No, w gierkach też go już nie słyszeliśmy od dobry 15 lat (Raging Blast 2), więc tego. Gdyby pojawił się z czymś więcej, niż tylko gościnne odpalantowanie na scenie CHA-LA HEAD-CHA-LA czy WE GOTTA POWER, byłoby naprawdę bombowo.
Ja słyszę go. To on jest. To Kageyama. Naprawdę to on.
vegeta391 napisał(a):
O tym Soniku mówisz?
Ano tak.
vegeta391 napisał(a):
Przyznam pomysł ciekawy, ale było już coś takiego, chyba tylko raz się tego podjęli i z jakiegoś powodu nie zabrnęli dalej niż na rodzimy rynek:
[...]
Nie wiem, jak się takie ścigałki w ogóle sprzedają, ale pewnie na nintendo dzieciorom się wszystko da wcisnąć.
Ech, a myślałem, że napisałem coś tak absurdalnego, że aż oryginalnego... xD.
Ale to jakiś szrot jest na Nokię 3310, a ja miałem na myśli coś współczesnego na Playstation 4, 5.
Ja bym się na Daimę nie obraził, ale to była raczej jednorazówka; zakładam, że daliby radę jeszcze coś wymyślić, ale czy miałoby to ręce i nogi, inna kwestia.
Kolejna seria mojego ulubionego animu o chodzeniu z miejsca na miejsce?! Biorę w ciemno.
Remake pierwszej serii Dragon Ball? Brzmi całkiem dobrze, bo nienajgorszą fabułę już mamy. Wystarczy uwspółcześnić animację. A nie... bo to Toei ma robić...? To może lepiej nie xD. Przecież w sumie po prostu zrobiliby Dragon Ball Kai (ale nie Z), czyli przetasowali taśmę, nieco wycięli i odgrzewany koteretto gotowy.
Hinorobu Kayegama ma się pojawić? On już z animacją Dragon Ball chyba ma niewiele wspólnego...? Więc pewnie jakaś powtarzalna gierka. Najlepiej taka jakaś nudna, mało czytelna i mało angażująca, jak np. Gejkishin Skwadrat.
Ale opening do Sonic X jest sztosik.
A już tak całkiem z dupy - na pewno ogłoszona zostanie adaptacja anime Dragon Ball Multiverse oraz Dragon Ball AF autorstwa Toyotaro, żeby każdy fan mógł sobie wybrać własny kanon.
A co myślicie o grze wyscigowej a'la Mario Kart lub Crash Team Racing, ale w realiach Dragon Ball, np. "Super Dragon Ball Z Racing Burst Limit: Oddajcie mojego Gohana!!!"? Ja już zakładam internetową petycję do Bandai Namco.
Ale chyba akurat na okładkach lub innych grafikach od Toyotaro mięśni nigdy nie brakowało. Zobaczymy, co będzie w środku... Albo w anime, jeśli wróci (może lepiej nie?).
1. W Daimie ogon pojawia się i znika, więc wyciągnięcie raz ogona z dupy w GT ma dla mnie więcej sensu.
2. A mi się właśnie bardziej podoba stary SSJ4, bo czarne włosy nadają kontrastu i postać ma więcej elementów w swoim stroju (np. pas, a nie spodnie na gumce).
3. Animacja to w ogóle była dobra w całej serii. Żaden inny DB nie ma podjazdu.
4. To ja dla równowagi daje -5, bo to żaden argument.
A w sumie teraz pomyślałem, że SSJ4 w GT miał trochę powiększone barki, a w Daimce powiększyli przedramiona i dłonie xD.
- Kreska trochę inna... czasami kojarzyła mi się z jakimiś fanowskimi animacjami z YouTube, ale nie mówię, że to źle - i tak jest dużo lepiej niż w Superce. Na plus.
- Animacja od strony technicznej też całkiem spoko. W pierwszych odcinkach efekty fal uderzeniowych były trochę brzydko zrobione, ale pod koniec się poprawili. Na plus.
- Prowadzenie historii do chrzanu. Brak różnych wątków dziejących się w tym samym czasie. Gorzej niż w GT. Odcinków było tylko 20, a i tak udało się zmieścić takie, w których nic się nie działo. Na minus.
- Fabuła to plagiaty z Dragon Ball, Dragon Ball Z, Dragon Ball GT, Sandman i pewnie z jakichś innych dzieł Akiry Toriyamy. Na minus.
- Nowe transformacje - Vegeta wygląda jak Sonic, SSJ4 kradziony z GT, tylko lekko zmieniony, żeby facetka od przyrki się nie połapała. Na minus.
- Nowe postacie - bardzo nieciekawe, nudne projekty. Wszystkie głupkowate. Zero balansu. W DBZ drużyna Ginyu była kolorowa, każdy inny, a tutaj wszyscy praktycznie tacy sami.
- Finał historii - od początku nie było żadnego poczucia zagrożenia, a i tak wszystko umniejszyli przez to komediowe zakończenie (wybicie trzeciego oka przez Kuu, trzecie oczy na sprzedaż w sklepie...).
Chyba celowo zrobili tę serię tak mało istotną dla całości, żeby można było o niej po prostu zapomnieć. Ale za to pojawią się nowe figurki w sklepach i nowe DLC w grach. Postawiłbym ją obok Dragon Ball Heroes, ale tam nikt się przynajmniej z niczym nie krył. Wiadomo było o co chodzi.
Liczbowo mocne 4/10.
Chętnie bym zobaczył remake Dragon Ball i Dragon Ball Z w takiej animacji.
No, może. Tak teraz skumałem, że przecież taki sztucznie boostnięty Vegeta w GT stracił ogon, jak się „odmienił” z SSJ4. Też kicha
Mu nawet koszulka odrosła xD. A Goku po transformacji ze złotej małpy dostał nowe spodnie i zupełnie inne "skarpetki" (nie wiem jak nazwać te elementy).
vegeta391 napisał(a):
Zresztą jeśli włosy przy SSJ3 rosną, a potem „derosną”, to tego. O czym my tu dywagujemy.
Wchodzą z powrotem do głowy, a wychodzą gdzie indziej. Logiczne, zgodnie z zasadą zachowania masy XD.
Mój kolega, który pracuje w Japonii w warzywniaku koło studia Toei powiedział mi wczoraj, że w ostatnim odcinku Daimki Vegetto SSJ4 w stanie Kaioken x100 stworzy dwie Genki Damy jednocześnie, którymi pokona Gomę, Arinsu i Degesu. Następnie królem świata demonów zostanie Zamasu, a jego żoną będzie Panzy. Następnie obudzi się Birus, bo to wszystko był jego sen.
No, to średnie jest, ale w sumie przywykliśmy chyba.
Wzięli zielonego ze sobą tylko po to, by popisał się, że zapomniał nameczański. Miałoby to więcej sensu, gdyby został wraz z Popem i pilnował planety.
Kłótnia Goku i Vegety o to, kto ma walczyć, to idealny moment, żeby dać walkę Piccolo, a zwłaszcza, że ta walka i tak została przerwana. Ale po co... lepszy Piccolo statysta turysta.