazu to najlepszy klan na świecie i takie buraki jak wy, tego nie zrozumieją - krzyknął zdenerwowany Old.
- Spokojnie...
- No wła..właśnie! - Krzyk rozległ się po całej sali.
- Kto to powiedział? - Tym razem Cyc zabrał głos. Nikt nie odpowiedział.
- W takim razie trzeba zrobić małe rozpierdziu! - Fly nie zastanawiajac się wyjął katanę i po kolei wbijał ją w serca gości Avensusa. Doszedł do Filippa.
- A ty? Coś za jeden?
- Ja..Ja..jam jest...Filippo...taki..taki nowy...
- Taisho, to jego głos. - Zauważył słusznie Kakarott.
- Tak więc dokończ swoja robotę, Fly...
Nie minęła sekunda, a ciało Filippa powoli zsuwało sie z krzesła na ziemię.
Wtedy przyszedł wielki Lord Rabbit. Old i jego banda lam uciekła. Pinky uzdrowił poobijanego lekko Shira i doradził chłopakom pielgrzymke do Częstochowy. Nastepnego dnia ich erotyczne sny przerwało donośne pukanie.
- FBI, prosze otworzyć.
- Ej, o co im chodzi, jakie FBI?
- Cicho badz, to pewnie pomyłka...
- Och, stulcie sie obydwoje! - Avensus przerwał kłótnie R4zeilowi i Big Lamie. Usłyszał tylko 2 strzały.
- Pójdzie pan z nami.
Po czym zaprowadzili go do klubu Czarna Ostroga, gdzie kelnerami byli kolesie w skurzanych stringach.
- Cudo... - rozmarzył się Avensus, szybko jednak otrząsnął się i zwrócił do kolesia w czarnym garniturze:
- Czego chcecie?
- Wydaj nam swojego szefa.
- No way! (Jakiz on językowy 0.o)
- Nie masz dużego wyboru. Śmierć albo luksusowe zycie w willi Shimazu. To jak?
- Yyy..ta..eee..hmmm... Dobra. Jest nim F...Foc...Focus.
- Co to za jeden?? Fly nam nic o nim nie mówił!
Avensus pomyślał sobie :
- Zarżnąć sukę.
Nagle misio otworzył oczy, i rzygnął na ziemię.
''Co to za pierdoły mi się znowu sniły ?"- pomyślał, po czym poszedł spać dalej...
KONIEC/FIN/The End !

Dai Kaiosama:



pozdrawiam
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2

Forum DB Nao » » » Piszemy opowiadanie
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook