Ostatnio w łapki wpadła mi nowo wydana książka J.R.R. Tolkiena, a mianowicie Opowieści Z Niebezpiecznego Królestwa. Mimo że już wcześniej urywki tej pozycji były publikowane, to dopiero teraz spotkały się w jednej książce.
Jest to zbiór baśni, w którym autor ukazuje wiele ciekawych miejsc, postaci czy zdarzeń. Wydawać by się mogło, że baśnie przeznaczone są tylko dla dzieci. Otóż nic bardziej mylnego. To co serwuje Tolkien jest tak ładnie zrobione, że zarówno malec, jak „stary wyjadacz” znajdą coś dla siebie.
Mi osobiście do gustu przypadły najbardziej : baśń druga i ostatnia oraz poszczególne wiersze takie jak Skarb, Perry Winkle czy Tom Bombadil płynie w świat.
Oprócz przedstawionej Magicznej Krainy, smoków, krasnoludów i innych tym podobnych, Tolkien załączył swój esej O Baśniach.
Jak dla mnie jest to klucz do zrozumienia Tolkienowskiej baśniowej twórczości. Jednym słowem, bardzo ciekawe.
Ze swojej strony powiem, że warto przeczytać choć przyznam, że po pierwszej baśni bałem się zbyt dziecięcego klimatu ale jak już mówiłem ,wszystko potem się zmienia.
„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor