Książkę czytałam, ale film podobał mi się bardziej, pewnie ze względu na genialnego Nicolsona. Typowa książka Kinga, niby nic się nie dzieje a jednak napięcie jest ogromne i nie można się oderwać od czytania. Ciekawy jest tez to, że podobna historia miała miejsce naprawdę i King usłyszawszy o tym napisał swoją opowieść.
Ogólnie ksiązka bardzo dobra, jak na pana Stephena przystało
Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.