Kilka twoich informacji się nie zgadza, nie wiem czy tak było w wersji z polskim lektorem, bo dawno jej nie widziałem.
Tak wyglądał wiek Son Gohana:
- Przybycie Raditza na Ziemię: 4 lata
- Walka z Nappą/Vegetą, saga na Namek: 5 lat (trenował rok z Piccolo)
- Walka z Garliciem Jr: 6 lat (od pokonania Freezy mija 10 miesięcy)
- Przybycie Trunksa z przyszłości: 6-7 lat (od pokonania Freeza mija rok)
- Walka z Androidami i Cellem: 9-10 lat (3 letni trening) + 1 rok w Komnacie Ducha i Czasu, czyli 10-11 lat
- Walka z Buu: 17-18 lat (od walki z Cellem mija 7 lat)
Dziś czytałem, że lekarze zalecają mniej leków przeciwbólowych kobietom (które wg obiektywnej oceny cierpią tak samo mocno). Dzieję się tak prawdopodobnie dlatego, że przyjęło się, że kobiety wyolbrzymiają swoje dolegliwości.
To dziwne, bo ja znam akurat odwrotny stereotyp.
Z reguły to chłopy wyolbrzymiają, gdy dostają np. gorączki, to 'umierają'.
Natomiast kobiety ponoć mają podwyższony próg bólu (może przez jakieś hormony albo coś związanego z rodzeniem dzieci), więc może z tego powodu nie potrzebują tyle leków przeciwbólowych.
Potem przyszła pora na trzeci szkic postaci! Widać go po prawej stronie na dole i po lewej stronie na górze. Tym razem Gokũ wygląda identycznie jak swoja ostateczna wersja z wyjątkiem braku ogona.
Jak się dobrze przyjrzeć to ma ogon, po lewej stronie.
Nie no panie, teraz to mnie zaskoczyłeś, pierwsze słyszę. Ale w sumie to raczej nic dziwnego, skoro nawet na japońskiej wiki tego nie było, aż do tej pory. A ja jakoś specjalnie nie szukałem. Ciekawa sprawa z tymi piosenkami, znalazłem na YouTube kanał SEPIA DIGITAL, gdzie można ich odsłuchać. To chyba jakaś japońska rzecz, że wydają albumy z piosenkami, które nie pojawiają się w anime? Bo kojarzę, że w DB też były takie albumy.
Co do dłuższych wersji piosenek z openingu i endingu, to znalazłem ten album w mp3 320kbps:
ささきいさお / かおりくみこ / 大倉正丈 – 闘将ダイモス Jednakże jeśli masz FLACi to chętnie przygarnę.
PS. Teraz zauważyłem, że już wcześniej wkleiłeś te wszystkie piosenki w starszym poście, ale nawet nie zwróciłem na nie uwagi
Zabawne jest to, że Goku jest zakwalifikowany jako 'obcy', co oczywiście się teraz zgadza, ale wtedy Toriyama chyba jeszcze nie miał pomysłu odnośnie Saiyan.
Ogólnie kombo jest dość ciekawe, bo sam sierżant Metalik jest także nawiązaniem do Terminatora.
W sumie nie jest to jedyne nawiązanie do Aliens w DB, bo sam wygląd robotów w zatoce piratów również przypomina ksenomorfy z Obcego (oraz 3 forma Freezera w DBZ).
W tym przypadku jest to nawiązanie w DB do innej produkcji, mianowicie do filmu Aliens.
Może kiedyś było to poruszane tu na forum. Ja o tym nie słyszałem
Yasiek, ze stajni N polecam ci Mitchellów kontra maszyny i Wyprawę na Księżyc, niby nie seriale, ale spoczi
Widziałem oba i szczerze to nie na mój gust. Jak dla mnie to szajs owinięty w ładny, kolorowy papierek, który ma imitować cukierka.
Jestem w stanie zrozumieć, czemu niektórym się one podobają, ale zbyt wiele rzeczy irytowało mnie w tych filmach.
Klaus za to był spoko.
Opis serialu z filmweb: Wojna o Eternię wybucha na nowo. Tym razem zanosi się na ostateczne starcie między He-Manem a Szkieletorem.
Po powyższym krótkim opisie nowego serialu można by spodziewać się kolejnych przygód He-mana. A takiego wała!
Nigdy nie byłem fanem He-mana, ani tegoż uniwersum, ale kojarzę troszkę stare odcinki.
Teraz obejrzałem cały sezon odnowionych 'Władców wszechświata' i mimo żadnych oczekiwań czuję się zawiedziony.
Jak ktoś nie zamierza tego oglądać, a chce poznać 'fabułę' to w skrócie wygląda ona tak:
Szkieletorowi podstępem udaje się wedrzeć do siedziby Posępnego Czerepu i jest o krok od zdobycia mocy Eterni, która zasila cały wszechświat. Oczywiście na ratunek przychodzi He-man wraz z towarzyszami. Żeby uchronić wszechświat przed zagładą, He-man pieczetuję moc Eterni w swoim mieczu. W wyniku tego He-man i Szkieletor giną, a miecz rozpada się na dwa oddzielne miecze, które trafiają do innych wymiarów (nieba/piekła). Wtedy też Teela, wieloletnia przyjaciółka He-mana, dowiaduje się, że to Adam był cały czas He-manem. Postanawia puścić focha na wszystkich i opuścić królestwo, bo nikt jej przez tyle lat tego nie powiedział, a z He-mana robi szowinistyczną świnię, bo jak on śmiał mieć przed nią sekret, przecież innym powiedział (no swojemu ojcu, królowi, też nie powiedział, ale on się nie liczy, tylko ona). Generalnie wszystkie przygody jakie mieli do tej pory nie mają najmniejszego znaczenia w obliczu takiego newsa. Koniec 1 odcinka. Pozostałe odcinki to przygody silnej, niezależnej już kobiety, która całe życie była w cieniu samolubnego He-mana, ale znalazła sobie nową koleżankę do przygód. Po latach okazuje się, że wraz z zapieczętowaniem mocy w mieczach, cała magia we wszechświecie znika, co doprowadzi do końca świata, więc trzeba je odnaleźć i ponownie połączyć. Czarodziejka Posępnego Czerepu, która zachowała w sobie resztki mocy Eterni prosi o pomoc Teelę. Teela łaskawie podejmuje się tego zadania, po rozmowie z dawnymi przyjaciółmi którzy 'wiedzieli, ale nie powiedzieli'. Łączy też siły z byłą przyboczną Szkieletora, która po latach zrozumiała swoje błędy i jest jedyną osobą, która może przechować w swojej lasce ostatni strzępek mocy Eterni. Oczywiście za te błędy odpowiada nikt inny jak egoistyczny Szkieletor, którego się wyrzeka. Gdyby nie on to ona zostałaby Władcą wszechświata! Niestety wszystkiemu winny ten wstrętny patriarchat... Nie przedłużając ostatecznie udaje im się odzyskać oba miecze, przy czym magiczny stworek Orko ginie w Morii, znaczy się w piekle, ale spotykają He-mana w niebie, który wraca z nimi do krainy żywych. Udaje mu się przywrócić moc Eterni, gdy... z laski przybocznej Szklieletora wyłazi sam Szkieletor, który szok i niedowierzanie, nie zginął tylko skitrał się w lasce. Ponownie zabija He-mana, sam stając się Władcą Wszechświata. Jego przyboczna znowu zmienia zdanie o 180 stopni i ponownie się do niego przyłącza. Koniec sezonu
Ogólnie mówiąc kolejny serial został 'znetflixowany'. Faceci są be i wszystko ich wina, kobiety wiedzą lepiej. Serial, który wystawia środkowy palec wszystkim fanom starej serii, gdzie superbohater był superbohaterem, a nie kłamliwym egoistą.
Jak dla mnie pomysł bez sensu, zwłaszcza że trzeba czytać w odpowiednim tempie.
Przecież ta manga jest bardzo krótka, co za problem przeczytać kilka stron.