vegeta391 napisał(a):Może i nie głupie, ale ponadto przecież całkiem niebanalne i takie świeże by to było
Jeśli to ironia, to mogę powiedzieć, że byłoby to mniej banalne od oryginalnego odcinka
To nie byłoby takie głupie.
Mnie się ten odcinek nie podobał. Mogliby już chociaż powiedzieć więcej o tych olbrzymach, a tak dali ich, w taki sposób, że widziamy tylko słabość naszych bohaterów. Dla mnie taki odcinek jakiś bez pomysłu, jakby go nie było, to nic fabularnie by się nie zmieniło, a sam odcinek też nie zachwycał gagami, walką czy pomysłowością.
Hidden napisał(a):może wrócą w końcu do Internetu
Wrzuć jeden ja mam tak, że wolałbym w necie pokazać, niż żonie XD
Ogólnie odcinek na plus, zmieniłbym dwie rzeczy: nie dałbym aż takiej dysproporcji sił między Vegetą SSJ2 a Vegetą SSJ3. Przy przemianie drugiego stopnia nie mógł nawet zadrapać Kuloboga, a przy 3, Kulobóg nie bół nic zrobić. Sądziłem, że SSJ3 jest dosyć blisko SSJ2 (Majin Vegeta całkiem nieźle sobie radził z Buu w stosunku do Goku SSJ3). No i zagadka z liczeniem - myślałem, że pojawi się gag w stylu
Kulobóg: została sekunda - podaj odpowiedz!
Vegeta (w złości i irytacji): ŻADNEGO!!! bo zaraz rozwalę Ciebie i tę głupią bajkę!
- Vegeta zaczyna się przemieniać -
Klobóg: Poprawna odpowiedź.
Spoko odcinek. Rzeczywiście zaśpiewanie Neva fajne. Vegeta dał się podejść i w sumie zdziwiony jestem, że Ziemianie tak przeżywali jak pochłonął go Kraken, przecież bez problemu się z niego uwolni.
Też zdziwiło mnie, że Piccolo nie zna nameczanskiego, ale w sumie ja tak dobrze serii nie pamiętałem, więc założyłem że w ogóle nie znał. Teraz sobie przypominam, że rozmawiał po nameczansku z Wszechmogącym na Turnieju. Wcześniej nigdy nie mial z kim gadać po nameczansku, więc pewnie mial to wpisane w DNA.
Z czasem trochę się zmienia, więc może wymienię to, co zapadło mi w pamięci w pozytywnym kontekście:
*Goku vs Krillin na turnieju
*Goku vs Tensinhan na turnieju
*Tenshin vs jego mistrz na turnieju
*obżarstwo Goku po pierwszym turnieju, za co zapłacił Genialny Żółw
* power up Goku w drodze na Namek
* pierwsze przybycie Trunksa na Ziemie i jego krótka walka z Goku
* kąpanie się Goku z dziećmi w drewnianej wannie
* SSJ2 Gohana
* zamknięcie Buu w komnacie ducha i czasu
* z nowych: usunięcie przez Shina obroży tej księżniczki, Ultra Instynkt, kłótnie Berrusa z tym grubym bratem
Jak na razie widzę potencjał w tej serii, ale zobaczymy, jak się to rozwinie, bo czasami trochę mnie przynudza. Cieszę, się, że Goku zaczął trochę lepiej panować nad ciałem... Bałem się, że pojawi się jakiś wróg, a Goku będzie nawet słabszy od Glorio, co wydaje mi się nielogiczne, przecież Goku ma wielki talent i sądzę, że łatwo byłby mu nauczyć się kontroli nad trochę innym ciałem — tak jak miało to miejsce, gdy tracił ogon. Niestety chyba jeszcze przyjdzie mi zobaczyć — moim zdaniem niezabawne gagi - z nieudaną próbą zmiany w SSJ.
Artysta, który miał wpływ na setki tysiące dzieci w Polsce, w tym na mnie. Od jego Dragon Balla zaczęła się moja droga w kierunku anime. Na pewno do końca życia będę pamiętał o kamehameha, a mówi się, że człowiek umiera na prawdę, kiedy się o nim zapomni. My będziemy pamiętać.
Nie pamiętam, by Kaito tak mówił o tym treningu. Ale musimy jeszcze wziąć pod uwagę inne parametry: im człowiek dalszy od swojej perfekcji, tym szybciej może się poprawić (pytanie jak to wygląda u Saiyan); co prawda Goku poprawił 60 krotnie, ale w przeliczeniu bezpośrednio na jednostki mocy to wciąż w komnacie ducha i czasu zyskał znacznie więcej.
Ciężko tutaj mówić o jakiejś większej logice czy prawach fizjologii.
Jak będą w Europie ponownie, to chciałbym się wybrać.
Jestem po całym sezonie. Adaptacja nawet mi się podobała, choć nie ocenilbym jej tak wysoko jak jest to powszechnie uznawane "genialna", "wspaniała". Ciekawie skrócona fabuła, w taki sposób, że nie odbiera sensu, nie zmienia znacznie odczuć co do decyzji bohaterow. Dobra ścieżka dźwiękowa (walka Luffy Arlong, przedstawienie postaci Michawcka).
Mam mieszane uczucia co do aktorów - niektórzy naturalnie zagrali swoje role, u innych widać było sztuczność. Na plus Luffy, Garp, Coby, Klaun Bogy, Usop (szkoda że ucięli mu ze sceny walki z ryboludem jego przemyślenia, o tym że jako wielki wojownik morz, powinien walczyć).
Akurat od około miesiąca od nowa oglądałam One Piece. Pewnie gdybym tego nie zrobił, serial jeszcze bardziej by mi się spodobał, a tak to wiedziałem co się stanie mniej więcej.
Serial dobrze się przyjął, więc pewnie będzie drugi sezon.
Zwiastun na plus. Efekty nawet fajne. Skuszę się w sierpniu.
Nie mogę sobie wyobrazić, żeby takie anime dało się dobrze przenieść do live action, z dużo tam dziwactw.
Miałem nadzieję, że polecę, ale żaden z tych terminów kwietniowych mi nie pasuje. Szkoda, że wcześniej nie widziałem - były tez koncerty w innych krajach.
Al Ed Upek napisał(a):To jaką zrobiłeś specjalizację, że dostajesz pacjentów w stanie terminalnym? Pamiętam, że szedłeś w fizjoterapię, ale nigdy nie uważałem, że dostają takich pacjentów.
Nie robiłem. W fizjoterapii obecnie są dwie specjalizacje: asystent chirurga i specjalista ogólny. Miały być kierunkowe, ale nie wyszło (zmienił się samorząd zawodowy). A takich pacjentów mam stąd, że prowadzę prywatną praktykę z dojazdem do pacjenta, więc zdarza się, że są to pacjenci z nowotworami, poważnymi chorobami serca, czy chorobami niezdiagnozowanymi. Nie każdy z tych pacjentów chce jechać do szpitala, a jak już jadą, to większość szpital odsyła do domu lub do ZOL-u. Kolejna rzecz to jak pracujesz z pacjentami 85 plus, to w każdej chwili taki może po prostu umrzeć ze starości.
Tych pacjentów, którzy umierają, to nie mam jakoś mega dużo. W tamtym roku pewnie koło 6.
Nigdy nie przydarzyła mi się taka sytuacja w trakcie ćwiczeń. I oby tak zostało.
Czasami przed trudnym pacjentem idę wypalić papierosa, to mnie odstresowuje. Jeśli wiem, że czeka mnie coś stresującego, to mało jem/albo wcale ze względu na problemy jelitowe. Robiłem tak np. na początku, kiedy zaczynałem prowadzić zajęcia na uczelni. Często też stresuje się z powodu jakichś codziennych problemów, wtedy po prostu staram się wziąć do kupy i dany problem rozwiązać lub zbliżyć się do jego rozwiązania. Jak jest lato i wiosna, kiedy moi pacjenci mieli znaczne pogorszenie — okazywało się, że niedługo umrą, lub umierali, to chodziłem na krótkie spacery w okolice, które przypominały mi moje rodzinne miejsce zamieszkania.
Niedawno obejrzałem Made in Abyss
Opowiada o historii dzieci, które postanowiły zejść na dno świata. Główni bohaterowi to pilnie ucząca się dziewczynka i chłopiec, który prawdopdoobnie jest cyborgiem. Na wyspie, na której mieszkają znajduje się potężny krater głęboki na wiele kilometrów. Okazuje się, że krater (w anime posługują się słowem otchłań - tytułowe Abyss) skrywa wiele przygód, stworzeń, ale i bogactwa, co motywuje ludzi do odkrywania nieznanego.
Pierwszy sezon jest bardziej komediowy i przyjemny jeśli chodzi o przygodę naszej dwójki. Natomiast drugi sezon jest w innym stylu, pojawią się elementy przemocy, chciwości - jest bardziej mrocznie.
Całe anime oceniam bardzo wysoko. Przede wszystkim fabuła jest bardzo ciekawa i tajemnicza, animacja jest przyjemna, a muzyka to chyba najlepszy element. Oglądając można się wzruszyć.
Cóż probowałem w to kiedyś grać, ale zatrzymałem się na jednych z pierwszych misji, ponieważ miałem za zadanie wejść na teren prywatny otoczony płotem. Gdzie tam czytałem, że te questy się resetują w takich sytuacjach czy coś, ale u mnie to nie podziałało. Miałem też raz jednego questa, gdzie teoretycznie musiałbym skoczyć z wiadunktu, by dostać się na torowisko.
Trzymałem kciuki za Japonii i Korę Południową, widziałem ich pojedyncze mecze i były nawet fajne.
Nie widziałem meczu Polska - Meksyk, widziałem mecz Polska - Arabia oraz mecz Polska - Argentyna. Oczywiście awans do fazy pucharowej cieszy, natomiast nie zgodzę się z Joe i uważam że lepsza była gra, taką jak uczył nas Sousa. Było w tym więcej radości i więcej sytuacji. Dodatkowo on też miał mało czasu , żeby nauczyć zawodników gry w ten sposób, więc zdarzały się straty bramek.
Cieszę się, że w pierwszym składzie dziś wystawiono Świderskiego, bo moim zdaniem najlepiej sprawdza się w ataku, kiedy sytuacji jest niewiele. W porównaniu do Milika i Piątka u niego widzę większe zaangażowanie w grę, więcej biega, więcej wychodzi do piłki, znajduje się w ciekawych sytuacjach.
Patrząc na dotychczasowe mecze, wydaje mi się, że Lewandowski wiele nam nie daje. To znaczy oczywiście strzelił bramkę i to jak najbardziej jego zasługa, sam ją wywalczył, ale oczekiwałbym od niego, że utrzyma się chwilę przy piłce lub że mając dwóch-trzech obrońców na przeciwko siebie nabije ich i wybije na aut, co rzadko się zdarzało. Najczęściej tracił piłkę bardzo szybko lub grał niedokładnie i były przechwyty. Oczywiście były też sytuacja, że zagrał dobrze do przodu, ale wydaje mi się że to nie był jego poziom, że grał na 40-50% swoich możliwości. Oglądając też mecze Barcelony zauważyłem (wcześniej w ogóle nie oglądałem meczy Lewandowskiego), że on tak naprawdę jest dobry w polu karnym przede wszystkim, a jego podania są już jeżeli chodzi o poziom Barcelony słabe, często traci piłki, podaję niedokładnie, nie potrafi dryblować. Stąd wydaje mi się, że jego potencjał jest w ogóle niewykorzystany w naszej reprezentacji i jeżeli gramy na kogoś do przodu, to powinien być ktoś kto potrafi ominąć jednego dwóch obrońców pytanie, czy kogoś takiego posiadamy w reprezentacji. Lewandowski jest dobry do wykończeń, więc powinniśmy grać do niego z drugiej linii, a gramy od bramkarza albo od obrońców.
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2025 DB Nao